Przejdź do treści

Ma 25 lat, jest samodzielną mamą. Po amputacji nogi chce wrócić na front i walczyć o lepszą przyszłość dla syna

Na zdjęciu 25-letnia Anastasia Savka, snajperka - Hello Zdrowie
Snajperka ma jeszcze więcej sił i determinacji do walki z wrogiem źródło: @ ukrpravda Facebook
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Anastasia Savka, snajperka o pseudonimie „Feniks”, straciła lewa nogę w walce z rosyjskim wrogiem. Mimo ciężkich obrażeń i rehabilitacji jest zdeterminowana, aby wrócić na front i dalej bronić swojego kraju. Pragnie to zrobić dla swojego synka. „Nie chcę, żeby żył w ciągłym strachu i drżał na dźwięk syren. Muszę zagwarantować mu bezpieczeństwo i przyszłość” – uzasadnia.

Urodziła się, żeby zostać snajperką

Zanim wybuchła pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę, pochodząca ze Lwowa 25-letnia Anastasia Savka, samodzielnie wychowywała syna i pracowała jako administratorka w serwisie samochodowym. Do Wojsk Obrony Terytorialnej dołączyła zaraz po wybuchu wojny w 2022 r. Jej pięcioletnim synem Yaremą zaopiekowali się rodzice Savki.

Kobieta wierzy, że urodziła się, by zostać snajperką, bo ma niezłomny charakter, w którym nie ma miejsca na strach ani słabość. Należąc do 118. Brygady walczyła w rejonie Zaporoża i przez 18 miesięcy służby widziała, że za wolność można zapłacić utratą życia.

W listopadzie 2023 r. Savka została bardzo poważnie ranna: wybuchła mina, a jej odłamek zranił jej lewą nogę. Mimo otrzymania natychmiastowej pomocy, kończyny nie udało się uratować. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że noga musiała zostać amputowana.

Po pobycie w szpitalu, snajperka trafiła do Centrum Rehabilitacji Unbroken w swoim rodzinnym Lwowie. Tam jest leczona i rehabilitowana przez multidyscyplinarny zespół specjalistów. Eksperci są dobrej myśli, prognozują, że z czasem Savka będzie mogła mieć protezę.

Łada Gorpinko

„Często mówi, że boi się dorosnąć, wyjechać na Ukrainę i umrzeć”

Pięcioletni syn snajperki również przebywa we Lwowie i odwiedza swoją mamę. Wydaje mu się, że objęta wojną Ukraina jest gdzie indziej.

„Jest bardzo mały i przebywa w stosunkowo bezpiecznym miejscu, więc będąc tutaj, myśli, że jest w innym kraju. Często mówi, że boi się dorosnąć, wyjechać na Ukrainę i umrzeć. Nie chcę, żeby żył w ciągłym strachu i drżał na dźwięk syren. Muszę zagwarantować mu bezpieczeństwo i przyszłość” – przekonuje w rozmowie z portalem life.nv.ua.

Mimo rehabilitacji, Anastasia myśli o powrocie do służy. Zapewnia, że zrobi wszystko, co w jej mocy, aby wrócić na front i w trosce o przyszłość syna nadal bronić swojego kraju.

Źródło: english.nv.ua, life.nv.ua

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: