Przejdź do treści

Przeszłość seksualna i fantazje partnerów. Czy warto o nie pytać?

Fantazje seksualne / istock
Fantazje seksualne / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Gdy jesteśmy z kimś w związku, często mamy przeświadczenie, że powinniśmy wiedzieć o swoim partnerze bądź partnerce wszystko w kwestii seksualnej” – pisze Katarzyna Koczułap, psycholożka prowadząca w mediach społecznościowych profil „Co z tym seksem?”. Wyciągamy więc kwestie przeszłości seksualnej, dopytujemy o liczbę kochanków i kochanek, doświadczenie. Pytamy o fantazje erotyczne i ciężko nam się pogodzić z tym, że partner bądź partnerka nie chce się czymś z nami dzielić.

Przeszłość seksualna

„Prosta zasada: pytaj, jeśli chcesz znać odpowiedź. Zastanów się, co stoi za twoim pytaniem, dlaczego pytasz np. o liczbę partnerów, partnerek? Czy to ciekawość, czy chcesz w ten sposób dokonać pewnej oceny? Czy usłyszenie odpowiedzi będzie dobre dla ciebie? I najważniejsze: czy będziesz umiał, umiała zaakceptować odpowiedź, jakakolwiek by ona nie była?” – pisze Katarzyna Koczułap w swoim najnowszym poście.

I dodaje, że ma to duże znaczenie, szczególnie w kontekście pytania o fantazje erotyczne. Ludzie fantazjują o wszystkim, o rzeczach uznawanych za największe tabu, o rzeczach, które wiele osób subiektywnie uważa za obrzydliwe.

„Czy jesteś gotowy, gotowa na usłyszenie o najskrytszych fantazjach partnera, partnerki i zaakceptowanie ich? Pamiętajcie, że fantazje erotyczne nie są jednoznaczne z chęcią ich urzeczywistnienia!” – dodaje psycholożka.

Bądź gotowa na odmowę

„Jeśli jesteś przekonany, przekonana, że chcesz zapytać, zapytaj, ale bądź też gotowy, gotowa na odmowę. Bo twój partner czy partnerka ma prawo odmówić odpowiedzi na takie pytania. Seksualność każdej osoby należy tylko do niej samej. Nie każdy ma ochotę dzielić się swoją przeszłością seksualną, część osób chce zostawić kawałek swojej seksualności (np. fantazje czy masturbację) tylko dla siebie. I to jest okej, ma do tego prawo” – wyjaśnia psycholożka.

Koczułap dodaje, że jeśli partner bądź partnerka nie chce się dzielić każdym szczegółem swojej przeszłości seksualnej, nie oznacza to niczego podejrzanego.

„Problemem jest, gdy twój partner (bądź partnerka) nie jest zainteresowany waszym wspólnym życiem seksualnym, nie dba o nie, nie interesują go twoje potrzeby, przyjemność. Nie ma jednak nic złego w tym, by posiadać wspólne, partnerskie życie seksualne przy zachowaniu swojej odrębnej seksualności, oczywiście w ramach ustalonych granic, czyli np. nie polega to na tym, by mieć kochankę czy kochanka na boku” – dodaje ekspertka.

Na koniec postu Katarzyna Koczułap apeluje: szanujcie granice swoje, zastanawiając się, ile chcecie wiedzieć, i granice swoich partnerów i partnerek, dając im prawo do odpowiedzi „nie”.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Gdy jesteśmy z kimś w związku, często mamy przeświadczenie, że powinniśmy wiedzieć o swoim partnerze_ce wszystko w kwestii seksualnej. Wyciągamy więc kwestie przeszłości seksualnej, dopytujemy o ilość kochanków_ek, doświadczenie. Pytamy o fantazje erotyczne i ciężko nam się pogodzić z tym, że partner_ka nie chce się czymś z nami dzielić. Jak powinno być? Mówić wszystko? Pytać czy nie pytać? . Prosta zasada: pytaj, jeśli chcesz znać odpowiedź. Zastanów się, co stoi za Twoim pytaniem, dlaczego pytasz np. o ilość partnerów_ek? Czy to ciekawość czy chcesz w ten sposób dokonać pewnej oceny? Czy usłyszenie odpowiedzi będzie DOBRE dla Ciebie? I najważniejsze: czy będziesz umiał_a zaakceptować odpowiedź, jakakolwiek by ona nie była? To ma duże znaczenie szczególnie w kontekście pytania o fantazje erotyczne. Ludzie fantazjują o WSZYSTKIM, o rzeczach uznawanych za największe tabu, o rzeczach, które wiele osób subiektywnie uważa za obrzydliwe. Czy jesteś gotowy_a na usłyszenie o najskrytszych fantazjach partnera_ki i ZAAKCEPTOWANIE ich? (Pamiętajcie, że fantazje erotyczne nie są jednoznaczne z chęcią ich urzeczywistnienia!) . Jeśli jesteś przekonany_a, że chcesz zapytać, zapytaj, ale bądź też gotowy_a na odmowę. Bo Twój partner_ka ma prawo odmówić odpowiedzi na takie pytania. Seksualność każdej osoby należy tylko do niej samej. Nie każdy ma ochotę dzielić się swoją przeszłością seksualną, część osób chce zostawić kawałek swojej seksualności (np. fantazje czy masturbację) tylko dla siebie. I to jest okej, ma do tego prawo. . Czy to oznacza coś podejrzanego, jeśli partner_ka nie chce się dzielić każdym szczegółem swojej przeszłości seksualnej, swoich fantazji? NIE. Problemem jest, gdy Twój partner_ka nie jest zainteresowanym Waszym WSPÓLNYM życiem seksualnym, nie dba o nie, nie interesują go Twoje potrzeby, przyjemność. Nie ma jednak nic złego w tym, by posiadać wspólne, partnerskie życie seksualne przy zachowaniu swojej odrębnej seksualności (oczywiście w ramach ustalonych granic, czyli np. nie polega to na tym, by mieć kochankę_a na boku). . Szanujcie granice swoje (zastanawiając się, ile chcecie wiedzieć) i granice swoich partnerów_ek (dając im prawo do odpowiedzi „nie”).

Post udostępniony przez Kasia Koczułap (@kasia_coztymseksem)

Co z tym seksem?

Katarzynę Koczułap wiele z nas kojarzy jako autorkę adwentowego sekskalendarza z zadaniami na każdy dzień. Psycholożka prowadzi też profil „Co z tym seksem?” na Instagramie, gdzie w ciekawy sposób opisuje zagadnienia związane z seksualnością. Śledzi ją już niemal 80 tys. osób! 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: