Przejdź do treści

„Zostaw te liście!” – apeluje Paulina Górska. Ekoaktywistka wyjaśnia, dlaczego grabienie jesiennych liści to niedobry pomysł

Nie grab liście. "Jeże podczas jesieni budują domki, aby móc przetrwać mrozy. Te domki powstają z liści i innych materiałów pochodzenia roślinnego" - pisze Paulina Górska
Nie grab liście. "Jeże podczas jesieni budują domki, aby móc przetrwać mrozy. Te domki powstają z liści i innych materiałów pochodzenia roślinnego" - pisze Paulina Górska / Zdjęcie: Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Opadłe liście to nie śmieci. To pokarm i dom dla roślin, owadów i zwierząt – pisze Paulina Górska, autorka najpopularniejszego bloga o ekologii w Polsce. W swoim poście ekoaktywistka wymienia powody, dla których nie powinniśmy grabić liści.

Jesienne liście – nie grab, zostaw!

Paulina Górska na swoich profilach w mediach społecznościowych poruszyła bardzo ważny temat. Zwróciła się z apelem do obserwatorów, by zrezygnowali z grabienia liści, bo – jak wyjaśniła – to nie śmieci, których trzeba się pozbyć. Wyjaśniła, że opadłe liście stanowią pożywienie i schronienie dla roślin, owadów i zwierząt. „To też warstwa ochronna i termoizolacyjna dla roślin, a w końcu niezbędny składnik ekosystemu” – dodała.

Jak zaznaczyła, grabienie liści pozbawia podłoże składników odżywczych i niszczy siedliska dzikich zwierząt, np. jeży. „Jeże podczas jesieni budują domki, aby móc przetrwać mrozy. Te domki powstają z liści i innych materiałów pochodzenia roślinnego” – pisze Górska.

„W liściach chętnie żerują ptaki: drozdy, strzyżyki, grzywacze, dla których liście to spiżarnia. Ale i ropuchy, nornice, jeże, dżdżownice, nicienie, wrotki, skoczogonki i wiele innych stworzeń polega na liściach jako pożywieniu, schronieniu i materiale do budowy gniazd. W opadłych liściach zimuje także wiele gąsienic, ciem i motyli. Grabiąc i wyrzucając je  [sprawiamy, że], na wiosnę nie tylko nie pojawią się kolorowe motyle, nie będzie też wielu ptaków, które gąsienicami karmią swoje młode” – dodaje.

Autorka wpisu wymienia jeszcze kilka powodów, dla których powinniśmy zrezygnować z grabienia liści. Dzięki temu przyczynimy się m.in. do zmniejszenia ilości odpadów, a także zapewnimy nawodnienie i ochronę roślin. „Warstwy opadłych liści magazynują nadmiar wody, stopniowo oddając ją do obiegu. Zimą utrzymują odpowiednią temperaturę gruntu, nie pozwalając, by mróz wnikał zbyt głęboko” – tłumaczy Górska.

Wiesz, że nie grabiąc liści, nie tylko masz więcej czasu na cieszenie się urokami jesieni, ale także oszczędzasz? „Liście tworzą naturalną ściółkę, która pomaga tłumić chwasty, a rozpadając się, zamieniają się w naturalny (darmowy!) nawóz” – wyjaśnia ekoaktywistka.

Łukasz Łucza

Kiedy grabienie liści jest konieczne?

Paulina Górska podkreśla jednak, że istnieją gatunki drzew, których opadnięte liście należy grabić. Są to:

Liście orzecha włoskiego – ponieważ substancje chemiczne wydzielane przez nie mogą hamować kiełkowanie i wzrost innych gatunków. Co więcej, na nim lubi żerować szrotówek (motyl występujący w Europie uważany za gatunek inwazyjny – przyp. red.).

Liście dębu czerwonego, który jak orzech włoski, jest w Polsce gatunkiem inwazyjnym. Jego liście są nie tylko toksyczne dla innych roślin, ale i bardzo długo się rozkładają – pisze blogerka.

I dodaje, że należy grabić również liście kasztanowca, gdy zaatakuje je szrotówek. Najlepiej następnie kompostować je w miejscu oddalonym od kasztanowca.

„Na pielęgnowanych trawnikach należy wygrabiać część liści tak, aby pozostałe tworzyły luźną, nieciągłą warstwę. Szczelnie przykryte liśćmi trawniki będą gnić” – pisze Górska.

Na szczęście, jak zaznacza ekoaktywistka, coraz więcej polskich miast decyduje się na niegrabienie liści. Są to m.in. Legionowo, Białystok, Szczecin, Kielce, Rzeszów i Wrocław. W tym ostatnim i aglomeracji warszawskiej wprowadzono ponadto całkowity zakaz używania dmuchaw do sprzątania liści. Urządzenia te, jak wyjaśnia Górska, przyczyniają się do zwiększenia problemu smogu m.in. poprzez ponowne podnoszenie opadłych płynów.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Paulina Górska (@eko.paulinagorska)

Paulina Górska – kim jest?

Paulina Górska to ekoaktywistka, edukatorka, autorka bloga o ekologii. Jej profil na Instagramie @eko.paulinagorska obserwuje obecnie ponad 80 tys. osób. Stara się na nim zachęcać innych do bycia less waste. Pisze o segregowaniu śmieci, oddawaniu niepotrzebnych ubrań potrzebującym czy o wprowadzaniu ekologicznych tricków do codziennego życia. Więcej informacji na paulinagorska.com.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: