Przejdź do treści

„Superniania” zniszczyła jej życie. „Jestem ofiarą programu telewizyjnego” – podkreśla Róża

Róża
Róża została przedstawiona w programie jako wróg rodziny. Miała wtedy 2,5 roku/ fot. printscreen Youtube „Nie wiem, ale się dowiem!”
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Program sprawił, że moje dzieciństwo było ciężkie. Bycie przedstawionym jako największy wróg rodziny na pewno nie jest czymś, z czym chciałabym zacząć dzieciństwo” – zaznacza Róża w filmie opublikowanym na Youtubie na kanale „Nie wiem, ale się dowiem!”. I dodaje, że przez udział w „Superniani” musiała mierzyć się z niezrozumieniem, odrzuceniem i stygmatyzacją.

Ofiara „Superniani”

„Superniania” to program emitowany przez stację TVN w latach 2006-2008, który cieszył się dużą popularnością. W telewizyjnym show psycholożka Dorota Zawadzka odwiedzała rodziców, którzy nie rozumieli zachowań swojego dziecka, by im pomóc. Po latach jednak format i metody ekspertki zostały poddane w wątpliwość i spotkały się z krytyką. Zaczęły zgłaszać się także dzieci biorące udział w programie, które otwarcie opowiadały, z czym w konsekwencji musiały się zmierzyć. Tym razem swoją historię postanowiła przedstawić Róża, bohaterka 9. odcinka drugiego sezonu programu. Jest teraz dorosłą kobietą, a podczas emisji „Superniani” miała 2,5 roku. W filmie opublikowanym na Youtubie na kanale „Nie wiem, ale się dowiem!” przyznała wprost: „Jestem ofiarą”.

„Jestem Róża i jestem ofiarą programu telewizyjnego 'Superniania’. Program sprawił, że moje dzieciństwo było ciężkie. Bycie przedstawionym jako największy wróg rodziny na pewno nie jest czymś, z czym chciałabym zacząć dzieciństwo” – mówiła.

Róża w programie została przedstawiona jako niesforne dziecko, które często wpada w histerię, płacze, krzyczy i bije rodziców. Jak podkreślono, dziewczynka „terroryzowała swoich rodziców krzykiem”. Róża przyznała, że nie potrafiła poradzić sobie z emocjami, a w montażu wszystko przedstawiono tak, by „rozkręcać całą sytuację, a później ją powoli wyciszać”.

„Program przedstawił mnie od najgorszej strony. Na pewno było dużo momentów, gdzie było można przedstawić mnie w totalnie inny sposób. Potrafiłam zachować się dobrze, co widać na pierwszych urywkach programu” – tłumaczyła.

Roża podkreśliła, że po latach okazało się, że ma ADHD. Zawadzka, choć jest specjalistką, nie zauważyła u niej wtedy problemów z koncentracją.

Kobieta

„Świat był inny”

Udział w programie sprawił, że Róża miała trudne dzieciństwo. Dziewczynka dorastała w małym mieście i musiała zmierzyć się z odrzuceniem i stygmatyzacją. O jej problemach dowiedzieli się wszyscy znajomi i sąsiedzi. W konsekwencji dorośli zabraniali bawić się z nią swoim dzieciom. Argumentowali swoją decyzję złym wpływem Róży na inne dzieci, przez co dziewczynka była pomijana w zabawach. Kiedy dorosła, nie wierzyła w siebie i zaczęła bardzo przejmować się tym, co mówią o niej inni.

„Do tej pory każde krzywe spojrzenie i komentarz będę analizowała do momentu, aż będzie miał dla mnie sens lub ktoś mi powie, czemu tak zrobił” — powiedziała.

Pojawiły się u niej także myśli samobójcze i musiała podjąć specjalistyczne leczenie.

„Powiedziałam to mojemu tacie. Nie panikował, wiedział, co powiedzieć. Rodzice zapewnili mi dobrą opiekę psychiatryczną, z której korzystam do tej pory. (…) Na pewno pomogła mi rozmowa z ludźmi, którzy też byli prześladowani. Otrzymałam odpowiednią pomoc. Byli ludzie, którzy motywowali mnie do ruchu i pracy nad sobą” – mówiła.

Do słów Róży odniosła się Dorota Zawadzka. Programowa superniania wydała oświadczenie na swoim profilu na Facebooku.

„Róża wyrosła na świetną młodą kobietę. Przykro mi słyszeć i trudne to dla mnie, że po programie zmagała się z takimi trudnościami, których wtedy nikt nie mógł przewidzieć. Bo świat był inny. Rozumiem jej uczucia i punkt widzenia, choć wiele rzeczy opowiedziałabym i zinterpretowałabym nieco inaczej. Choć oczywiście Róża ma pełne prawo do swojej interpretacji. Uściskowuję bardzo mocno” – napisała.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: