Lidia Wójcik i Kamila Bogucka z „Ogarnij Hashimoto”: nie daj się zbywać, jeśli nadal źle się czujesz, to znaczy, że jest dużo do zrobienia
„Najważniejsza rzecz to trafić do odpowiedniego lekarza, który będzie cię słuchał i będzie jak detektyw szukał dalej” – piszą Lidia Wójcik i Kamila Bogucka z „Ogarnij Hashimoto”. Ich misją jest edukowanie społeczeństwa, że choroba Hashimoto nie jest wyrokiem, a odpowiedzialność za zdrowie jest w rękach chorujących. Kobiety w swoim najnowszym poście na Instagramie opisują trzy różne historie pacjentek, u których zdiagnozowano choroby tarczycy. Warto je poznać!
Wypadanie włosów a choroby tarczycy
„Dostajemy telefon. Zatroskana mama nastoletniej córki opowiada nam, że od 2 lat bardzo wypadają jej włosy. Lekarze powiedzieli, że ma się z tym pogodzić i taka już jest 'uroda’ osób chorujących 'na tarczycę’. Mama jednak nie chciała się poddać i postanowiła szukać pomocy. Zapytałyśmy, jakie badania wykonała córce. Okazało się, że tylko podstawowe: TSH, przeciwciała i USG rok temu” – czytamy na profilu „Ogarnij Hashimoto” na Instagramie.
Ekspertki poradziły kobiecie, aby poszukała lekarza, który zleci badanie niedoborów i powtórzy USG tarczycy. Zapytały także, czy jej córka badała ferrytynę, witaminę D czy B12. Okazało się, że nigdy nie miała zleconych takich badań.
Tycie a choroby tarczycy
„Dziewczyna 30 lat. Nagle w 3 miesiące tyje 12 kg. Dodatkowo ma objawy takie jak: zmęczenie, opuchlizna i wypadanie włosów. Pierwsza diagnoza: podejrzenie niedoczynności, bo to u niej choroba rodzinna. Robi badania tarczycowe plus przeciwciała. Okazuje się, że wszystko w normie. Zostaje odprawiona z kwitkiem.
Bierze udział w naszym szkoleniu. Zaraz po robi podstawowe badania dotyczące insulinooporności. Dostaje wynik. Pierwszy lekarz znów ją odprawia i mówi, że wszystko jest ok, lekceważąc jej objawy….” – pisze duet z „Ogarnij Hashimoto”.
30-letnia kobieta w kolejnym kroku pogłębiła diagnostykę. Okazało się, że ma insulinoporność. Wprowadziła dietę, zmieniła styl życia, otrzymała leki. Po miesiącu zaczęła czuć się lepiej. Waga spadła w dół, a siły wróciły.
Choroba Hashimoto a ciąża
„Kobieta w ciąży z Hashimoto, insulinoopornością i niedoczynnością. Informuje lekarza ginekologa o swoich schorzeniach. W odpowiedzi słyszy, że Hashimoto i niedoczynność to to samo. Insulinoporności nie ma, bo właśnie zaszła w ciąże!
Lekarz nie zleca dodatkowych badań, nie daje wskazówek co dalej i nie zmienia dawki leku, mimo pogarszających się wyników (nagły skok TSH z 2,9 do 7) oraz nagłego wysokiego ciśnienia” – czytamy w poście „Ogarnij Hashimoto”.
Ekspertki dodają, żebyśmy nie dawały się zbywać i brały odpowiedzialność za swoje zdrowie. W końcu mamy je tylko jedno!
RozwińOgarnij Hashimoto
Inicjatywa „Ogarnij Hashimoto” założona przez Lidię Wójcik i Kamilę Bogucką zakłada wspieranie kobiet w tej chorobie na wielu poziomach oraz edukację na temat podstawowych działań w zakresie diagnostyki, badań i ich interpretacji, psychiki i emocji oraz suplementacji.
się ten artykuł?