Monika Janowska pokazała zdjęcia z wakacji zrobione przez męża. „Geniusz, mistrz detalu, cholerny wirtuoz fotografii”
„Najdroższy, zrób mi ładne zdjęcie (…)’ – poprosiłam. Zrobił” – pisze Monika Janowska w mediach społecznościowych, publikując efekty tej sesji. Swoim postem żona Roberta Janowskiego utwierdziła wszystkich w przekonaniu, że wakacyjne zdjęcia wykonane przez mężów/partnerów/współlokatorów zasługują na osobną dziedzinę fotografii. Oni są bez dwóch zdań mistrzami detalu, a śmiech przez łzy to jedyna słuszna reakcja na ich niewyszukane kadry. „Mój mąż zawsze robi mi takie 'twarzowe’ zdjęcia”, „Znam to, mój też mistrz ujęć” – komentują post Janowskiej internautki.
Poprosiła męża o ładne zdjęcie. To zrobił…
Na pewno kojarzycie serię memów pt. „Kiedy prosisz męża o zdjęcie…”. Część z was być może ma nawet stworzony osobny folder na ten rodzaj fotografii. Podpisany „nie do publikacji”, bo – co trzeba zaznaczyć – są to z reguły bardzo wyszukane kadry, nie do odtworzenia i… odzobaczenia. Dorobkiem swojego męża postanowiła pochwalić się w mediach społecznościowych Monika Janowska.
Jej posty od lat przyciągają uwagę internautów. Wszystko za sprawą zabawnego, szczerego i nieco sarkastycznego spojrzenia na rzeczywistość. Tak było i tym razem. Żona Roberta Janowskiego opublikowała na swoim profilu na Facebooku serię zdjęć z wakacji, których autorem był jej mąż.
„Ośmielona ostatnimi publikacjami na temat mojego 'powalającego ciała’ i ’50-letniej bogini w skąpym bikini’ poprosiłam R [Roberta – przyp. red.] o fotkę na desce, co by bardziej Państwu przybliżyć moje ciężko wypracowane podobieństwo do tejże. 'Najdroższy, zrób mi ładne zdjęcie na fali z dużym uwzględnieniem rzeźby’ – poprosiłam. Zrobił” – zdradziła kulisy powstawania sesji na desce.
Te z was, które choć raz prosiły partnera o „ładną fotkę”, wiedzą, czym to się zwykle kończy. W przypływie szczęścia czasami uda się wybrać jedno względnie dobre zdjęcie. Co do reszty są dwa wyjścia: albo spuścić kurtynę milczenia i zapomnieć o ich istnieniu, albo zdystansować się do tego, jak na nich wyglądamy i uznać, że świat powinien dowiedzieć się o tym osobliwym sposobie patrzenia na nas. I tę drugą opcję wybrała żona Roberta Janowskiego.
„Geniusz k***, mistrz detalu, cholerny wirtuoz fotografii.
Rzeźba miała być, nie masa.
Płaska deska, a nie manat, słoń morski jakiś.
Sławy mi się zachciało, nagłówków, rozkładówek. 'National Geographic Cię weźmie’ – próbował ratować sytuację. 'Uczyć się będą Prawa Archimedesa na Twoim przykładzie’ brnął dalej, ale chwilowo mamy kryzys w związku, więc nie podjęłam tematu” – napisała.
„Sięgnęłam dna, a miałam gwiazd”
Panowie fotografując nas zwykle wyglądają na bardzo skupionych i przejętych zadaniem, więc spodziewamy się owocnych efektów tej pracy. Prawda jest zgoła inna, na co zwraca uwagę w swoim kolejnym poście Monika Janowska.
„R się nie poddaje i przysłał resztę zdjęć z sesji. Odwaga godna podziwu. Jak telewizja wznowi format ,’Zostań bohaterem w swoim domu’ ma angaż w kieszeni. (…) Lata całe wstawiałam filtrowane zdjęcia, pozowałam z papugą w klapie, kudły sobie do pasa doczepiałam, byłam królową rzepaku, ale nie. Pies z kulawą nogą się nie zainteresował. Ale foka na desce, proszę bardzo” – komentuje zainteresowanie jednego z tabloidów jej najnowszym zdjęciem na desce.
I dalej podkreśla, że ujęcia męża podkreślają to, co z chęcią by ukryła albo o istnieniu czego w ogóle nie miała pojęcia. Janowska ma radę dla innych kobiet, by dokładnie formułowały swoje oczekiwania względem wakacyjnych zdjęć.
„Błagam, precyzujcie dokładnie swoje marzenia. Samo ,’wystrzelić w kosmos’ nie wystarczy. Musicie uściślić, kogo chcecie pogonić, bo inaczej skończycie jak ja. Dostałam właśnie wiadomość, że jest fundacja Adoptuj Fokę i Pani pyta, czy aktualne. Sięgnęłam dna. A miałam gwiazd. To jest gruz” – podsumowuje.
Internautki okrzyknęły Janowską „mistrzynią dystansu” i potwierdziły, że ich prośby o ładne zdjęcia, kończyły się zwykle tym samym.
„Ciekawe, że większość mężów na hasło 'Zrób mi kochanie ładne zdjęcie’ – robi właśnie takie. Przynamniej mój mąż też tak ma” – pisze jedna.
„Mój mąż zawsze robi mi takie 'twarzowe’ zdjęcia”, „Super dystans i poczucie humoru” – dodają kolejne.
Rozwiń
Czy jesteś zadowolona ze zdjęć, które robi twój partner?
Polecamy
Pedro Pascal zabrał na premierę siostrę. Lux, sojuszniczka osób transpłciowych, skradła mu całe show, a on poprawiał tren jej sukni
Babcia, córka i wnuczka – w Kinie Żeglarz mieszkają za ekranem. Jak Beatlesi. „Żyjemy i pracujemy w naszym ‘kontrolowanym chaosie’”
„Za dużo wymagamy”. O tym, dlaczego coraz więcej osób ma problem ze znalezieniem partnera, rozmawiamy z Moniką Dreger, psycholożką
„Sztukę flirtowania trzeba aktualizować” – mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska
się ten artykuł?