Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
Danae Mercer pokazuje, jak zmienić zasady gry w świecie nierealnych standardów. Influencerka prezentuje się w kostiumie kąpielowym i nie ukrywa cellulitu. W ten sposób chce zmienić narrację wokół kobiecego piękna. Jej przesłanie? Każda kobieta jest piękna i silna, bez względu na to, czy ma rozstępy i jak wygląda.
„Kobiety w 100 procentach są piękne”
W świecie mediów społecznościowych, w którym perfekcyjnie wygładzone zdjęcia modelek Victoria’s Secret dominują w feedach, Danae Mercer postanowiła przypomnieć, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Ciałopozytywna aktywistka i dziennikarka zaprezentowała się w kostiumie kąpielowym i nie ukrywała swojego cellulitu, rozstępów czy wzdęcia. Pokazała, że to normalne elementy kobiecego ciała, których nie należy się wstydzić. Jak podkreśliła, czas na zmianę narracji dotyczącej kobiecego ciała.
„Jeśli twój feed w mediach społecznościowych wygląda tak [Zdjęcia modelek z Victoria’s Secret – przyp. red.], to pamiętaj…
80 proc. kobiet ma cellulit,
80-90 proc. kobiet ma rozstępy,
70 proc. kobiet ma niesymetryczne piersi,
90 proc. kobiet ma wzdęcia.
Kobiety w 100 procentach są piękne, promienne, silne i znaczą o wiele więcej niż ich odbicie – bądź więc dla siebie dobra” – podkreśliła.
To mocne przypomnienie, że większość kobiet nie wygląda jak ideały kreowane przez media i nie umniejsza to ich pięknu. Jak wskazała Mercer, to różnorodność czyni każdą i każdego z nas unikalnym i pięknym. Jej przesłanie skierowane jest do wszystkich tych, którzy kiedykolwiek czuli presję, by dostosować się do nierealnych standardów promowanych przez przemysł modowy.
„Nie wiem, czy kiedykolwiek dożyjemy dnia, w którym ktoś z cellulitem, takim jak mój, będzie wymiatał na wybiegu Victoria’s Secret. Ale może to nie ma znaczenia” – dodała.
Mercer zachęciła do zmiany narracji i stworzenia własnych zasad. Influencerka zaapelowała, by kobiety budowały swoje własne „wybiegi” w codziennym życiu.
„Nie z drewna i światła, ale z naszych łazienek, naszych domów, naszych plaż.
Tam, gdzie wszystkie ciała, w różnych kształtach, stanach i formach, są mile widziane” – zaznaczyła.
Piękno nie ma jednej definicji
Danae Mercer w dalszej części swojego wpisu zaapelowała do zmiany definicji piękna. Tak, by każda kobieta mogła odnaleźć w niej swoje miejsce. Jak podkreśliła, kobiety nie muszą spełniać cudzych oczekiwań. Mogą tworzyć własne ścieżki, na których każda ma prawo czuć się w pełni sobą.
„Możemy wymazać przekonanie, że MUSIMY być tym lub MUSIMY być tamtym. A zamiast tego spojrzeć w lustro, wiedząc, w samym sednie i głębi naszych serc, że jesteśmy niesamowite bez względu na to, w jaki sposób WYBIERAMY się pokazać. W sposób, który najbardziej przypomina NAS.
Możemy poszerzyć rozumienie piękna,
Żeby było w nim nasze własne” – tłumaczyła.
Influencerka wskazała, że jej wezwanie dotyczy nie tylko zmiany postrzegania siebie, lecz także wsparcia w ten sposób innych kobiet. W świecie, który narzuca nierealne standardy, jest to niezwykle kluczowe.
„Możemy to zrobić dla siebie.
Możemy to zrobić dla siebie nawzajem.
Możemy zacząć dzisiaj” – wskazała.
I dodała otuchy każdej kobiecie, która czuje presję, by wyglądać jak modelki z wybiegów.
„Jesteś niesamowita modelko.
Ty POTĘŻNA duszo.
Jesteś cudowna, wartościowa kobieto” – podsumowała.
Danae Mercer – kim jest?
Danae Mercer jest ciałopozytywną aktywistką i dziennikarką, która na co dzień pokazuje, w jaki sposób obraz ciała widziany w mediach społecznościowych mija się z prawdą. Na swoim profilu na Instagramie często podkreśla, że za idealną figurą wielu influencerek kryją się po prostu odpowiednia poza, oświetlenie i obróbka graficzna. By to udowodnić, publikuje zdjęcia zrobione w tym samym momencie, ale w różnych pozach. Na jednej fotografii widzimy więc smukłe ciało bez cellulitu czy rozstępów, na drugiej natomiast ustawione tak, jak wygląda w rzeczywistości.
Mercer przez kilka lat była redaktorką naczelną magazynów Women’s Health i Men’s Health w Dubaju. Pracowała również dla CNN i Sunday Times. Jak wyznała, doświadczyła zaburzeń odżywiania m.in. przez presję dotyczącą wyglądu. Świat pokochał ją za szczerość, a jej ciałopozytywne przesłanie przyniosło jej 2,3 mln obserwatorów na Instagramie.
RozwińZobacz także
„Jeśli przyjdzie mężczyzna i powie: 'proszę mi wydłużyć prącie’, a ja widzę, że jego prącie jest ok, to tego nie zrobię”. O ciałopozytywności męskich narządów płciowych mówi Piotr Świniarski, urolog
Selena Gomez promuje ciałopozytywność. „Nie będę niczego wciągać. Normalne brzuchy wracają do mody”
Ola Dejewska: Ciałopozytywność nie mówi, że musisz być taka, jaką cię Pan Bóg stworzył. Mówi: szanuj ciało
Polecamy
Andie MacDowell o nierealnych standardach piękna: „Jestem za stara, by się głodzić”
Tysiące nagich osób na moście Story Bridge. „Wszyscy jesteśmy tacy sami”
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
się ten artykuł?