Przejdź do treści

Jak reagować na przykre uwagi bez wywoływania kłótni? Psycholożka wyjaśnia

Jak reagować na przykre uwagi bez wywoływania kłótni? Psycholożka wyjaśnia / istock
Jak reagować na przykre uwagi bez wywoływania kłótni? Psycholożka wyjaśnia / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Bądźmy ze sobą szczerzy: święta Bożego Narodzenia zazwyczaj nie są kalką radosnych, świątecznych filmów z Netflixa. I chociaż w wielu polskich domach będziemy cieszyć się ze spotkań w rodzinnym gronie, na pewno nie zabraknie w nich też awantur, drażniących pytań i podejmowania trudnych tematów. Jak to wszystko przeżyć? Wyznaczając granice. 

Jak reagować na nietaktowne pytania?

Jest Wigilia. Siedzicie przy świątecznym stole, za wami już pierogi, a przed wami śledzie i kompot. Nagle dawno niewidziana ciocia pyta: „To kiedy w końcu ten wasz ślub? Ileż można czekać!”. Albo kolejna sytuacja: wujek, który po wypiciu szklanki grzanego wina zawsze robi się śmielszy, startuje z pytaniem: „A za robienie dziecka to jeszcze długo będziecie się zabierać? Może pokazać wam, jak to się robi?”. I się zaczyna. Polska świąteczna atmosfera. To nie historie wyssane z palca. Tak jest w wielu polskich domach. Na szczęście jest coś, co możemy zrobić dla siebie i swojego komfortu psychicznego.

O to, jak reagować, gdy ktoś przekracza nasze granice, zapytałam Annę Gołębiowską, psycholożkę z Centrum Terapii DIALOG.

– Przy okazji różnego rodzaju spotkań rodzinnych możemy zetknąć się z wieloma pytaniami, które bywają nietaktowne, przekraczają nasze granice, w jakiś sposób sprawiają nam przykrość, wzbudzają lęk, wstyd, poczucie winy itp. Jeśli się tego spodziewamy, warto przygotować się wcześniej do takiej sytuacji i zastanowić się, w jaki sposób chcemy na to odpowiedzieć.

Reakcje mogą być różne. Można oczywiście próbować zmieniać temat, obracać w żart, wyjść na chwilę, zaangażować się w coś innego. Może warto też zdecydować się na to, żeby wprost i otwarcie zaznaczyć swoje granice, wyrazić swoje zdanie na tak zadawane pytania, robiąc to jednocześnie z szacunkiem do drugiej osoby, spokojnie, pewnie i w nieagresywny sposób” – wyjaśnia Anna Gołębiowska.

"Zanim się odezwiesz - pomyśl, ile nie wiesz". Psycholożka Weronika Czyrny wraca z kolejnym viralowym postem / istock

Pytania sprawiające przykrość

Nietaktownych pytań przy świątecznym stole może być wiele. Takie są np. pytania o ślub, związek, planowanie potomstwa czy o orientację. Krzywdzące mogą być też pytania odnośnie wagi i wyglądu, i nie chodzi tutaj jedynie o hasła w stylu: „O, przytyło ci się?”, ale także te typu: „A co ty taka chuda?”. Nie wiemy przecież, czy dana osoba nie zmaga się z zaburzeniami odżywiania.

– Powiedziałabym, że wszystkie te pytania mogą wprawić odbiorcę w silny dyskomfort. Odpowiadając na nie, warto odnieść się do swoich odczuć i oczekiwań – wyjaśnia psycholożka.

I proponuje zdania typu:

  • „Kiedy omawiacie moje życie osobiste przy świątecznym stole, czuję się niekomfortowo. Czy moglibyśmy porozmawiać jednak o czymś innym?”,
  • „Dziękuję za troskę, ale czuje się niezręcznie, kiedy pytasz mnie o to teraz, wróćmy do tego kiedy indziej”,
  • „Nie jest mi łatwo o tym mówić, więc proszę cię, nie pytaj mnie dzisiaj o to”,
  • „Czy mógłbyś nie skupiać swojej uwagi na moim wyglądzie i tym, co jem? Jest mi przykro i czuję się zawstydzona. Chciałabym, żebyśmy wszyscy mogli spędzić te święta w przyjemnej atmosferze”.

Jak tłumaczy psycholożka, przy świątecznym stole mogą pojawić się też sytuacje, w których konieczne będzie, obok wyrażenia emocji i oczekiwań, wypowiedzenie, co się stanie, jeśli przykre dla nas komentarze dalej będą się pojawiały. Są to momenty, w których za pierwszym czy nawet drugim razem nasza prośba została zignorowana.

– Powiedzmy np. „Prosiłam cię, żebyś więcej nie kontynuował tego tematu, jeśli będziesz to dalej robić, to odejdę od stołu, wyjdę z pokoju” itp. Ważne jest jednak wtedy, żebyśmy mówili o takich naszych zachowaniach, które rzeczywiście jesteśmy w stanie wdrożyć w życie – dodaje Anna Gołębiowska.

Kobieta ubiera choinkę

Nie zawsze rozmówca ma złe intencje

Psycholożka dodaje, że każda i każdy z nas podczas świąt Bożego Narodzenia powinien pamiętać o tym, że nie zawsze nasz rozmówca ma złe intencje i chce nam sprawić przykrość.

– Być może w niewłaściwy sposób i w niewłaściwym momencie wyraża swoją troskę, próbuje zagaić jakąś rozmowę, dowiedzieć się o nas czegoś, czasem przerwać krępującą ciszę. Warto o tym pamiętać, zanim zaczniemy myśleć, że na pewno nasi bliscy chcą nas w ten sposób skrzywdzić – wyjaśnia ekspertka.

Warto też wspomnieć, że jeśli przez cały rok z jakiegoś powodu nie dbamy o swoje granice, to moment spotkania świątecznego może być trudną do tego okazją.  Jak tłumaczy psycholożka, warto dbać o nie cały rok, wtedy nasze otoczenie będzie wiedziało też, co akceptujemy, a czego nie w jego zachowaniach.

– Jeśli jest to dla nas trudne, może trzeba się przyjrzeć temu, z czego to wynika, o czym świadczy, jakie jest nasze poczucie wartości, czego się boimy i z czym się dla nas wiąże wyznaczenie granicy w relacjach z innymi ludźmi, naszymi bliskimi. Pamiętajmy, że kiedy pozostajemy bierni wobec przykrych dla nas sytuacji, to wpływa to wtedy zazwyczaj negatywnie na nasze samopoczucie, ale też nie powoduje zmiany w naszym otoczeniu – podsumowuje Anna Gołębiowska.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: