Przejdź do treści

Po raz pierwszy w historii łódzkiej Filmówki na reżyserię dostały się same kobiety

Kobieta
Na reżyserię dostały się same kobiety. To pierwszy raz w historii łódzkiej Filmówki/ Pexels, fot. Ron Iach
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Kobiety zawładnęły łódzką filmówką! Na liście przyjętych na reżyserię w nowym roku akademickim  w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi znalazły się same dziewczyny. To pierwsza taka sytuacja w historii szkoły – o jedno miejsce walczyły 23 osoby.

Kobiety zawładnęły reżyserią

Nowy rok akademicki w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej przejdzie do historii. Po raz pierwszy w 70-letniej historii szkoły na reżyserię dostały się same kobiety. W rekrutacji wzięło udział 160 osób, a o jedno miejsce walczyły 23 osoby.

„W tym roku były panie, które próbowały się dostać na reżyserię po raz szósty, gdzie standardem jest po raz drugi i trzeci. Te kobiety mają w sobie upór. Egzamin wymaga przygotowaniu filmu, napisania scenariusza, prezentacji projektu filmu dokumentalnego, zrobienia fotoreportażu. Dodatkowo rozmowy orientują w zakresie pewnej edukacji filmowej. Jak się okazuje, w tym roku to kobiety okazały się najlepsze, choć panom nie brakowało oczywiście determinacji i przygotowania” – powiedział w rozmowie z „Onetem” prof. Andrzej Sapija, prodziekan Wydziału Reżyserii i wiceprzewodniczący komisji egzaminacyjnej.

Dodał jednak, że do siedmiu studentek, które pomyślnie przeszły rekrutację, dołączy jeszcze dwóch studentów zagranicznych przyjmowanych osobnym trybem.

Audrey Diwan

„To moment przełomowy”

Pierwsze zmiany na łódzkiej Filmówce zaszły rok wcześniej, kiedy na stanowisko rektora uczelni wybrano dr hab. Milenię Fiedler. To pierwsza taka sytuacja od 1954 r., do tej pory stanowisko to obejmowali jedynie mężczyźni. Uwagę zwraca również fakt, że we wcześniejszych latach to mężczyźni dominowali w liczbie osób przyjętych na reżyserię.

Fakt, że rektorką jest Milenia Fiedler, otworzył Szkołę Filmową w Łodzi na inną wrażliwość, równouprawnienie i potencjał filmowczyń (…) Myślę, że to moment przełomowy, choć od faktu przyjęcia na reżyserię samych kobiet, ważniejsze jest dla mnie to, że te kobiety były po prostu najlepsze. Taka informacja dotarła do nas ze szkoły: znakomicie przeszły egzaminy i były zdecydowanie lepsze od pozostałych kandydatów. Jeśli więc zwraca się uwagę wyłącznie na wiedzę, talent, profesjonalizm i przygotowanie, kobiety doskonale sobie radzą” – mówiła w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” producentka filmowa Renata Czarnkowska-Listoś.

Jak wyjaśnił Sapija, jesteśmy świadkami coraz większej otwartości branży filmowej na płeć żeńską, co dodaje kobietom odwagi.

„Pojawiało się coraz więcej reżyserek i zdobywały nagrody i Oscary. To niewątpliwie moim zdaniem jakoś ośmieliło i zdjęło pewnie jakiś wewnętrzny opór, jakiś hamulec, że to nie dla mnie, że to nie dla kobiet, że to tylko mężczyźni – dodał”.

Prodziekan zapewnił jednak, że płeć nie miała żadnego wpływu na wybór komisji egzaminacyjnej.

„Oceniamy kandydatów pod kątem umiejętności konstruowania opowiadania, wrażliwości wizualnej, wstępnej wiedzy na temat filmu. Zwracamy również uwagę na dojrzałość życiową i siłę psychiczną, którą muszą się wykazać kandydaci i kandydatki. Nie ma znaczenia, czy to kobieta, czy mężczyzna” – podsumował.


Źródła: Onet, Gazeta Wyborcza

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: