Kamery między nogami zawodniczek na MŚ w la w Katarze. „Wszystko mi widać, na przykład pupę”
Nowy sposób umieszczenia kamer w blokach startowych na lekkoatletycznych MŚ w Katarze odbiera intymność biegaczkom. Pomysł wywołał oburzenie części zawodniczek. Swój protest wyraziły Tatjana Pinto i Gina Lueckenkemper z niemieckiej reprezentacji. Krytycznie wypowiedziała się również polska sprinterka, Ewa Swoboda.
Organizatorzy Lekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Dosze zamontowali kamery w blokach startowych, czyli – mówiąc dosłownie – między nogami biegaczy. W założeniu pomysł miał dostarczyć więcej emocji, sprawić, że ujęcia będą bardziej innowacyjne. W praktyce wzbudził skrępowanie i naruszył prawo do poszanowania intymności.
„Chcemy uchwycić dramaturgię i wybuch energii podczas startu. Czujemy, że widzom brakuje właśnie tego” – tłumaczyło w oficjalnym komunikacie Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych. Kamery, które w zamyśle miały pokazywać emocje towarzyszące sportowcom przed startem, filmują również momenty przygotowań, kiedy zawodnicy kucają, rozciągają się. Jak nietrudno się domyślić takie ujęcia od dołu są, szczególnie dla kobiet, bardzo krępujące.
RozwińZdaniem zawodniczek z reprezentacji Niemiec – Tatjany Pinto i Giny Lueckenkemper – stanie nad kamerą w krótkich spodenkach jest bardzo niekomfortowe. – Gdy wchodzę w bloki nad tą kamerą, mam bardzo nieprzyjemne uczucie. Nie wiem, czy chciałbyś być nagrywany od dołu będąc tylko w bieliźnie – mówiła niemiecka sprinterka Gina Lueckenkemper. – Jako kobieta uznaję to rozwiązanie za po prostu głupie. Wątpię, że kobiety powinny być częścią takiego rodzaju rozwoju technologicznego – dodała.
Po krytycznych słowach swoich zawodniczek niemiecka federacja złożyła do IAAF oficjalne zażalenie. W odpowiedzi usłyszała, że kamery nie znikną z bloków startowych, ale organizatorzy obiecali, że obraz z nich będzie zaczerniony aż do momentu, w którym zawodnicy zajmą miejsca. Natomiast zapis wideo po dobie będzie kasowany z serwerów.
„Odbiera się nam intymność”
Swoje oburzenie dla pomysłu filmowania zawodników od dołu wyraziła również polska biegaczka, Ewa Swoboda. – Jak chodzimy koło bloków, to się schylamy, różne rzeczy robimy i ja ciągle myślałam o tym, że wszystko mi widać, na przykład pupę. No jak się skupić w takich warunkach? To jest szokujące – mówiła w rozmowie ze sport.pl. – Faceci pewnie mają to gdzieś, ale kobiety nie. Rozmawiałyśmy o tym, to nas spina. Myślę, że ludzie z IAAF tak bardzo chcieli iść w przód z nowinką, że o nas wcale nie pomyśleli – tłumaczyła półfinalistka biegu na 100 metrów.
RozwińJej zdaniem kamery mogą być wszędzie, ale nie między nogami, bo relacjonowanie wydarzeń z tej perspektywy odbiera zawodnikom intymność i skupienie. I trudno się z nią nie zgodzić. Od lat wszędobylskie kamery podczas sportowych wydarzeń analizują kobiece ciała centymetr po centymetrze, robiąc zbliżenia na te najbardziej intymne miejsca. Dlatego pomysł, by ku uciesze gapiów nagrywać sportsmenki od dołu, jest próbą grania na niskich uczuciach widzów, w celach czysto sensacyjnych. Dla prawdziwych fanów sportu już sam element rywalizacji jest emocjonujący i bardziej spektakularne jest zwycięstwo ulubionej sportsmenki niż widok jej krocza od dołu.
Zobacz także
„Dbajmy o siebie całościowo. To jest najważniejsze. Maseczka na twarz nie wystarczy.” Ciało i zdrowo – warsztaty dla dziewczyn, które chcą dobrze i zdrowo żyć!
Sandra Kubicka: nigdy już nie powiem, że jestem w stu procentach zdrowa, nawet jeśli kiedyś będę czuła się lepiej
„Dzisiaj uświadamiam kobiety, że mogą o siebie dbać, ale żeby robiły to z głową, bo jeśli tylko odłożą ją na półkę, a w zamian wybiorą ciało, to już po nich”. Rozmawiamy z Martą Kieniuk-Mędrala o zaburzeniach odżywiania
Polecamy
3. Charytatywny Bieg z Twarzami Depresji – dla dzieci i młodzieży. Zacznijmy działać już teraz!
„Nie mówiłem o tym nikomu”. Paweł Korzeniowski w szczerym wyznaniu na temat depresji
Kolejny raz biegliśmy po Nowe Życie! „Nie wiem, czy jest drugi taki bieg, w którym jedyne, co czuć, to dobra energia”
Race for the Cure po raz 7. w Polsce. Niezwykły bieg pod matronatem Hello Zdrowie. Zróbmy razem różowy szum!
się ten artykuł?