Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Pamela Anderson, ikona lat 90., wyznała, dlaczego zdecydowała się zrezygnować z makijażu. W programie „The Drew Barrymore Show” przyznała, że było to dla niej niezwykle wyzwalające i pozwoliło odkryć siebie na nowo. „Czuję się wzmocniona, wolna i znów podekscytowana życiem” – mówiła. Prowadząca program również wystąpiła bez makijażu.
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu
Pamela Anderson, przez lata znana z odważnych kreacji, pełnego makeup’u i burzy blond loków, postanowiła zerwać z wykreowanym, głównie za sprawą granych przez siebie ról, wizerunkiem. W programie „The Drew Barrymore Show” gwiazda „Słonecznego patrolu” otworzyła się na temat swojej decyzji o rezygnacji z makijażu. Po raz pierwszy w pełni naturalna pokazała się w zeszłym roku podczas paryskiego tygodnia mody. Wyznała, że krok ten stał się dla niej symbolem wolności i autentyczności. „Naprawdę uważam, że to ty stworzyłaś tę niszę. Myślę, że jesteś pionierką” – powiedziała prowadząca program Drew Barrymore do Anderson.
„Czy to nie jest wyzwalające? Czy nie czuję się wolna? (…) To znaczy, zajęło mi to trochę czasu (…) ale wszyscy jesteśmy naszymi najgorszymi krytykami” – odpowiedziała jej modelka.
Anderson w rozmowie z Drew Barrymore i Valerie Bertinelli wróciła pamięcią do pamiętnego pokazu w Paryżu, który odbył się we wrześniu 2023 roku. To właśnie wtedy zaskoczyła wszystkich i po raz pierwszy pokazała się w wersji saute. Jak przyznała, jej decyzja była spontaniczna.
„Zdecydowałam, że idę tylko na pokaz mody, więc nie muszę z nikim konkurować” – powiedziała.
Dodała, że nie czuła potrzeby spędzania godzin w fotelu do makijażu. Zwłaszcza że miała na sobie oszałamiającą kreację Vivienne Westwood. I chociaż sama nie spodziewała się dużego zainteresowania, jej naturalny wygląd zebrał mnóstwo pozytywnych komentarzy.
„Nie zdawałam sobie sprawy, że ktokolwiek to zauważy” – wspomina.
„To najlepszy czas w moim życiu”
Anderson wyznała, że długo zmagała się z pytaniem o to, kim jest. Po latach życia w świetle reflektorów odkryła, że przez cały ten czas „odgrywała postacie” – od modelki w Playboyu po żonę gwiazdy rocka.
„Naprawdę trudno odrzucić to i dowiedzieć się, kim ponownie jestem. Chcę pamiętać, kim byłam” – tłumaczyła.
57-latka wyjaśniła, że było to spowodowane faktem, że w dzieciństwie była „boleśnie nieśmiałą” dziewczyną. Przyznała, że pozowanie do Playboya wymagało od niej dużej odwagi. Pewność siebie odnalazła w świecie iluzji i wyobrażania sobie, jaka powinna być.
„Byłam fizycznie chora, robiąc to [pozując do Playboya – dop. red.], ale nie chciałam więcej się wstydzić (…) Pomyślałam, że zrobię to najlepiej, jak potrafię, i grałam te postacie przez długi czas” – mówiła.
Z czasem jednak zaczęło jej to przeszkadzać. Wówczas wróciła do swojej rodzinnej posiadłości, która kiedyś należała do jej babci.
„Uderzyło mnie to kilka lat temu i po prostu kręciłam głową, myśląc: 'Kim ja jestem?’. Wtedy wróciłam do domu, do mojego ogrodu i zaczęłam sadzić rośliny, zanurzać się w naturze i wracać do drzew, które znały mnie od urodzenia” – mówiła.
Ikona lat 90. stopniowo zaczęła wychodzić z domu bez makijażu i odkrywać, kim jest naprawdę.
„Wtedy zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja” – przyznała.
Rezygnacja z makijażu była dla niej nie tylko kwestią wygody, ale i manifestem. Anderson podkreśliła, że przez lata ulegała presji wyglądu i perfekcji. Kiedy to wszystko porzuciła, poczuła się wolna.
„To najlepszy czas w moim życiu. Czuję się tak wzmocniona, wolna i znów podekscytowana życiem” – skwitowała.
Podczas rozmowy z Pamelą Anderson obie Drew Barrymore i Valerie Bertinelli również wystąpiły bez makijażu. 49-letnia prowadząca przyznała także, że przez perimenopauzę zaczęła tracić włosy. To skłoniło ją do noszenia doczepów. Postanowiła zdjąć je na wizji i zaprezentowała się przed widzami w naturalnej wersji.
„Nie potrzebujesz tego” – natychmiast odpowiedziała jej Pamela.
Decyzja Pameli Anderson o rezygnacji z makijażu w świecie pełnym glamouru i idealizowanych wizerunków dla wielu kobiet to symbol zmiany. Zachęta do bycia sobą, akceptowania prawdziwej wersji siebie i budowania nowej narracji na temat piękna. Jak powiedziała sama Anderson: „Możemy zacząć dzisiaj”.
RozwińZobacz także
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
Pamela Anderson bez makijażu na okładce „Glamour”. „Lepiej wyglądał na mnie, gdy miałam 20 lat, niż teraz”
„Fajnie jest się starzeć. To ulga”. Pamela Anderson zaskakuje sesją zdjęciową i szczerym wyznaniem
Polecamy
Andie MacDowell o nierealnych standardach piękna: „Jestem za stara, by się głodzić”
Tysiące nagich osób na moście Story Bridge. „Wszyscy jesteśmy tacy sami”
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
się ten artykuł?