Przejdź do treści

„Dziś płaczę, bo półtora roku mojej ciężkiej pracy w jednej chwili zniknęło”. Profil „Ciałopozytyw” został skasowany z Instagrama

Kaya Szulczewska / Facebook.com
Kaya Szulczewska / Facebook.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Ciałopozytyw” był jednym z najszybciej rozwijających się kont wśród polskiej ciałopozytywnej społeczności Instagrama. Śledziło go 30 tys. osób. My także. Kaya Szulczewska, czyli założycielka profilu, stworzyła bowiem miejsce, w którym każda z nas czuła się dobrze ze swoim ciałem. To dzięki „Ciałopozytywowi” wiele Polek zaczęło się akceptować. Komuś jednak nie spodobały się zdjęcia niewydepilowanych okolic intymnych, nagich piersi czy nieogolonych pach. Konto zostało usunięte. 

Kaya Szulczewska na Instagramie

„Ciałopozytyw” to fenomen. Aktywistka regularnie publikowała na koncie zdjęcia różnorodnych ciał wymykających się kanonom, historie dotyczące ich akceptacji, a także edukacyjne treści wokół tematu kobiecego ciała.

Kaya Szulczewska zgromadziła wokół siebie tysiące dziewczyn, które starają się akceptować swoje ciało. Na profilu znajdowały się setki zdjęć związanych z naturalnością i nagością. Były też fotki niewydepilowanych nóg, pach czy miejsc intymnych oraz takie, które przedstawiały cellulit, rozstępy czy fałdki na brzuchu. Szulczewska pokazywała prawdę.

Kobiety w różnym wieku wysyłały jej swoje zdjęcia. Opowiadały historie, z których wynikało, że to właśnie dzięki niej zaczęły wychodzić z domu bez makijażu, bez stanika czy z niewydepilowanymi nogami. Obserwujących „Ciałopozytywu” z dnia na dzień przybywało. Co jakiś czas Szulczewska sygnalizowała jednak, że Instagram blokuje wiele treści, które udostępnia. W czwartek konto zostało skasowane.

archiwum prywatne

„Ciałopozytyw” zostało skasowane

„Oficjalne konto Ciałopozytywu @cialopozytyw z ponad 30 tysiącami followerek i followersów, zostało bez słowa wyjaśnienia usunięte z Instagrama. Od dawna borykałam się tam z usuwaniem mi ze stories zdjęć, które były repostowane z innych profili, na których to wisiały sobie spokojnie, a u mnie budziły kontrowersje Instagrama, mimo że pochodziły bezpośrednio z innych profili to były przeze mnie jeszcze dodatkowo cenzurowane emotkami, by nie łamać standardów. Od samego początku miałam niemalże cały czas shadowban, czyli obcięte zasięgi i niedziałające hashtagi itd.

Jakim cudem udało mi się zgromadzić ponad 30 tysięcy osób, przy takich utrudnieniach? Nie było to proste, udało się to dzięki prężnej społeczności. Dzięki Wam. Dzięki temu, że Ciałopozytyw jest po prostu potrzebny. Potrzebujemy oglądać różnorodność, dzielić się naszymi zdjęciami i historiami naszej akceptacji. Potrzebujemy się wspierać. Potrzebujemy siebie akceptować. A świat potrzebuje odważnych ludzi, pełnych determinacji, pełnych nadziei, że można sprawić, by był lepszy.

To Wy jesteście tymi ludźmi. Często piszecie, że dzięki mnie coś zrozumiałyście_liście, ale tak naprawdę bez Was byłabym nikim, to Wy dajecie mi codzienną dawkę miłości, docenienia i troski i motywacji, by mimo tych wszystkich przeciwności robić dalej to co robię. Piszecie „Kaya popraw koronę i idź dalej”, „Kochamy Cię” itd. Jestem Wam ogromnie wdzięczna.

Dziś płaczę, bo półtora roku mojej ciężkiej pracy w jednej chwili zniknęło, do tego aplikacja płata mi figle i mam utrudnione możliwości korzystania z nowego konta i shadowban za skokową ilość nowych followersow, ale wiem, że uda mi się odbudować to wszystko, a nawet przebić te 30 tysięcy i tysiące zapisanych Stories z waszymi zdjęciami. Uda mi się bo mam Was. Dziękuję” – napisała Kaya na nowym ciałopozytywnym koncie.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

@cialopozytyw_polska! ?? ❤️ Zapraszam, bo poprzednie, oficjalne konto Ciałopozytywu @cialopozytyw z ponad 30 tysiącami followerek i followesów, zostało bez słowa wyjaśnienia usunięte z Instagrama. Od dawna borykałam się tam z usuwaniem mi ze stories zdjęć, które były repostowane z innych profili, na których to wisiały sobie spokojnie, a u mnie budziły kontrowersje Instagrama, mimo że pochodziły bezpośrednio z innych profili to były przeze mnie jeszcze dodatkowo cenzurowane emotkami, by nie łamać standardów. Od samego początku miałam niemalże cały czas shadowban, czyli obcięte zasięgi i niedziałające hashtagi itd. Jakim cudem udało mi się zgromadzić ponad 30 tysięcy osób, przy takich utrudnieniach? Nie było to proste, udało się to dzięki prężnej społeczności. Dzięki Wam. Dzięki temu, że Ciałopozytyw jest po prostu potrzebny. Potrzebujemy oglądać różnorodność, dzielić się naszymi zdjęciami i historiami naszej akceptacji. Potrzebujemy się wspierać. Potrzebujemy siebie akceptować. A świat potrzebuje odważnych ludzi, pełnych determinacji, pełnych nadziei, że można sprawić, by był lepszy. To Wy jesteście tymi ludźmi. Często piszecie, że dzięki mnie cos zrozumiałyście_liście, ale tak naprawdę bez Was byłabym nikim, to Wy dajecie mi codzienną dawkę miłości, docenienia i troski i motywacji, by mimo tych wszystkich przeciwności robić dalej to co robię. Piszecie „Kaya popraw koronę i idź dalej”, „Kochamy Cię” itd. Jestem Wasm ogromnie wdzięczna. Dziś płaczę, bo półtora roku mojej ciężkiej pracy w jednej chwili zniknęło, do tego aplikacja płata mi figle i mam utrudnione możliwości korzystania z nowego konta i shadowban za skokową ilość nowych followersow, ale wiem, że uda mi się odbudować to wszystko, a nawet przebić te 30 tysięcy i tysiące zapisanych Stories z waszymi zdjęciami. Uda mi się bo mam Was. Dziękuję. ??

Post udostępniony przez Kaya Szulczewska (@kayaszu)

Trend „body positive”

Chociaż o trendzie „body positive” jest głośno już od kilku lat, w Polsce przed założeniem „Ciałopozytywu” nie był on tak znany. To właśnie dzięki Szulczewskiej wiele dziewczyn i kobiet zaczęło zastanawiać się, dlaczego tak wielką wagę przykładamy do swojego wyglądu.

Mamy nadzieję, że po wielu zgłoszeniach od użytkowników, konto zostanie przywrócone. Nie wyobrażamy sobie Instagrama bez „Ciałopozytywu”! 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: