Przejdź do treści

Patrycja Markowska przeżyła chwile grozy na planie teledysku. „Utrata wzroku napędziła mi strachu”

Patrycja Markowska powraca z nowym krążkiem pod tytułem “Obłęd”
Patrycja Markowska o utracie wzroku podczas kręcenia nowego teledysku / Zdjęcie: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?

Patrycja Markowska powraca z nową płytą zatytułowaną „Obłęd”, która będzie miała premierę wiosną tego roku. Podczas kręcenia teledysku do jednego z singli promujących album doszło do sytuacji, która kosztowała artystkę sporo stresu.

Utraciła zdolność widzenia po wizycie na basenie

Patrycja Markowska za pośrednictwem mediów społecznościowych pochwaliła się z fanami kulisami powstawania teledysku do piosenki „Obłęd”. Singiel promuje nowy album, którego premiera zbliża się wielkimi krokami. Część kadrów do tego klipu była nagrywana w basenie, co – jak się okazało – przysporzyło sporo stresu, zwłaszcza wokalistce.

Z wpisu, który artystka opublikowała na Instagramie, dowiadujemy się, że praca na planie mogła zakończyć się dla niej poważnym uszczerbkiem na zdrowiu.

„Tak oto zakończyły się dla mnie ujęcia w basenie, których nie zabrakło w klipie 'Obłędu'” – napisała.

Po czym wyjaśniła, że na pewien czas całkowicie utraciła zdolność widzenia.

„Utrata wzroku naprawdę napędziła mi strachu! Na szczęście wszystko wróciło do normy, także dalej będę was widziała ze sceny” – uspokoiła fanów.

Rachel Prohnow - Hello Zdrowie

Powód? Nadmiar chloru

Kulisy incydentu z utratą widzenia widać na nagraniu, które artystka zamieściła w relacji na Instagramie. Markowska nie ukrywała, że była zestresowana tą sytuacją.

„Michał, normalnie mam zamazany obraz” – mówi na wideo.

Następnie wyjaśnia, że powodem takiej reakcji organizmu był nadmiar chloru.

„Wspaniale jest kręcić klip pod wodą, gdzie jest tyle chloru, o czym nas nie uprzedzono, że nie widzę nic oraz mam zielone włosy. Michał, nie śmiej się!” – dodaje Patrycja Markowska.

Zastosowanie chloru w wodzie służy zminimalizowaniu namnażania się bakterii. Jak tłumaczył w rozmowie z Hello Zdrowie urolog dr Stefan W. Czarniecki, bakterie kałowe E.coli występujące w wodzie powodują m.in. zatrucie pokarmowe i zakażenia dróg moczowych. Ekspert, powołując się na badania, alarmował, że w wodzie basenowej pozostaje jedna szklanka moczu i 10 g stolca na osobę. 

„Bez chlorowania wody te ilości bakterii i zanieczyszczeń byłyby skrajnie niebezpieczne dla człowieka” – podkreślał.

Kontakt z mocno chlorowaną wodą w basenie może jednak wywołać objawy podrażnienia. Chlor działa drażniąco na spojówki, więc skutkiem może być uczucie pieczenia i zaczerwienienie oczu, a także chwilowa utrata widzenia. Możemy zauważyć suchość skóry oraz suchość i łamliwość włosów, dlatego po wyjściu z basenu zaleca się prysznic, by zmyć z siebie pozostałości chlorowanej wody.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?