Przejdź do treści

Prowadzisz batalię o otwarte okna w pracy? Nic dziwnego! Kobietom jest zimniej!

Tekst o różnicach w odczuwaniu temperatury przez płcie. Na zdjęciu: Mężczyzna i kobieta siedzący na pomost z gitarą i plecakiem - HelloZdrowie
Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

Kobiety czują się komfortowo w temperaturze około 2,5 stopnia Celsjusza wyższej niż mężczyźni. Dlaczego? Kobietom jest zwyczajnie chłodniej. Oto naukowe wytłumaczenia tego zjawiska.

Jest taka wojna, która nigdy się nie skończy – damsko-męska walka o temperaturę w pomieszczeniu. Kto na co dzień przebywa w koedukacyjnym gronie, wie, że włącznik klimatyzatora czy pokrętło grzejnika bywa zarzewiem konfliktów lub co najmniej zniesmaczenia jednej ze stron. Zdaniem Borisa Kingma z Maastricht University Medical Center panie odczuwają chłód bardziej dotkliwie niż panowie, ponadto czują się komfortowo w temperaturze o ok. 2,5 st. Celsjusza wyższej (konkretnie: 24-25 stopni). To ma swoje naukowe wytłumaczenie. Niejedno.

Po pierwsze, temperatura wewnętrzna kobiet jest nieco wyższa niż mężczyzn. Jak wyjaśnili specjaliści z Uniwersytetu w Portsmouth w Wielkiej Brytanii, kobiety w toku ewolucji wykształciły bardziej skomplikowany „system grzewczy”, który chroni ich organy wewnętrzne – wokół nich temperatura jest wyższa niż u mężczyzn. Panowie z kolei od zawsze wykonywali cięższe prace, byli aktywniejsi, dlatego ogrzanie wnętrza organizmu nie musiało być sprawą nadrzędną. Wydawałoby się, że skoro temperatura wewnętrzna kobiet jest wyższa, to znaczy, że jest im cieplej. Otóż nie. Coś za coś. Serce kobiet pompuje w zamian mniej krwi do zewnętrznych partii ciała, a efektem jest większa wrażliwość na chłód otoczenia.

Po drugie, marznące… końcówki. Która kobieta nie narzeka czasami na lodowate ręce i stopy? To, że ich temperatura jest o kilka stopni niższa niż u mężczyzn, potwierdzili naukowcy na łamach The Lancet. Panowie, nie pozostaje nic innego, jak zadbać o ciepło kobiecych dłoni, a pojawi się szansa, że będzie można bez walki przykręcić grzejniki.

Po trzecie, hormony. Kobieta zmienną jest, zmienna jest także temperatura jej ciała w zależności od momentu miesięcznego cyklu. A to zasługa zmian hormonalnych właśnie. Zatem bywają chwile, że okupacja pokrętła temperatury staje się w wydaniu kobiet wyjątkowo bezkompromisowa. Panowie, miejcie wyrozumiałość, to żadna złośliwość, a tylko hormony.

Po czwarte, metabolizm kobiet jest o 23 procent wolniejszy niż mężczyzn (wg publikacji w Journal of Applied Physiology). Dzieje się tak, gdyż mężczyźni z reguły mają więcej mięśni i procentowo mniej tkanki tłuszczowej, szybciej zatem zużywają energię. Mięśnie są lepsze w generowaniu ciepła, co daje przewagę w utrzymaniu wyższej temperatury w zimnym otoczeniu. Z kolei tłuszcz magazynuje ciepło, co sprawia, że powierzchnia ciała kobiet jest chłodniejsza i wrażliwość na chłód wyższa.

Po piąte, nie bez znaczenia jest styl życia. Odchudzanie, mniej ruchu oraz skąpa odzież nie sprawią na pewno, że będzie nam, drogie panie, cieplej.

Oczywiście trzeba jeszcze zaznaczyć, że nie mówimy np. o kobietach w czasie menopauzy – wówczas doskwierają wahania hormonalne, powodujące zwiększone odczuwanie ciepła. Ani o osobach starszych – preferują temperatury wyższe. Warto też zwrócić uwagę na to, czy aby nie jest nam zimno zbyt często. Przyczynami mogą być problemy ze zdrowiem, takie jak anemia lub niedobory witamin. Przeczytajcie artykuł na ten temat: Ciągle ci zimno? Oto 10 możliwych przyczyn.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?