HELLO PIONIERKI: Jak Melania Lipińska z Ostrołęki pojechała do Paryża, by wypowiedzieć wojnę przeciwnikom lekarek w spódnicy
Była jedną z pierwszych Polek, które pod koniec XIX w. uczyły się medycyny w Paryżu, prowadziła pionierskie badania nad wegetarianizmem, a jej studia nad herstorią kobiet w medycynie do dziś są cenionym i cytowanym źródłem wiedzy we Francji. W Polsce pozostaje całkowicie nieznana. Przypominamy Melanię Lipińską!
Melania Lipińska urodziła się w Ostrołęce w 1865 r. Po ukończeniu szkoły średniej znalazła się w gronie „jaskółek, co ciągną na południe” – ówczesna prasa określała tak kobiety, które decydowały się uczyć na zagranicznych uczelniach. Melania była w gronie kilkunastu pierwszych Polek, które podjęły studia medyczne w Paryżu. Rozprawę doktorską poświęciła kobietom parającym się medycyną od starożytności po czasy jej współczesne.
Powstała solidna, dobrze udokumentowana praca, która została doceniona przez władze uczelni i wydana drukiem. Melania opisuje w niej znachorki, kapłanki i czarownice nie baśniowo, ale wskazując na ich unikatowe umiejętności odpowiadające standardom współczesnej medycyny. „Pod koniec XIV w. inne wszechnice, z paryską na czele, wypowiedziały lekarzom w spódnicy zaciekłą wojnę, ślady której przetrwały przez długie wieki zamknięcia kobiecie drogi do studiów i praktyki lekarskiej. Jak zobaczymy w następnych rozdziałach, wiele wody upłynęło, zanim wróg zdecydował się broń złożyć i uchylić czoła przed wytrwałą, niezłomną wolą pokrzywdzonych” – pisała we wstępie opublikowanej w roku 1900 r. pracy.
”Natura człowiecza nie zmieniła się od czasów przedhistorycznych i zmienić się nie może. Zadanie cywilizacji polega jedynie na jej wydoskonaleniu i wysubtelnieniu”
Miała 19 lat, kiedy zachorowała na jaskrę. W kolejnych latach jej wzrok pogorszył się tak, że w końcu przestała widzieć. Nie przeszkodziło jej to przez całe życie pracować naukowo. Z pomocą lektorek tworzyła kolejne prace badawcze i podejmowała się trudów podróży po świecie, by zbierać doświadczenia i wiedzę. Dokształcała się w Zurychu i Sztokholmie. Naukowo sięgała do bardzo nowoczesnych wówczas działów medycyny – wygłaszała odczyty o leczeniu sugestią, analizowała i propagowała wegetarianizm, a kiedy oślepła, zajęła się psychologią ociemniałych i niedowidzących.
Jej wizyty w Polsce były naukowymi wydarzeniami: „W Warszawie dr Lipińska wygłosiła kilka odczytów o suggestyi pod względem społecznym i wychowawczym. 'Suggestyi’ pani Lipińskiej nie należy utożsamiać z hypnotyzmem i z wszelką praktyką brutalną obezwładniania woli pacyenta i narzucania mu swych postulatów. Zabiegi 'suggestyi’ tej psychoterapeutycznej oparte są subtelnie na sympatyi, t. j. współczuciu i współwychowaniu. Należą one do dziedziny szerzących się, głównie w Ameryce, zabiegów psychofizycznych, opartych na starych doktrynach hinduskich, a mających na celu odrodzenie moralne i fizyczne człowieka” – tak zrelacjonowano pobyt Melanii Lipińskiej w Warszawie w tygodniku „Świat” z 26 lutego 1910 r. Lipińska zajmowała się także balneologią – jako lekarz sanatoryjny pracowała przez kilka lat we francuskim sanatorium u stóp Wogezów. Dobrze poznała tworzące się w Polsce sanatoria i z zapałem promowała je w Europie.
Melania na każdym etapie swojego życia współpracowała z kobietami – z Józefą Joteyko badała dietę jarską, naukowo wspierała także Kersten Keller, amerykańską ociemniałą pisarkę i pedagożkę. „Kobieta – lekarz z powołania powinna usunąć kwestie korzyści materialnych na dalszy plan, zrezygnować z łatwych a pochłaniających czas i siłę rozrywek i przyjemności życia, a poświęcić się idei ukształtowania nowego typu ludzkości, przyczynić się do usunięcia błędów i zboczeń dzisiejszej cywilizacji prowadzących do zwyrodnienia i tamujących ich dalszy rozwój” – pisała w swojej sztandarowej pracy.
Za najważniejsze zadanie kobiet w medycynie uważała uświadamianie płciowe młodzieży. „Liczba studentek medycyny zwiększa się nieustannie, (…) jednak urzeczywistnienie owego w walce kilkunastu pokoleń zdobytego postępu nie zmieniło w niczem zasadniczych podstaw cywilizacji. Ludzkość jako taka pozostała sobą, natura człowiecza nie zmieniła się od czasów przedhistorycznych i zmienić się nie może. Zadanie cywilizacji polega jedynie na jej wydoskonaleniu i wysubtelnieniu” – pisała.
Lipińska do końca życia kontynuowała badania nad miejscem kobiet w medycynie. Pod koniec życia poświęciła kilka lat na uzupełnienie i poszerzenie swojej pracy doktorskiej – książka „Kobieta i rozwój nauk medycznych” została uznana za najlepsze opracowanie z dziedziny historii medycyny i nagrodzona przez Paryską Akademię Medyczną. W końcowej części polskiego wydania tej pracy Lipińska zawarła swoją wizję dalszej działalności kobiet na polu medycyny, pisząc między innymi o społecznej i wychowawczej roli lekarek. Z jej ówczesnego punktu widzenia, przed kobietami – lekarkami droga była otwarta: „Umiłowanie nauki i współczucie dla cierpienia cechujące pierwsze studentki medycyny przestało zupełnie być bodźcem i drogowskazem dla ich następczyń w XX w. Równouprawnienie szkół żeńskich z męskimi umożliwia dzisiejszym studentkom wczesne składanie ostatecznych egzaminów, zajmowanie korzystnych materialnie stanowisk, używanie dobrobytu”. Czas pokazał, że droga ta przez wiele kolejnych lat nie była jeszcze tak prosta, jak wówczas się wydawało.
Melania Lipińska zmarła w 1933 r. w Katowicach na atak serca. Miała 68 lat. Swoją rodaczkę chce upamiętnić fundacja Splot Pamięci z Ostrołęki. Do władz miasta trafił niedawno monit w sprawie nadania jej imienia jednej z ulic w mieście.
Zobacz także
HELLO PIONIERKI: Jak Helena Sparrow pomogła opanować najgroźniejsze epidemie, wymyślając szczepionki, które testowała na sobie
HELLO PIONIERKI: Jak Jadwiga Sikorska „po trupie profesora” pokazała, gdzie jest „miejsce dla pań” na uniwersytecie, a potem w aptekarstwie
HELLO PIONIERKI: Jak Józefa Joteyko rzuciła na kolana najważniejsze uczelnie Europy, a w Polsce zamknięto przed nią większość naukowych gabinetów
Polecamy
Renata Szkup: „Siedemdziesiątka to nie koniec kariery, ale początek wielkiej przygody”
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Wigilia dniem wolnym od pracy. Prezydent popiera projekt ustawy i wysyła kobiety do… kuchni
Agata Młynarska nazwała Andrzeja Sołtysika „patriarchalnym dziadem”. „Czasem warto powiedzieć, co się myśli”
się ten artykuł?