HELLO PIONIERKI: Jak Izabela Wolfram została Bożymirem II, by organizować opiekę medyczną dla jeńców i uciekinierów z powstańczej Warszawy
Zajmowała się wszystkim – leczyła, zdobywała leki i środki opatrunkowe, ale także szkoliła służby medyczne. Brała udział w przygotowaniach powstańczej służby zdrowia i ratowała życie rannym w Dulagu 121 – niemieckim obozie przejściowym. Wspominamy zasłużoną dla pruszkowskiej służby zdrowia Izabelę Wolfram.
Urodziła się w 1903 roku w warszawskiej rodzinie lekarskiej. Dyplom lekarza uzyskała w 1929 roku i od razu podjęła pracę w szpitalu w Pruszkowie. Wojenne szlify zdobywała już w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku, kiedy do szpitala w Pruszkowie zaczęli trafiać ranni w bitwach pod Brwinowem i Ożarowem. Bez leków i środków opatrunkowych, z uszczuplonym personelem, przeprowadzała ratujące życie, skomplikowane operacje.
„Cały szpital spoczywał na jej barkach, musiała troszczyć się o aprowizację i o leki, spełniając jednocześnie pracę lekarza. Nie będąc chirurgiem, amputowała ręce i nogi rannym żołnierzom, ratując im w ten sposób życie” – wspominała pacjentka, a od 1940 roku współpracowniczka dr Wolfram, pielęgniarka Danuta Chrząstowska. Lekarka nie opuszczała szpitala, pracowała przez całą dobę, a niedługie chwile odpoczynku spędzała w swoim gabinecie, gdzie wstawiono dla niej szpitalne łóżko i szafę.
W 1940 roku włączyła się w działania konspiracyjne, pełniąc funkcję zastępczyni lekarza pułkowego VI Rejonu AK „Helenów”. Przyjęła pseudonim „Bożymir II”, a jej przełożonym był dr Kazimierz Szupryczyński, ps. „Bożymir I”: „Na wiosnę zaistniała potrzeba posiadania dublera, który by w razie mojej wpadki, prowadził sprawy medyczno-sanitarne naszej jednostki. Dubler powinien znać wszystkie sprawy prowadzone przeze mnie, powiązania konspiracyjne i być równocześnie niepozornym, nierzucającym się w oczy. Idealnym człowiekiem do tej funkcji była dr Iza, która przyjęła po zaprzysiężeniu mój pseudonim z dodatkiem II (Bożymir II)” – pisał w swoich wspomnieniach.
Dr Wolfram doskonale godziła obowiązki szpitalne z działalnością konspiracyjną: „Podziwiałam jej postawę: opanowanie, łagodność, wyrozumiałość, trzeźwość umysłu, szybką reakcję. Nigdy nie zapomniała o Bogu. Jej każdy dzień to msza św. i Komunia św. Potrafiła się znaleźć w każdej trudnej sytuacji” – wspominała Danuta Chrząstowska.
Dr Izabela zajmowała się wszystkim – leczyła, organizowała leki i środki opatrunkowe, ale także szkoliła służby medyczne. W 1944 r. dołączyła do Wojskowej Służby Kobiet, by przygotowywać powstańczą służbę zdrowia.
W czasie powstania warszawskiego w Pruszkowie powstał Dulag 121 – niemiecki obóz przejściowy, gdzie trafiali jeńcy i mieszkańcy Warszawy wypędzeni podczas walk. Jak się ocenia, przez trzy miesiące przez obóz zlokalizowany na terenie dawnych warsztatów kolejowych, przewinęło się ponad 650 tys. warszawiaków. Wygłodzeni, zmęczeni, bardzo często ranni i chorzy przebywali tam w tragicznych warunkach zdani na decyzję Niemców o ich dalszym losie – podejrzanych o udział w powstaniu rozstrzeliwano lub wysyłano do obozów koncentracyjnych, a osoby zdolne do pracy wysyłano na roboty do Niemiec. Przez Pruszków przetaczała się także fala cywilnych uciekinierów, którzy znajdowali miejsce w prywatnych mieszkaniach: „Były dni, że trzeba było żywić kilkadziesiąt osób. Jak to się działo, że nikt nie odszedł wtedy głodny i skąd brały się na to pieniądze – nikt się nie zastanawiał. Ludzie przychodzili i szli szukać dalej schronienia, bo mieszkania pełne były przygarniętych” – wspominała Krystyna Zaborska, jedna ze współpracowniczek dr Izabeli Wolfram.
Pruszkowscy lekarze stanęli przed zadaniem zorganizowania służby medycznej dla coraz większej liczby rannych. Dr Iza rozpoczęła pracę w obozie już 6 sierpnia 1944 roku, w pierwszym dniu jego działania. Dzięki specjalnym przepustkom grupa lekarsko-pielęgniarska pod kierownictwem dr Wolfram mogła swobodnie odwiedzać obóz jeniecki. „W hali II urządzono izbę lekarską z obozowym szpitalem, gdzie łóżka zastępowały naprędce zbite prycze. Wyznaczono lekarzy na każdą halę. Personel pruszkowski uzupełniano lekarzami i sanitariuszkami przybywającymi do Dulagu z Warszawy. Łącznie w obozie pracowało kilkudziesięciu lekarzy i ok. 300 sanitariuszek” – podsumowano w opracowaniach historycznych.
Dr Wolfram, kiedy tylko mogła, umieszczała chorych w szpitalu, a kiedy ten był przepełniony, w szpitalach polowych organizowanych w prywatnych mieszkaniach. Dzięki niej wiele osób uniknęło śmierci.
Po zakończeniu wojny pozostała w Pruszkowie, pracując jako ginekolożka w przychodni i szpitalu. Była uwielbiana przez ciężarne, otaczała je szczególną troską. Zmarła latem 1955 roku. Za działalność wojenną została uhonorowana Srebrnym Krzyżem Zasługi i Warszawskim Krzyżem Powstańczym. W Pruszkowie uczczono jej pamięć, nadając jednej z ulic jej imię.
Korzystałam z opracowania Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie.
Zobacz także
HELLO PIONIERKI: Jak Alina Margolis-Edelman sprawiła, że w Salwadorze mnóstwo dziewczynek nosiło jej imię
HELLO PIONIERKI: Jak Antonina Leśniewska została pierwszą farmaceutką w Rosji i otworzyła kobietom drogę do pracy w aptece
HELLO PIONIERKI: Jak Cezaria Jędrzejewiczowa została pierwszą profesorką nadzwyczajną, a potem rektorką uczelni
Polecamy
Gigantyczny popyt na wazektomię po wyborach w USA. Amerykanie obawiają się o dostęp do aborcji
Red Lipstick Monster odwraca narrację: „Był w krótkich spodenkach, więc klepnęłam go w tyłek”
„Są dziewczynkami, nie żonami”. Będzie zakaz małżeństw dziewczynek w Kolumbii. To historyczny moment
Sydney Sweeney o braku kobiecej solidarności: „Nie wiem, dlaczego zamiast podnosić się wzajemnie, ściągamy się w dół”
się ten artykuł?