Florence Pugh o nierealnych standardach w Hollywood: „Jestem dumna, że wytrwałam i wyglądam tak, jak wyglądam”
Florence Pugh nie tylko zachwyca na ekranie, ale też otwarcie sprzeciwia się presji, którą Hollywood nakłada na kobiety. Aktorka przyznaje, że odrzuca odgórnie narzucane standardy wyglądu, a jej celem jest stworzenie przestrzeni dla autentyczności w świecie filmu. „Dla młodej kobiety bycie w tej branży jest naprawdę wyczerpujące” – skomentowała w rozmowie z The Times.
„Nie chcę wpasowywać się w stereotypy”
Florence Pugh, znana z takich filmów jak Oppenheimer, Małe kobietki czy Nie martw się kochanie, należy do grona najbardziej utalentowanych aktorek młodego pokolenia. Jej kariera rozwija się dynamicznie, a 28-latka uchodzi za głos swojego pokolenia, nie unika trudnych tematów. W najnowszym wywiadzie udzielonym magazynowi The Times zwróciła uwagę na problemy kobiet w branży filmowej.
„Kobiety muszą się trzymać pewnych granic, w przeciwnym razie są nazywane diwami, wymagającymi, problematycznymi. A ja nie chcę wpasowywać się w stereotypy tworzone przez innych” – mówiła.
Aktorka otwarcie przyznała, jak trudne bywa bycie młodą kobietą w Hollywood. Pugh wskazała, że kobiety w branży filmowej nieustannie są oceniane przez pryzmat wyglądu i zmuszane do spełniania nierealnych standardów piękna. Ograniczenia i presję rzucane na kobiety opisała jako „cienką linię”, po której muszą się poruszać.
„Dla młodej kobiety bycie w tej branży, a właściwie w innych branżach też, jest naprawdę wyczerpujące. Ale zawsze byłam zachęcana do zabierania głosu” – mówiła.
Wyznała jednak, że odrzuca nacisk na to, by wyglądać w określony sposób. Jak podkreśliła, różnorodność powinna być doceniana, a nie tłumiona.
„Ludzie chcą rozmawiać tylko o jakichś bezsensownych bzdurach na temat tego, jak wyglądają. Dlatego nie zależało mi na przestrzeganiu tych zasad. Uwielbiałam kwestionować idee, których nie lubię” – podkreśliła.
„Jestem dumna, że wytrwałam i wyglądam tak, jak wyglądam”
Florence Pugh wspomniała także, jak media przez lata traktowały kobiety w branży filmowej.
„Pamiętam, jak przyglądałam się tej branży i czułam, że nie jestem reprezentowana. Pamiętam okropne nagłówki o tym, że Keira Knightley nie jest już szczupła, albo oglądanie kobiet rozrywanych na strzępy, mimo że są utalentowane i piękne”- zauważyła.
Jak zaznaczyła, sama w ciągu swojej 10-letniej kariery musiała mierzyć się z osobami krytykującymi jej wygląd. Wspominała, że gdy miała 19 lat, próbowano nakłonić ją do zmiany wyglądu i zrzucenia wagi, by lepiej pasowała do hollywoodzkiego „wizerunku”. Postanowiła więc rzucić wyzwanie krzywdzącym schematom i „zrobić miejsce” w Hollywood dla osób, które nie muszą spełniać cudzych oczekiwań.
„Chciałam rzucić wyzwanie temu, jak postrzegane są kobiety, jak powinnyśmy wyglądać” – kontynuowała.
Mimo to aktorka wciąż spotyka się z nieprzyjemnymi komentarzami. Kiedy została skrytykowana za prześwitującą sukienkę na pokazie mody Valentino w Rzymie w październiku 2023 r., na swoim profilu na Instagramie napisała: „Dorośnij. Szanuj ludzi. Szanuj ciała. Szanuj wszystkie kobiety. Szanuj istoty ludzkie. Życie stanie się o wiele łatwiejsze, obiecuję”.
Aktorka wierzy jednak, że jej postawa może pomóc młodym kobietom, które dopiero wchodzą do branży filmowej.
„Jestem dumna, że wytrwałam i wyglądam tak, jak wyglądam. Naprawdę fascynują mnie ludzie, którzy wciąż są na mnie źli, bo nie schudłam więcej, albo po prostu nienawidzą mojego kolczyka w nosie. Nie będę w stanie po prostu zmienić tego, jak jest, ale z pewnością mogę pomóc młodym kobietom wchodzącym do tej branży, sprawiając, że rozmowy będą się odbywać tam, gdzie wcześniej ich nie było” – podsumowała.
Zobacz także
Polecamy
Islandia uznana najbardziej feministycznym i równościowym krajem na świecie
Joanna Koroniewska w emocjonalnym wyznaniu: „Dziś coś już we mnie pękło”
Renata Szkup: „Siedemdziesiątka to nie koniec kariery, ale początek wielkiej przygody”
Andie MacDowell o nierealnych standardach piękna: „Jestem za stara, by się głodzić”
się ten artykuł?