Koniec jogi ze szczeniakami. „Ta decyzja nie ma sensu. Nikt nie przyszedł sprawdzić, co dzieje się podczas zajęć”
O zaletach jogi powiedziano już wiele. To forma aktywności, która działa kojąco na ciało i duszę. Od niedawna święci triumfy puppy yoga, czyli joga ze szczeniakami. Obecność miękkich i słodkich czworonogów ma być doskonałym połączeniem aktywności i zabawy. Ale nie dla wszystkich. Ministerstwo Zdrowia we Włoszech zakazało tej praktyki. Dlaczego?
Puppy yoga – co to za trend?
Puppy yoga, czyli joga ze szczeniakami, to alternatywa dla tradycyjnej jogi. Na czym polega? Otóż uczestniczki ćwiczą na matach, a czworonogi biegają po sali. Można w międzyczasie je przytulić albo pogłaskać. Obecność pupili ma poprawiać nastrój i samopoczucie. Ten trend został zapoczątkowany w USA i Wielkiej Brytanii, ale szybko rozprzestrzenił się na inne kraje. W towarzystwie sympatycznych szczeniaków lubiły ćwiczyć np. Włoszki.
Nic dziwnego, psy wpływają korzystnie na zdrowie człowieka. Jednak to nie przekonuje włoskiego resortu zdrowia, który uważa, że puppy yoga narusza dobro i komfort szczeniaków. I zajęć z udziałem czworonogów zakazał. Sprawę opisuje theguardian.com.
Taką decyzję przekazał szef departamentu One Health we włoskim ministerstwie zdrowia, Giovanni Leonardi, podczas konferencji prasowej w ostatnim dniu kwietnia. Powołał się przy tym na włoską ustawę Animal-Assisted Therapy, mówiącą o tym, że tyko dorosłe zwierzęta mogą brać udział w terapii lub innych formach sportu.
„Wykorzystywane jako przedmioty do robienia interesów”
Przypuszcza się, że na tę decyzję miały wpływ organizacje broniące praw zwierząt, które oburzyły się po doniesieniach włoskich mediów ujawniających rzekome złe traktowanie szczeniąt. Dziennikarze programu informacyjnego „Striscia la Notizia”, uważali, że np. szczeniaki były zamykane w kojcach między kolejnymi zajęciami.
Piera Rosati, prezeska LNDC Animal Protection, powiedziała, że szczenięta były wykorzystywane do celów komercyjnych.
„Joga, przynajmniej w teorii, powinna być nie tylko praktyką ćwiczeń fizycznych, ale także duchową, w poszukiwaniu harmonii ze wszechświatem – powiedziała. – Ale ta harmonia i dobre samopoczucie nie są dane szczeniętom, które są wykorzystywane jako przedmioty do robienia interesów„.
Giusy D’Angelo, ekspertka ds. psów z włoskiej krajowej rady ochrony zwierząt wskazała jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Uważa, że uczestniczki zajęć, które nie są właścicielkami psów, mogą pochopnie podjąć decyzję o zakupie szczeniaka.
„Może to doprowadzić je do podjęcia decyzji bez zastanowienia się nad konsekwencjami” – powiedziała.
Francesco Di Turi, menedżer w Puppy Yoga Official, czuje się poszkodowany tą decyzją.
„Ta decyzja nie ma sensu – uważa. – Nikt nie przyszedł sprawdzić, co naprawdę dzieje się podczas zajęć. To wpłynie na wiele osób – mamy ponad 80 pracowników i od 29 kwietnia nie pracujemy. Przeprowadzanie zajęć z dorosłymi psami jest o wiele bardziej skomplikowane”.
źródło: theguardian.com
Zobacz także
Joga dla twarzy. Ćwiczenia przywrócą skórze blask i wygładzą zmarszczki
„Kundalini była jogą dla uprzywilejowanych, tylko wybrani mogli ją praktykować”. Dlaczego mówi się, że modna odmiana jogi zmienia życie, wyjaśnia Monika Wypych
„Joga to nie wyścig. Chodzi tylko o to, żeby się czuć dobrze w swoim ciele, nauczyć się je szanować i akceptować” – mówi Aldona Filipiuk, instruktorka Ashtanga joga
Polecamy
Po alkotubkach pojawiły się alkolody. Izabela Leszczyna: „Ciśnie mi się na usta wyraz nieparlamentarny”
NFZ nie toleruje odmowy legalnej aborcji. Sypią się kilkusettysięczne kary dla szpitali
Są wytyczne dotyczące aborcji. Izabela Leszczyna: „Wystarczy jedno zaświadczenie od lekarza, nawet psychiatry”
Obdarte i poparzone do czerwoności – tak wyglądają łapy psów po spacerze w upał. „To nie jest czas na hasanie z psem po centrum miasta” – grzmi aktywistka
się ten artykuł?