Przejdź do treści
Artykuł sponsorowany

„Super promocja! Teraz taniej!”. Jak mądrze skorzystać z okazji w Black Friday?

Na zdjęciu roześmiana kobieta w koszyku zakupowym- HelloZdrowie
Black Friday może być świetną okazją do zaoszczędzenia sporej ilości pieniędzy źródło: unplash.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Sukienka z jedwabiu morwowego kusi delikatnością, mocną czerwienią i ekskluzywnym krojem. Nie pamiętamy tego momentu, kiedy zdejmujemy ją ze sklepowego wieszaka. Rozpakowujemy ją w domu, chowamy do szafy obok koszul, żakietów i spodni z kantem. Dopiero wtedy uświadamiamy sobie, że przecież w ogóle nie nosimy sukienek! Ale była o 300 zł tańsza niż zwykle, więc jak jej nie kupić? Taki scenariusz może się zdarzyć, jeśli potraktujemy Black Friday jako dzień kupowania zupełnie zbędnych nam rzeczy tylko dlatego, że jest wtedy taniej. Zupełnie inny scenariusz czeka nas, jeśli wcześniej zaplanujemy wydatki, sprawdzimy ceny i opracujemy skuteczną strategię zakupową. Wtedy możemy sporo zaoszczędzić!

63 proc. Polaków zrobi zakupy w Black Friday

Był środek lata i uporczywy upał, kiedy dostałam wiadomość od koleżanki, że zamyka się pewien sklep internetowy z kosmetykami i można je kupić za grosze. „Chodź, zrobimy już zakupy na Boże Narodzenie!” – zachęcała mnie i podała link. Nie mogłam sobie wyobrazić, siedząc na łódce na środku warmińskiego jeziora, ani choinki, ani tego, co pod nią. Ale kliknęłam w zakupowy koszyk. I nie żałuję. Dwa wysokiej jakości balsamy i cztery kremy do twarzy z tzw. górnej półki kosztowały mnie… 55 zł. Oszczędziłam prawie tysiąc złotych! Kosmetyki powędrują do bliskich, właśnie na Boże Narodzenie. I tak bym je kupiła, bo dobry kosmetyk pod choinką musi być – to nasza rodzinna tradycja. Tyle że nabyłabym je w regularnej cenie. Koleżanka kupiła znacznie więcej – opowiadała wówczas, że ma już prezenty na cały kolejny rok, od walentynek, przez szereg urodzin i imienin, po Boże Narodzenie 2024.

Kliknij w grafikę, żeby zobaczyć więcej

Już 24 listopada Black Friday, dzień, do którego Polacy mają przeróżne podejście. Jedni go kochają, traktują jako polowanie na tzw. zakupowe perełki, okazję do prawdziwych łowów i zaoszczędzenia pieniędzy w dobie inflacji. Drudzy nie dają się zwieść marketingowemu uwodzeniu, uważają, że przedsiębiorcy wmawiają nam, że mnóstwo rzeczy jest nam niezbędnych, a to nie jest przecież prawda. W tle jest jeszcze troska o środowisko, o naszą planetę i cały nurt zero waste. Są też tacy, którzy cenią sobie wolność i nie poddadzą się zakupowemu szaleństwu tylko dlatego, że tak im podpowiada kalendarz.

Jak wynika z raportu UCE RESEARCH i Grupy Offerista, 63 proc. Polaków zrobi w tym roku zakupy w Black Friday. Dla porównania: w USA, czyli tam gdzie zwyczaj się narodził, będzie to 70 proc. Nasz wynik można więc oszacować jako wysoki. Ile wydamy w Black Friday? 13. proc. z nas zamierza zmieścić się w 400-500 zł, 12 proc. deklaruje, że wyda 300-400 zł i tyle samo, że ponad 1000 zł.

18 proc. naszych rodaków deklaruje, że na Black Friday nie zajrzy do sklepów. Jak szacują eksperci, są to najczęściej osoby borykające się z problemami finansowymi. Natomiast 19 proc. Polaków jeszcze nie wie, czy skorzysta z okazji: w tej puli mamy zarówno osoby o niskim statusie finansowym, jak i bardzo zamożne.

Według statystyk, Black Friday uwielbiają szczególnie mężczyźni. Ich łupem staje się najczęściej elektronika i urządzenia technologiczne. Udowadnia to raport Deloitte, według którego 40 proc. sprzedaży w ubiegły Black Friday dotyczyło produktów właśnie tej branży.

Zakupoholizm, czyli przejście od ekstazy do poczucia winy; na zdjęciu kobieta robiąca zakupy online- Hello Zdrowie

Taniej już nie wystarczy

Wśród sympatyków Czarnego Piątku są tacy, którzy chętnie szturmowaliby sklepy, gdyby nie to, że obawiają się złudnych promocji. Dobra wiadomość jest taka, że w tym roku nie będzie już tak łatwo nas, klientów oszukać. W ostatnich latach popularną ( i bardzo nieuczciwą!) praktyką było to, że sklep najpierw podwyższał cenę, a następie w krótkim czasie ją obniżał, aby dać ułudę atrakcyjnego rabatu. To sprawiło, że klienci dawali się skusić na nieistniejące promocje. I nabrali nieufności. W tym roku to już nie przejdzie. Przedsiębiorców obowiązuje unijna dyrektywa Omnibus. Oznacza to, że na metce musi widnieć zarówno najniższa cena z ostatnich 30 dni, jak i ta ostatnia sprzed obniżki. Klient do końca powinien pozostawać jednak czujny, świadomy nowych przepisów i umieć rozróżniać podane ceny.

Czasem zdarza się, że unijna dyrektywa nie wystarczy. Przepisy przepisami, ale bywa, że klient jest po prostu wprowadzony w błąd i czuje się zmuszony do podejmowania działań, których tak naprawdę nie chce albo nie rozumie. Pod wpływem manipulacyjnych sztuczek podejmujemy nieprzemyślane zakupy. Przykład: klientka podchodzi do kasy z przecenionym o 20 proc. błyszczykiem. Dziwi się, kiedy kasjerka żąda od niej kwoty sprzed promocji. Okazuje się, że ten akurat odcień nie jest objęty świątecznym rabatem. Na ulotce przyklejonej do półki z perfumami były maleńkim druczkiem numery serii błyszczyków objętych promocją. Ale klientka na tę półkę nie miała po co zaglądać. Czuje się niezręcznie, próbuje coś wyjaśnić, ale kolejka stojących za nią zdenerwowanych klientów ją pośpiesza. W efekcie kupuje błyszczyk w zwykłej cenie.

Nastraszyłyśmy? Nic z tych rzeczy. Czarny Piątek może być prawdziwym wyzwaniem i przynieść wiele korzyści, jeśli zastosujemy kilka zasad.

Kliknij w grafikę, żeby zobaczyć więcej

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zachęca, aby do zakupów się po prostu przygotować. Pamiętajmy, że to my decydujemy, co kupić. My jesteśmy sprawcze i decyzyjne. To konsumenci kierują rynkiem, stawiają warunki i dokonują wyboru, co znajdzie się w ich koszyku.

Gotowa na Czarny Piątek? To świetnie!

Podpowiemy ci, co zrobić, żebyś z zakupów wróciła szczęśliwa i spełniona, a nie zła i rozczarowana (i z debetem na koncie). Skorzystaj z tych porad, zanim wyruszysz na łowy:

  • Zrób check-listę – zanotuj to, czego ci brakuje, czego realnie potrzebujesz. Po zakupie odhaczaj dany produkt. Nie kupuj niczego, co nie znajduje się na liście.
  • Unikaj wędrówek po całej galerii – potrzebujesz ekspresu do kawy? Pójdź do sklepu z RTV, a nie do odzieżowego. Identycznie postępuj, jeśli planujesz zakupy prezentowe. Nie kupuj cioci przecenionego podkładu do twarzy, skoro nigdy się nie maluje i marzyła o książce pod choinką.
  • Przygotuj się do zakupów psychicznie i fizycznie: nie idź na nie zła, zmęczona, po kłótni, albo… głodna. Jeśli wcześniej nie zatroszczyć się o siebie, zakupy mogą być formą odreagowania, pocieszenia i wyrzucenia z siebie frustracji. Gwarantujemy, że wyjdziesz z torbą zupełnie niepotrzebnych rzeczy. Wtedy twój nastrój jeszcze bardziej się pogorszy.
  • Zaplanuj wydatki – najlepiej przy każdym produkcie widniejącym na liście zakupów napisz, ile maksymalnie możesz na niego przeznaczyć. Określ też budżet na całe zakupy. Nie zaciągaj debetu, nie pożyczaj od koleżanki, nie korzystaj z limitów na karcie kredytowej. Żeby zaplanować budżet, musisz najpierw realnie go mieć!
  • Pospaceruj z wypełnionym koszykiem i zwizualizuj sobie, że te produkty masz już w domu. Co czujesz? Czy ci z tym lepiej? Możesz, jeszcze przed podejściem do kasy, zadzwonić do kogoś i porozmawiać na zupełnie inny temat niż zakupy. Może się okazać, że wcale nie potrzebowałaś tych produktów, ale… rozmowy.
  • Przyjrzyj się swoim emocjom – wiesz, że to one odpowiadają za twoje decyzje zakupowe? Już sama myśl, że ubranie będzie za chwilę twoje, może wprawiać w euforię. A co będzie, jeśli wiesz, że w tym eleganckim kombinezonie niedługo pokażesz się dawno niewidzianej koleżance? Ale będziesz mieć satysfakcję! Dodatkowo słyszysz zewsząd, że „tylko dziś możesz kupić w promocji” dochodzą kolejne odczucia: czujesz się wyróżniona, poszczęściło ci się, wygrałaś los na loterii! Pomyśl, co możesz zrobić, żeby czuć się równie dobrze. I czy odczucie szczęścia nie opadnie równie szybko co chwilowa satysfakcja?
  • Polowałaś na perełki? To przynieś perełki – nie zadowalaj się zwykłymi produktami, które możesz kupić w każdy inny dzień. Nie kupuj kilku rzeczy, jeśli przyszłaś po tę jedną jedyną, wyjątkową. Spraw sobie przyjemność!

W tym roku wydamy więcej

Badania mówią o tym, że podczas Black Friday najbardziej zamierzamy rozpieszczać siebie. Ale obniżki i promocje mogą być świetną okazją do zrobienia np. prezentów na święta. W dobie tak wysokiej inflacji, możemy sporo zaoszczędzić. Tym bardziej, że jak wynika z najnowszych badań Polacy planują na podarunki dla bliskich wydać o 5 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Jak wynika z raportu Strategy&Polska „Black Friday i wyprzedaże przedświąteczne: konsumenci w Polsce szykują portfele” średnio wydadzą na prezenty pod choinkę ok. 1000 zł. Wielu z nas tych prezentów będzie szukać właśnie w czasie Black Friday: zadeklarowało to 70 proc. badanych. Co planujemy podarować bliskim? Najchętniej obdarowujemy ich odzieżą i biżuterią.

Jak pokazują badania Barometr Providenta, wszystkie wydatki związane ze świętami w tym roku zamkną się w średniej kwocie 1716 zł. Rok temu było to 1259 zł. Oznacza to zatem, że wydatki świąteczne Polaków wzrosną o ponad 36 proc.

Kliknij w grafikę, żeby zobaczyć więcej

Skąd weźmiemy pieniądze? Na szczęście aż 72,2 proc. Polaków wydatki zrealizuje z bieżących dochodów. Co czwarty badany (24,1 proc) będzie musiał uszczuplić w tym celu swoje oszczędności. Z kolei 7,8 proc. Polaków wykorzysta pieniądze otrzymane w programach socjalnych.

Formalnie Czarny Piątek w Polsce trwa jeden dzień jednak w jego okolicach jest mnóstwo dni objętych promocjami i wyprzedażami. Po piątku jest Black Weekend, a zaraz po weekendzie zaczyna się Cyber Monday, podczas którego czeka nas szaleństwo e-zakupów. Badania pokazują, że chętnie w naszych koszykach znajdą się produkty związane ze zdrowiem i urodą oraz sprzętami domowymi, obok wspomnianych już upominków.

Interesują też nas większe rabaty: rok temu zadawalały nas promocje w wysokości 40-50 proc. W tym roku polujemy na obniżki wynoszące 50-60 proc. Na szczęście w naszym kraju te łowy odbywają się dość spokojnie. W Stanach Zjednoczonych walka o przecenione produkty jest czasem tak wielka, że dochodzi do zamieszek i przepychanek. Co ciekawe, w Polsce w Czarny Piątek w sklepach wcale nie odbywa się najwyższy ruch. Najwięcej pieniędzy zostawiamy w ostatni dzień przed Bożym Narodzeniem.

źródło: infor.pl, media-provident.pl

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: