Przejdź do treści

„Czy od niepozamiatanej podłogi, brudnych naczyń w zlewie albo nieposkładanych ubrań coś ci się stanie?” – pyta psychodietetyczka pod wymownym zdjęciem

"Czy od niepozamiatanej podłogi, brudnych naczyń w zlewie albo nieposkładanych ubrań coś Ci się stanie?" - pyta psychodietetyczka pod wymownym zdjęciem
"Czy od niepozamiatanej podłogi, brudnych naczyń w zlewie albo nieposkładanych ubrań coś Ci się stanie?" - pyta psychodietetyczka pod wymownym zdjęciem/ iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Nie da się robić wszystkiego na 100 proc., bo zawsze w tym układzie będzie coś, co ucierpi. Od ciebie jednak zależy, czy będzie to twój dobrostan, czy talerze w zlewie, które będą trochę dłużej brudne” – podkreśla na swoim profilu na Instagramie Magda Hajkiewicz-Mielniczuk, dietetyczka i psychodietetyczka w trakcie studiów psychologicznych.

Dobrostan psychiczny na pierwszym miejscu

„Czy od niepozamiatanej podłogi, brudnych naczyń w zlewie albo nieposkładanych ubrań coś Ci się stanie? Obiektywnie patrząc – nie. Ale od notorycznego ignorowania własnych granic, odmawiania sobie odpoczynku, nierealnie wysokich oczekiwań, życia w ciągłym pędzie czy tłumienia emocji już może. Zaburzenia nastroju, napady lęku, depresja…” – wymienia na swoim profilu na Instagramie Magda Hajkiewicz-Mielniczuk, dietetyczka, psychodietetyczka i studentka psychologii.

Jak dodaje, w dzisiejszym świecie trudno stawiać swój dobrostan psychiczny na wysokim miejscu listy swoich priorytetów. Wynika to z wielu różnych przekonań, które wciąż mają się dobrze w naszym społeczeństwie. „Mieć nieposprzątane w mieszkaniu to wstyd, mieć nieogolone nogi to dramat, a mieć ochotę odpocząć to wymówka” – wylicza ekspertka.

„Nie da się robić wszystkiego na 100 proc., bo zawsze w tym układzie będzie coś, co ucierpi. Od Ciebie jednak zależy, czy będzie to Twój dobrostan, czy talerze w zlewie, które będą trochę dłużej brudne” – pisze Hajkiewicz-Mielniczuk.

Według niej nikt nie postawi naszych potrzeb na pierwszym miejscu, jeśli sami tego nie zrobimy. Zwłaszcza jeśli nasze potrzeby cierpią na tym, że „porównujemy swoje zaplecze do czyjejś wystawy”. Pod swoim wpisem psychodietetyczka zamieszcza „swoje zaplecze po ciężkim tygodniu pracy”, czyli zlew pełen brudnych naczyń, pisząc: „Coś za coś”. Jak zaznacza, sprawdza w ten sposób, czy na Instagramie jest jeszcze miejsce na „takie normalne obrazki”.

Przerywnik w cukierkowym świecie

„Na Instagramie niesie się to, co ma dużo reakcji, serduszek, a to oznacza, że mamy wpływ, jakim treściom dajemy się ponieść. Może brudny zlew naczyń to nie jest uczta dla oka, ale mam nadzieję, że jest potrzebnym przerywnikiem w cukierkowym świecie” – podkreśla ekspertka.

Pod postem psychodietetyczki pojawiło się dużo komentarzy. W wielu z nich obserwatorzy i obserwatorki Hajkiewicz-Mielniczuk podkreślali, że są jej wdzięczni, że poruszyła tak ważny i potrzebny w przestrzeni publicznej temat.

„Ja ciągle w domu czuję presję, że 'jak to tak brudne naczynia zostaną w zlewie? Nie może być tak brudno w domu! Trzeba posprzątać!’. Nawet jeśli wszystko człowieka boli i oczy same się zamykają” – pisze jedna z komentujących post kobiet.

„U mnie czasem podobnie – nieraz się nie da. Mieszkanie przetrwa ze zlewem pełnym naczyń, ja bez regeneracji i na najwyższych obrotach 24/7 – nie. Dobrze, że o tym piszesz” – dodaje kolejna.

„I jedzenie nie musi wyglądać dokładnie tak jak na zdjęciach. Nie musimy idealnie układać wieży placuszków i innych architektur przed zjedzeniem, ja przynajmniej tak nie robię. Podejrzewam, że większość z dietetyków nie je też w tak pięknych otoczeniach jak na zdjęciach. Ja mam czasem problem, żeby wygospodarować kawałek blatu bez widocznego 'syfu’ w tle do fotki. Wy też NIE MUSICIE jeść idealnie – wygląd nie zmienia w żaden sposób wartości jedzenia” – zauważa inna komentująca, również – tak jak Magda Hajkiewicz-Mielniczuk – dietetyczka.

Wiem, co jem – Magda Hajkiewicz-Mielniczuk

Autorka bloga i profilu na Instagramie magda.wiemcojem Magda Hajkiewicz, jest dietetyczką, psychodietetyczką i studentką psychologii. Pomaga w zmianie nawyków żywieniowych, „odzyskaniu radości z jedzenia” i naprawieniu relacji z nim. Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 55 tys. osób.

„Nie chodzę na skróty. Nie interesują mnie szybkie i restrykcyjne diety, które przynoszą efekty tylko do pierwszego kryzysu. Interesuje mnie to, aby dobierać takie rozwiązania, które tym kryzysom zapobiegają i pozwalają cieszyć się wymarzoną sylwetką na lata (a nie na lato)” – zaznacza.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: