Zobacz pierwszą kampanię maszynek do golenia, która pokazuje włosy łonowe. „Kocham to!” – piszą kobiety z całego świata
Marka Billie, produkująca maszynki do golenia, po raz kolejny zmienia podejście do owłosienia na kobiecym ciele. Tutaj nie ma miejsca na tabu. W najnowszej reklamie „Project Body Hair” modelkami są prawdziwe dziewczyny – z owłosieniem w miejscach intymnych.
Z czym kojarzy ci się reklama maszynki do golenia? Z pięknymi, gładko wydepilowanymi pachami i nogami. We wcześniejszych kampaniach owłosienie na kobiecym ciele nie istniało. Na szczęście amerykańska marka Billie postanowiła to zmienić.
Dobrze jest mieć widoczne włosy łonowe
Billie od początku jest bardzo prokobiecą marką. Nie każe nam kupować swoich produktów ani depilować się zaraz po tym, jak na naszym ciele zobaczymy minimalny odrost włosów. Twórcy marki Billie dają nam wybór. A nam się to bardzo podoba.
W komentarzach do nowej reklamy wiele kobiet zwraca uwagę na fakt, że depilacja powinna być postrzegana jako osobisty wybór każdej z nas, a nie obowiązek i coś, co jest zgodne z normami społecznymi.
„Nikt nigdy nie powiedział mi, że dobrze jest mieć widoczne włosy łonowe, gdy masz na sobie strój kąpielowy. Dziękuję Billie!” – czytamy w komentarzach.
Cała kampania „Project Body Hair” pokazuje naturalność – zwykłe (piękne!) kobiety, którym rosną włosy na ciele. Kampania rozpoczęła się niemal rok temu. Wtedy marka Billie zaszokowała reklamą, w której modelki miały owłosienie na nogach i pod pachami.
„Stop! Dlaczego jest tyle presji, by być „gotową na lato”? Czasopisma mówią nam, byśmy węglowodany przestały jeść już w lutym. Słyszymy też hasła, by każda z nas wykonała program 12 kroków do uzyskania idealnej plażowej figury i by każdy włosek był wydepilowany, zanim założymy kostium kąpielowy…” – pisze marka billie na Instagramie.
Dlaczego reklama szokuje? Przez lata producenci maszynek do golenia udawali, że owłosienie nie istnieje. Powrót do normalizowania kobiecego ciała, gdy reklamy pokazywały tylko gładkie i bez żadnych niedoskonałości, dla społeczeństwa może być trudny.
Dla billie to kobiety są na pierwszym miejscu. 1 proc. ze sprzedaży ich produktów trafia do fundacji działających na rzecz kobiet na całym świecie. Warto dodać, że ich maszynki, płyny do kąpieli czy balsamy są wolne od toksyn.
„Kompletnie przytłoczył nas ten absurdalny bezmiar kompletnie pozbawionych włosów ciał w reklamach. To przecież nielogiczne i nieprawdziwe. To też nic innego, jak kolejne narzędzie opresji wobec kobiet, dyscyplinujące ich ciała i wmawiające im, że brak owłosienia to standard, a każda próba wyłamania się zasługuje na krytykę” – tłumaczy jedna z założycielek marki.
Reklamę maszynek do golenia billie wrzuciłyśmy na naszego Instagrama. Co o niej sądzicie? Dajcie znać!
RozwińWydepilowane, gładkie ciało w reklamach produktów do golenia od lat było przedmiotem żartów. Mamy nadzieję, że tego typu kampanie otworzą oczy wielu osobom.
Polecamy
Tysiące nagich osób na moście Story Bridge. „Wszyscy jesteśmy tacy sami”
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
się ten artykuł?