Przejdź do treści

Maja Kotala: W niechciane ciąże, które są konsekwencją seksu za podpaskę, zachodzą tu dziewczynki, które ledwo co kończą 11, 12 lat

Maja Kotala / fot. Sewing Together
Maja Kotala / fot. Sewing Together
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Szacuje się, że z powodu ubóstwa menstruacyjnego nawet milion dziewczynek opuszcza zajęcia w szkole. Brak edukacji powoduje, że kobiety wymieniają się brudnymi podpaskami, żeby w ogóle się mieć czymkolwiek zabezpieczać. Czasami dochodzi do stosunków seksualnych w zamian za środki higieniczne – opowiada Maja Kotala. Polska projektantka, założycielka charytatywnego projektu Sewing Together, nie tylko uczy Kenijki szycia, ale również wspiera je w walce o godne miesiączkowanie.

 

Ela Kowalska: Muszę zapytać: jak to się zaczęło?

Maja Kotala, projektantka, założycielka programu Sewing Together: Od maleńkiego uprawiałam dużo sportów. Jednak jako nastolatka podczas zawodów narciarskich nabawiłam się kontuzji i tak zakończyła się moja kariera w sporcie. Sporo wtedy schudłam, a ponieważ miałam 179 cm wzrostu, okazało się, że mogę robić karierę w w modelingu – ta później przekształciła się w pasję do mody.

Wyjechałam do Australii, by „odnaleźć siebie”, ale skończyłam tam też studia projektowania mody w Fashion Design Studio – TAFE NSW w Sydney. Prowadziłam również swoją markę modową, jej utrzymanie było jednak dość drogie. To właśnie wtedy doszłam do wniosku, że aby osiągnąć  sukces, trzeba mieć albo pieniądze, albo znajomości, albo być wybitnie utalentowanym. Ponieważ nie miałam ani pieniędzy, ani znajomości, a mój talent był bardziej nabyty niż wrodzony, postanowiłam pójść w inną kategorię. Tworzenie historii.

Maja Kotala / fot. Sewing Together

Maja Kotala / fot. Sewing Together

Wróciłam do Europy, a konkretnie do Paryża, gdzie uczyłam się fachu od najlepszych projektantów. W pewnym momencie stwierdziłam, że mogę dzielić się swoją wiedzą. Że mogę nie tylko pomagać sobie, ale również innym. I tak powstało Sewing Together – program, dzięki któremu kobiety mieszkające w Kenii mogą nauczyć się szyć, ale także zwiększyć swoją pewność siebie, rozwinąć kreatywność, a przy okazji zrobić coś dobrego dla innych.

Dlaczego właśnie Kenia?

Nie potrafię dokładnie wytłumaczyć, co konkretnie nakierowało mnie najpierw na Australię, później na Francję, a następnie na Afrykę. Uważam, że mam bardzo dobre połączenie ze swoją intuicją, która prowadzi mnie do wewnętrznego, życiowego szczęścia. Bo w każdym z tych miejsc czułam się szczęśliwa i w każdym zdobyłam doświadczenie, które przekłada się na to, co aktualnie robię. Zawsze słucham siebie i dobrze na tym wychodzę. Nie wiem, czy Kenia jest moim miejscem docelowym, ale czuję się tutaj szczęśliwa, wolna i spełniona.

W Sydney doszłam do wniosku, że aby osiągnąć  sukces, trzeba mieć albo pieniądze, albo znajomości, albo być wybitnie utalentowanym. Ponieważ nie miałam ani pieniędzy, ani znajomości, a mój talent był bardziej nabyty niż wrodzony, postanowiłam pójść w inną kategorię. Tworzenie historii

Czego uczysz dziewczyny, które przychodzą do Sewing Together?

Kurs w programie Sewing Together trwa od trzech do sześciu miesięcy. Umiejętność dobrego szycia i podstawowych czynności krawieckich dziewczyny zdobywają już po trzech miesiącach. Kursantki mają wtedy możliwość zdecydować – czy kończą zajęcia, czy też uczą się dalej. W kolejnych miesiącach stawiam na rozwój ich kreatywności, szkolę je w zakresie tworzenia własnych szablonów czy wzorów. Dziewczyny mają więcej możliwości znalezienia pracy – wiele z nich zatrudnia się jako krawcowe, inne dzielą się swoją wiedzą z kolejnymi Kenijkami, niektóre zakładają nawet własne marki.

Cały kurs jest bardzo intensywny – zajęcia trwają kilka godzin dziennie, podczas których staram się przekazać jak najwięcej wiedzy. Czasami już po tygodniu widać, która dziewczyna nie daje sobie rady i nie ma tak dużej determinacji. Dlatego zawsze zapraszam je najpierw na okres próbny, który trwa kilkanaście dni. Mogę wtedy je lepiej poznać i zobaczyć, czy są odpowiednio zmotywowane.

 

Sewing Together / fot. Sewing Together

Sewing Together / fot. Sewing Together

To ważne, bo w Kenii edukacja jest płatna. Wiele dziewczyn nie ma możliwości ukończyć liceum, więc taki bezpłatny program jak Sewing Together to dla nich szansa. Poza zawodem uczą się tutaj niezależności. Ponadto uświadamiają sobie, że dzięki swojej kreatywności mogą zacząć zarabiać na życie. W Kenii, podobnie jak kiedyś w Polsce, kreatywność jest spychana na bok, nie docenia się jej. A ja głęboko wierzę, że właśnie dzięki kreatywności jesteśmy w stanie przezwyciężyć wiele problemów i otworzyć się zarówno na siebie, jak i na innych. W szyciu bardzo szybko widać rezultaty, więc uszycie bardzo prostej rzeczy jak podpaska wielorazowa może taką dziewczynę odrobinę podbudować. Pokazać, że w krótkim czasie jest w stanie zrobić coś, co ma realną wartość.

Podpaski wielorazowe, o których wspomniałaś, to też efekt twojej kreatywności. Sama je zaprojektowałaś, a dzięki wsparciu twoich kursantek i organizacji pozarządowych są dystrybuowane wśród nastolatek w Mombasie. To ważny krok, bo w Afryce ubóstwo menstruacyjne to problem o bardzo dużej skali.

Ubóstwo menstruacyjne w Afryce ma dwa wymiary. Pierwszy jest taki, że kobiet nie stać za zakup podpasek, a drugi – że tych środków higienicznych po prostu nie ma. Nie można ich kupić, z czym wielokrotnie sama się spotykałam. Zaczęłam szukać rozwiązań, stąd wziął się pomysł na podpaski wielorazowego użytku. Kupiłam kilka modeli w sieci, żeby je wypróbować. Na ich bazie stworzyłam model, który jest wygodny, chłonny i jednocześnie elegancki.

Sewing Together / fot. Sewing Together

Sewing Together / fot. Sewing Together

Do tego dochodzi jeszcze fakt, że miesiączka jest tutaj ogromnym tabu. Nawet między kobietami. Dlatego nawet jak rozdajemy podpaski, robimy to w sposób bardzo delikatny – organizujemy specjalne spotkania, na których uczymy dziewczyny, jak dbać o higienę. Ubóstwo menstruacyjne w Kenii ma olbrzymi wpływ na życie kobiet. Nastolatki, które nie mają pieniędzy na zakup podpasek, podczas okresu nie chodzą do szkoły, co często kończy się wyrzuceniem ich z placówki. Szacuje się, że z powodu ubóstwa menstruacyjnego nawet milion dziewczynek w Kenii opuszcza zajęcia w szkole. Niektóre kobiety podczas miesiączki, żeby ukryć krwawienie, używają piasku, piór, liści – co już jest przerażające.

Z naszej perspektywy to niewyobrażalne.

To nie wszystko. Brak edukacji powoduje, że kobiety wymieniają się brudnymi podpaskami, żeby w ogóle się mieć czymkolwiek zabezpieczać. Czasami dochodzi nawet do stosunków seksualnych w zamian za środki higieniczne. Kenijki zaczynają miesiączkować w młodym wieku – tutaj okres mają już 7-latki. A w niechciane ciąże, które są konsekwencją seksu za podpaskę, zachodzą dziewczynki, które ledwo co kończą 11, 12 lat. To ubóstwo menstruacyjne ma naprawdę poważne konsekwencje. Chcę z tym walczyć, dlatego w Sewing Together, poza tworzeniem ubrań, skupiamy się właśnie na  szyciu podpasek wielorazowych.

Sewing Together / fot. Sewing Together

Sewing Together / fot. Sewing Together

Zrobienie zestawu, który składa się z dwóch podpasek na dzień i jednej na noc, to koszt rzędu 25 zł. Taki zestaw przy odpowiedniej pielęgnacji może starczyć nawet na rok użytkowania. Fundusze na szycie podpasek i utrzymanie szkoły pozyskujemy ze sprzedaży ubrań zrobionych przez moje kursantki. Mamy w planach kolekcję LA DOLCE VITA, na święta i sylwestra, która prawie całkowicie stworzona będzie z upcyklingu. Chcemy w niej uchwycić wszystkie aspekty i kultury Mombasy: arabską, indyjską oraz afrykańską. Wszystko oczywiście w duchu zrównoważonego rozwoju, stworzone rękoma moimi i moich kursantek.

Dodatkowo otrzymałam sporo wsparcia od polskich marek modowych. Pan Tu Nie Stał przygotowało specjalne t-shirty z napisem „Serwus Siostro”, z których dochód był przeznaczony na wsparcie Sewing Together. Od Łukasza Jemioła otrzymałyśmy ścinki, które mogłyśmy przerobić na podpaski. Z kolei od firmy Artel dostałyśmy przypinki, które sprzedajemy na naszej stronie w ramach akcji „Przypinamy, pomagamy”. Jej koszt jest równy uszyciu jednego zestawu podpasek.

Ubóstwo menstruacyjne w Afryce ma dwa wymiary. Pierwszy jest taki, że kobiet nie stać za zakup podpasek, a drugi - że tych środków higienicznych po prostu nie ma. Miesiączka jest tutaj ogromnym tabu. Nawet między kobietami

A jak Sewing Together zmienił ciebie? Dobrze odnajdujesz się w Kenii?

Bardzo dobrze, bo moje wartości życiowe są bardzo zbliżone do tych, jakie są wyznawane w Afryce. Tu się żyje z dnia na dzień, pełnią życia, którą my, Europejczycy, zagubiliśmy. Nie wydaję „milionów” na teflonowe naczynia czy biegające roboty, które same sprzątają dom. Do gotowania używam blaszanych garnków, dom sprzątam miotłą wykonaną z bambusa. Jestem szczęśliwsza, bo nie żyję po to, żeby zarabiać pieniądze, tylko żyję, żeby żyć. Mam kontakt z ludźmi, mogę robić to, co robię, rozwijam się jako projektant i człowiek.

Niczego ci nie brakuje? 

Brakuje mi niektórych produktów spożywczych. Nabiał jest w Kenii bardzo drogi, więc nie będę ukrywać, że boli mnie, kiedy za kawałek sera goudy muszę zapłacić 40 zł. Niekiedy brakuje mi historii, którą tętnią miasta takie jak Paryż. W Mombasie infrastruktura i architektura nie porywa, ale jest za to zachwycająca przyroda.

Sewing Together / fot. Sewing Together

Sewing Together / fot. Sewing Together

Z innych kwestii… Mam 31 lat, po głowie chodzi mi założenie rodziny i posiadanie dzieci. Jestem na etapie, że przepracowuję to w sobie. Zastanawiam się, czy to jest coś, czego naprawdę chcę, czy jednak wynika z pewnego rodzaju presji narzucanej przez społeczeństwo. Na razie więc skupiam całą swoją energię i większość swojego czasu na Sewing Together.

Jesteś w pewien sposób odpowiedzialna za dziewczyny, które biorą udział w programie. Czy to poczucie odpowiedzialności cię w pewnym sensie nie ogranicza? Sama przyznałaś, że nie wiesz, czy Kenia jest twoim miejscem docelowym.

To poczucie odpowiedzialności mnie uskrzydla! Oczywiście, wkładam swój czas, wiedzę, doświadczenie w te dziewczyny, ale daje mi to ogromną radość. Mocno wierzę, że na pewnym etapie przeszkolone dziewczyny będą mogły same „pociągnąć” Sewing Together – jako nauczycielki i założycielki większej liczby miejsc podobnych do naszego. To jest takie moje skryte marzenie. Chciałabym, żeby moje kursantki stały się liderkami tego projektu. A ja stanę się mentorką, która gdzieś z boku będzie w razie potrzeby podpowiadać.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: