„Słowo 'inwalida’ odbiera nam godność i degraduje do roli kogoś pozbawionego podmiotowości” – komentuje błędnie opisane tablice parkingowe Wojtek Sawicki z „Life On Wheelz”
„Słowo 'inwalida’ mnie osobiście obraża, sprawia, że czuję dyskomfort. Zresztą nie chodzi tu tylko o moje odczucia, to określenie ma pejoratywny wydźwięk dla większości OzN” – pisze na swoim profilu na Instagramie Wojtek Sawicki, zwracając uwagę na niewłaściwe podpisy na tablicach przy miejscach parkingowych dla osób z niepełnosprawnością.
„Miejsce postojowe dla inwalidy”
„Miejsce postojowe dla inwalidy” – z takim podpisem na tablicy parkingowej pod jednym z marketów budowlanych spotkał się Wojtek Sawicki, autor popularnego w mediach społecznościowych profilu „Life on Wheelz”. Influencer, który choruje na dystrofię mięśni Duchenne’a i od lat walczy z dyskryminacją osób z niepełnosprawnościami (OzN), nie mógł przejść obok sprawy obojętnie.
„Który mamy rok? Korporacje, duże międzynarodowe firmy powinny mieć świadomość tego, że język ewoluuje. Że powoli przestaje piętnować mniejszości czy być orężem w rękach obrońców status quo. Staje się coraz bardziej inkluzywny. Wbrew pozorom język jest bardzo istotny, to on kształtuje rzeczywistość, a także wpływa na to, jak widzimy samych siebie” – napisał na swoim profilu na Instagramie.
Sawicki wyjaśnił, że podobne określenia prowadzą do dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami. Niestety nierzadko taki język w przestrzeni publicznej jest normą.
„Słowo “inwalida” mnie osobiście obraża, sprawia, że czuję dyskomfort. Zresztą nie chodzi tu tylko o moje odczucia, to określenie ma pejoratywny wydźwięk dla większości OzN, odbiera nam godność i degraduje do roli kogoś pozbawionego podmiotowości” – tłumaczył.
Tablice znikną z parkingu?
Mówienie o osobach z niepełnosprawnościami we właściwy, niewykluczający sposób, to wciąż temat niezbyt często poruszany. Wobec tego autor wpisu zaapelował, by zwracać uwagę za każdym razem, kiedy widzimy podobne zwroty. Najwyższa pora, byśmy wszyscy zrozumieli, że język równościowy, unikający stereotypowych i dyskryminujących określeń, może zmienić naszą rzeczywistość jedynie na lepszą.
„Nawet jedna z konwencji ONZ zwraca uwagę na szkodliwość tego sformułowania. Chciałbym, żeby zniknęło z przestrzeni publicznej. Tak że mam do was prośbę, starajcie się go nie używać. Z waszej perspektywy to zapewne drobnostka, a dla mnie to rzecz fundamentalna. Znacznie bardziej wolę określenie osoba z niepełnosprawnościami (OzN), bo mój stan zdrowotny mnie nie definiuje. Po pierwsze jestem człowiekiem. Tak jak wszyscy!” – podsumował.
Do sprawy odniósł się także supermarket Obi, na którego parkingu zostały umieszczone tablice z niewłaściwym zwrotem. Zapewnił również, że zostaną one w najbliższym czasie zmienione.
„Dzień dobry, dziękujemy wszystkim za zwrócenie uwagi. Przyznajemy, że tablice są błędnie opisane, dlatego pilnie zajęliśmy się zmianą oznaczenia. Nie chcieliśmy nikogo urazić, bardzo przepraszamy” – czytamy pod wpisem na Instagramie.
„Life On Wheelz”
Za profilem „Life On Wheelz” na Instagramie stoi dziennikarz i „influencer z misją” – Wojtek Sawicki, który choruję na dystrofię mięśni Duchenne’a. Na co dzień w mediach społecznościowych pokazuje swoje życie z chorobą, walcząc z „dyskryminacją i zmianą postrzegania” oraz nietolerancją dotyczącą osób z niepełnosprawnościami.
„Mimo bardzo ciężkiego stanu zdrowia (oddycham przez respirator, odżywiam się dojelitowo, poruszam się na wózku elektrycznym), staram się korzystać z życia, jeździć na festiwale, rozwijać się zawodowo, wychodzić ze znajomymi i przełamywać stereotypy dotyczące osób na wózkach” – pisze o sobie Wojtek.
Jego profil obserwuje obecnie prawie 98 tys. internautów.
RozwińZobacz także
„Niepełnosprawność jest cechą taką samą jak czyjś wzrost, kolor włosów, skóry. Jeśli nie wiesz, jak o niej mówić, rób to w sposób intuicyjny i naturalny. Po co komplikować?” – mówi Sebastian Luty, niepełnosprawny kierowca wyścigowy
Barbara Jurkowska: Niepełnosprawne dziewczynki są nauczone, że wokół ich ciała różni ludzie robią różne rzeczy. Nie zawsze te rzeczy są zgodne z tym, co one chcą
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
Kino, mecz, pójście na ryby pomagają wychodzić z bezdomności. „Droga do normalności to długotrwały proces, bywa bardzo bolesny, ale często też jest uwieńczony sukcesem”
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Babcia, córka i wnuczka – w Kinie Żeglarz mieszkają za ekranem. Jak Beatlesi. „Żyjemy i pracujemy w naszym ‘kontrolowanym chaosie’”
„Za dużo wymagamy”. O tym, dlaczego coraz więcej osób ma problem ze znalezieniem partnera, rozmawiamy z Moniką Dreger, psycholożką
się ten artykuł?