Martha Stewart: królowa świąt doskonałych, która nauczyła Amerykanów przyrządzać gołąbki
Od wielu lat piastuje nieformalny urząd „pierwszej perfekcyjnej pani domu Ameryki”. Ze sprzątania, gotowania urządzania imprez i ozdabiania domu zrobiła sztukę i zbudowała warte wiele miliardów imperium. Doświadczyła też skandalu i więzienia za oszustwa. Amerykanka polskiego pochodzenia, nigdy nie zapomina o swoich korzeniach i z dumą mówi o kraju swoich dziadków i naszej kuchni.
Martha Kostyra, bo tak nazywa się z domu, urodziła się w 3 sierpnia 1941 roku w Jersey City, w wielodzietnej rodzinie Marthy i Edwarda Kostyrów. Wszyscy jej dziadkowie wyemigrowali z Polski: ojciec matki Joseph Ruszkowski urodził się w Kotuniu, babcia Katherine Albiniak w Janowie Lubelskim, a rodzice ojca: Frances Kostyra i Helen Krukar w Rudniku nad Sanem. Dziadkowie i rodzice, choć znaleźli swoje miejsce w Ameryce, nigdy nie przestali czuć się Polakami i prowadzili polski dom. Jej mama do końca życia (zmarła w wieku 93 lat) rozmawiała po polsku z przyjaciółmi, tłumaczyła listy i odwiedzała Polskę.
Dzieciństwo w domu Kostyrów nie było łatwe przede wszystkim ze względu na dyscyplinę i rygor narzucony przez ojca. Najważniejsza była nauka i obowiązki domowe, a dopiero później rozrywki. Jak wspominała Martha, dzieci chodziły „jak w zegarku” i nigdy nie zasługiwały na pochwałę. Jak mówiła, przejęła te zasady jak swoje i stosowała wobec swoich pracowników i członków rodziny. „Jestem perfekcjonistką do bólu. A gdybym nie była, nie miałabym tej firmy. Udowodniłam, że bycie perfekcjonistką może być opłacalne i godne podziwu” – tłumaczyła swoje zachowanie.
Wyprowadziła się z domu po rozpoczęciu studiów chemicznych. By utrzymać się w Nowym Jorku, wynajęła pokój w zamian za opiekę i prowadzenie domu dwóch starszych pań. Wkrótce jednak zaczęła szukać innych źródeł dochodu. Szybko doceniono jej słowiańską urodę. Została modelką, pracując dla znanych marek, m.in. dla Coco Chanel. Jej ówczesna gaża – 50 dolarów za godzinę – była uważana za niebotycznie wysoką. Oprócz modelingu, pracowała też dla gwiazd drużyny baseballowej New York Yankees.
Podczas studiów poznała swojego męża Andrew Stewarta, studenta Yale. Cztery lata później urodziła się ich córka Alexis, a kiedy podrosła, Martha zaczęła szukać pomysłu na siebie. Odpowiedzią na jej pracoholizm była posada brokera giełdowego w której szybko zaczęła osiągać duże sukcesy.
Praca na Wall Street pochłonęła ją nie na długo, bo kolejnym krokiem była wyprowadzka do Westport, gdzie Stewartowie kupili XIX-wieczną zdewastowaną willę. Ponieważ Martha nie miała wcześniej żadnego doświadczenia z remontami i wyposażaniem domu, wszystkiego nauczyła się sama, a wiedza ta dała początek jej późniejszym biznesom.
Zaczęła od zlokalizowanej w swojej piwnicy firmy cateringowej, która zajmowała się nie tylko przygotowywaniem jedzenia na przyjęcia, ale także ich organizacją i wystrojem. Początkowo sama zajmowała się gotowaniem, z czasem zaczęła jednak angażować do tych zajęć okoliczne gospodynie domowe. Jak się okazało, jej catering nie miał sobie równych, a firma bardzo szybko stała się monopolistą na lokalnym rynku.
Podczas jednego z organizowanych przez siebie przyjęć poznała Alana Mirkena, dyrektora wydawnictwa Crown Publishing Group, który, zachwycony organizacją przyjęcia, zaproponował jej napisanie książki. Tak powstał „Entertaining”, czyli kompleksowy poradnik przyjmowania gości, który błyskawicznie zdetronizował wszystkie znane wówczas poradniki dla pań domu. Wszystkie zamieszczone w nim dania przyrządziła i opisała sama. „Jestem ekspertem w wielu dziedzinach i musiałam sama wszystkiego spróbować, skoro moja praca to szeroko rozumiane aspekty życia. Nawet skomplikowane torty weselne potrafię zrobić sama. Jeśli chcesz uczyć innych, nigdy nie możesz przestać uczyć się sama” – opisywała po latach swoje podejście do pracy.
RozwińZa sukcesem wydanej w 1982 roku książki przyszły kolejne, Martha Steward stała się specjalistką nie tylko od idealnych przyjęć, ale także idealnych wesel, popołudniowych herbatek i oczywiście świąt. Za książkami przyszła własna kolumna w „The New York Times” i pierwsza własna linia produktów „Martha Stewart Everyday”. Kolejnym krokiem było otwarcie pisma „Martha Stewart Living” i wyświetlanego 5 dni w tygodniu programu telewizyjnego oglądanego przez miliony ludzi.
Był czas, kiedy Martha Stewart była dosłownie wszędzie – na plakatach, billboardach, w mediach a nawet – jako wysłanniczka jednej z telewizji – na igrzyskach olimpijskich w Nagano. Trafiła też do prestiżowych rankingów: w 1996 roku znalazła się wśród 25. najbardziej wpływowych Amerykanów magazynu „Time” i w 50. najpiękniejszych ludzi świata magazynu „People”.
Martha Stewart doskonale odnalazła się w rozwijającym się dynamicznie świecie mediów. Wszystkie jej dotychczasowe przedsięwzięcia połączyła w koncernie medialnym Martha Stewart Living Omnimedia, który do portfolio dodał jeszcze sprzedaż wysyłkową, stronę internetową i telezakupy. W 1999 roku firma, w której była CEO i szefową zarządu, z sukcesem weszła na giełdę, a ceny akcji już w dniu debiutu skoczyły z 18 do 38 dolarów za sztukę. Stuart dołączyła dzięki temu do grona miliarderów. Była już wtedy po 50.
RozwińTen dynamiczny kurs na szczyt zatrzymał potężny skandal wizerunkowy. W 2002 roku zarzucono jej wykorzystanie poufnych informacji w transakcjach papierami wartościowymi. Za mataczenie i składanie fałszywych zeznań trafiła na pięć miesięcy do więzienia dla kobiet Alderson w Zachodniej Wirginii, a jej firmy odnotowały gigantyczne straty. „Nie boję się iść do więzienia. Boję się bycia uwięzioną. Mam na myśli, że to brak wolności. Moja wolność będzie mi odebrana. Każdy przy zdrowych zmysłach bałby się uwięzienia” – tłumaczyła w wywiadzie z Larrym Kingiem.
Choć pod apelem o jej niekaranie podpisało się 16 milionów internautów, postanowiła zawalczyć o odbudowanie swojego wizerunku i nie uchylała się od zasądzonego wyroku. Karnie stawiła się do odbywania kary, pracowała za 12 centów na godzinę, przez kolejne pięć miesięcy pozostawała w areszcie domowym, a później poddała się dwuletniemu dozorowi policyjnemu.
Powrót na szczyt nie był już tak spektakularny, jak budowanie imperium po raz pierwszy, ale udało się. Martha stopniowo odzyskiwała wpływy swojego magazynu, wróciła do telewizji i wydawała kolejne książki kucharskie i poradnikowe. Pojawiła się w nowych programach telewizyjnych, zagrała też w kilku produkcjach filmowych. „Nie podejmuję się nowych przedsięwzięć, chyba że wiem, że to będzie dobre, jestem naprawdę wybredna. Mam standardy i zamierzam się ich trzymać” – tłumaczyła w wywiadach swoje podejście do biznesu.
Pytana o sposób na sukces, mówiła o konieczności nauki przez całe życie i otwartości na zmiany. „Bez otwartego umysłu nigdy nie osiągniesz wielkiego sukcesu. Wielcy artyści byli otwarci, chociaż mogą wydawać się, podobnie jak Picasso, być bardzo ukierunkowanymi. Można jednocześnie być ukierunkowanym i otwartym” – mawiała.
Wśród przydatnych w biznesie kompetencji wymieniała także zdobywanie doświadczeń. „Poszerzaj horyzonty. Nie musisz się skupiać [na karierze – przyp. red.], gdy masz 20 lat. Myślę, że im szersze masz horyzonty, tym lepiej. Dzięki temu możesz później skupić się na swoich prawdziwych zainteresowaniach i pomysłach. Ostatecznym celem jest bycie interesującą, przydatną i zdrową osobą. Jeśli ci się uda, to jesteś daleko przed resztą” – tłumaczyła w wywiadzie dla magazynu „Seventeen”. Ona sama, poza chemią, studiowała także historię sztuki, historię Europy i historię architektury.
Stewart wykreowała styl perfekcyjnej pani domu, zapobiegliwej i zaradnej, która idealnie upina firanki, piecze doskonałe maleńkie ciasteczka, wyszywa własnoręcznie ściereczki i urządza cudowne przyjęcia dla kolegów z biura swojego męża. W swoich programach wielokrotnie odwoływała się do polskiej tradycji, zachęcając do dwunastu wigilijnych potraw czy przyrządzania gołąbków. Przepis demonstrowała wielomilionowej publiczności razem ze swoją mamą. Jak tłumaczyła, to właśnie z polskiego domu wyniosła umiejętność pieczenia, gotowania, smażenia konfitur i kiszenia ogórków.
Sława i fortuna nie uchroniły jej przez problemami osobistymi. Córka Alexis wydała książkę, w której opisała trudne życie z matką, która uważała się za najlepszą gospodynię pod słońcem i zawsze stawiała swoją karierę nad dobro innych. Także byli pracownicy, choć cenili jej zaangażowanie i poświęcenie dla firmy, zgodnie przyznawali, że praca z nią była dla nich koszmarem. Mąż odszedł na początku lat. 90.
Dziś, 84-letnia gwiazda na Instagramie dzieli się swoim prywatnym życiem. Wiosną br. sporą dyskusję wywołały zamieszczone przez nią portretowe zdjęcia, na których wygląda wyjątkowo młodo. Rozgorzała dyskusja o tym czy to rzeczywiście efekt idealnego makijażu, czy nie ingerencje chirurgiczne. W 2022 roku zapewniała, że nigdy tego nie robiła. Magazyn „Martha Stewart Living” przestał się ukazywać w 2022 roku, na stronie Marthy cały czas ukazuje się wersja online.
Zobacz także
Penélope Cruz: „Kiedyś bałam się, co ludzie o mnie pomyślą. Odkąd zostałam matką, nie przejmuję się połową rzeczy, którą kiedyś się przejmowałam”
Dakota Johnson: „Kobiety zawsze były i są na gorszej pozycji w społeczeństwie. Wciąż mierzą się z oczekiwaniami”
Emma Stone: „Kiedy odczuwasz strach, ale starasz się działać, potwór siedzący na ramieniu kurczy się, kurczy i kurczy”
Polecamy
Anne Hathaway: „Uwielbiam męską energię. Ale zła i destrukcyjna energia macho to coś całkiem innego”
Beata Biały: „Wstyd nie krzyczy, on szepcze. To jedna z najbardziej podstępnych emocji”
Emma Stone: „Kiedy odczuwasz strach, ale starasz się działać, potwór siedzący na ramieniu kurczy się, kurczy i kurczy”
Cardi B: „Bycie feministką jest naprawdę proste. Chodzi o to, że kobieta może robić to samo co mężczyzna. Wszystko, co potrafi mężczyzna, potrafię i ja”
się ten artykuł?