Blake Lively pokazała ciążowy brzuch w ważnej sprawie. „Wszyscy możecie coś zmienić”
„Oto zdjęcia z prawdziwego życia, na których jestem w ciąży, by jedenastu facetów czekających przed moim domem w końcu się odczepiło. Straszycie mnie i moje dzieci!” – napisała Blake Lively pod postem na swoim profilu na Instagramie. Aktorka, która na co dzień chroni swoją prywatność, postanowiła uprzedzić paparazzi i wystosowała bardzo ważny apel.
Blake Lively apeluje o politykę „no kids”
Blake Lively kilka dni temu pojawiła się na gali magazynu Forbes, gdzie po raz pierwszy oficjalnie pokazała swój ciążowy brzuch. W ten sposób aktorka, znana z takich produkcji jak „Stowarzyszenie wędrujących dżinsów”, „Wiek Adaline” czy „Plotkara”, i jej mąż Ryan Reynolds poinformowali, że spodziewają się czwartego dziecka. Informacja o ciąży wzbudziła niemałe emocje, co małżeństwo mocno odczuło na swojej skórze.
Para, która jest jedną z najbardziej lubianych w show-biznesie, dba o ochronę swojej prywatności, szczególnie od momentu pojawienia się na świecie dzieci. Jak jednak poinformowała Lively na swoim profilu na Instagramie, jej rodzina zaczęła być dręczona przez paparazzi. Fotografowie godzinami czekali pod jej domem, by uchwycić na zdjęciach choć kilka chwil z życia gwiazdorskiej pary. Aktorka postanowiła więc odsłonić kulisy swojej ciąży i opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcia z zaokrąglonym brzuchem.
„Oto zdjęcia z prawdziwego życia, na których jestem w ciąży, by jedenastu facetów czekających przed moim domem w końcu się odczepiło. Straszycie mnie i moje dzieci!” – napisała.
Na zdjęciach serialowa Serena van der Woodsen pozuje w kostiumie kąpielowym, bieliźnie i luźnym dresie, odsłaniając brzuch. Zamieściła również fotografie z Ryanem, siostrą Robyn oraz swoją bliską przyjaciółką Taylor Swift. Podziękowała także fanom i mediom, które sprzeciwiają się udostępnianiu wizerunku dzieci w sieci. I zaapelowała, by każdy z nas przyczyniał się do polityki „no kids”.
„Dziękuję wszystkim innym za miłość i szacunek oraz nieobserwowanie kont i publikacji, które udostępniają zdjęcia dzieci. (…) Dziękuję mediom, które stosują politykę 'no kids’. Wszyscy możecie coś zmienić. Dużo miłości!” – podsumowała.
„Przestańcie płacić dorosłym facetom za ukrywanie się w krzakach i polowanie na dzieci”
To nie pierwszy raz, kiedy Lively wypowiedziała wojnę fotoreporterom. W lipcu 2021 r. aktorka opowiedziała o nieprzyjemnej sytuacji, jaka spotkała ją podczas spaceru ulicami Nowego Jorku. Gwiazda „Plotkary” została sfotografowana z trzema córkami, a zdjęcia pojawiły się na stronie internetowej tabloidu „Daily Mail”. Jak przyznała Lively, przez cały dzień ona i jej córki były śledzone przez pewnego mężczyznę.
„Wyskakiwał zza rogu, a potem się chował. Jakaś obca kobieta, która akurat tędy przechodziła, zapytała nas, czy wszystko w porządku, bo było to dla niej tak bardzo niepokojące. Gdy starałam się podejść do zatrudnionego przez was fotografa i spokojnie z nim porozmawiać, natychmiast uciekał, po czym pojawiał się znienacka na następnej ulicy” – opowiadała po publikacji zdjęć.
Aktorka nie kryła zirytowania. „Czy wy w ogóle sprawdzacie ludzi, którym płacicie za wykonanie zdjęć? Gdzie w tym wszystkim moralność? Chciałabym wiedzieć. Może po prostu nie dbacie o bezpieczeństwo dzieci?” – pytała.
Rozwiń„Gdy inny fotograf podszedł i zapytał o możliwość zrobienia mi zdjęcia, zgodziłam się, uśmiechnęłam i pomachałam, bo zostawił moje córki w spokoju. Ta sytuacja była przerażająca. Opowiadajcie całą historię. Niech wasi czytelnicy dowiedzą się, jak wyglądają kulisy powstawania takich sesji. Proszę, przestańcie płacić dorosłym facetom za ukrywanie się w krzakach i polowanie na dzieci. No dalej, idźcie z duchem czasu” – zaapelowała.
Zobacz także
„Nie kocham mamy”. Jak radzić sobie z przykrymi słowami dziecka? Radzi psycholożka Dominika Słowikowska
Anna Krawczak: „Oskarżam system o to, że nie chroni dzieci i dobija pieczę zastępczą”
„Jak będziesz się tak zachowywać, to zaraz cię ten pan zabierze”. Psycholożka o „rewelacyjnym” sposobie na wzbudzenie w dziecku strachu
Polecamy
Pierwszy kraj na świecie z zakazem mediów społecznościowych dla nastolatków. Australia wprowadza nowe prawo
Dziewczynce przez pomyłkę wpisano męską płeć w akcie urodzenia. „Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne” – komentuje ojciec
Carl the Collector to kreskówkowy szop w spektrum autyzmu. Ma za zadanie budować zrozumienie i empatię
„Mam wspomnienie strasznego pragnienia”. Pokolenie 30- i 40-latków o tym, czego brakowało im w szkole
się ten artykuł?