Billie Eilish straciła fanów po tym, jak zmieniła wizerunek. „Ludzie boją się dużych cycków”
Billie Eilish w najnowszym wywiadzie przyznała, że przemiana, jaką przeszła w ciągu ostatnich miesięcy, wzbudziła spory sprzeciw. Ponad 100 tys. osób przestało ją obserwować. Reakcja fanów na nowy wizerunek jest dla niej „uwłaczająca”.
Nowy wizerunek w ogniu krytyki
Billie Eilish przyzwyczaiła wszystkich do luźnego, nieco szalonego, hiphopowego stylu z jakim pewnym krokiem weszła do show-biznesu. 19-latka na co dzień skrupulatnie osłaniała swoje ciało, ubierając się w obszerne t-shirty i workowate dresy. Uzupełnieniem była równie niebanalna fryzura – wystrzępione włosy z zielonymi pasemkami. Jej stylizacje kopiowały nastolatki na całym świecie. Z czasem jednak samą artystkę zaczął męczyć wizerunek – jak sama określiła – „dziwacznej i trochę przerażającej” dziewczyny.
Przełomowym momentem na drodze do zmiany wizerunku była okładka czerwcowego wydania brytyjskiego „Vogue’a”. Wielokrotna zdobywczyni nagrody Grammy zaprezentowała się na niej w beżowym, obcisłym i częściowo przezroczystym gorsecie w stylu pin-up. Post z okładkowym zdjęciem pobił wszelkie rekordy – zdobył milion polubień w zaledwie sześć minut od publikacji!
I choć w towarzyszącym tej sesji wywiadzie artystka przyznała, że jej ciało było powodem depresji, kiedy była młodsza, nie uniknęła krytyki ze strony internautów. Co więcej, przewidziała złośliwe komentarze, które mogą się pojawić po publikacji zdjęć dla „Vogue”.
Rozwiń„Nagle jesteś hipokrytką, gdy chcesz pokazać swoje ciało i swoją skórę. Jesteś łatwa i jesteś dziwką. Jeśli tak, to jestem z tego dumna. Ja i wszystkie dziewczyny jesteśmy dziwkami – i chrzanić to! Pokazywanie swojego ciała nie powinno odbierać nikomu szacunku” – zaznaczyła w wywiadzie.
Jak się później okazało, „nowa Billie” w platynowych włosach i głębokim dekolcie nie była jedynie charakteryzacją stworzoną na potrzeby okładkowej sesji. Na tegorocznej Met Gali artystka wystąpiła w bardzo podobnym wydaniu. Na tę okazję wybrała brzoskwiniową suknię Oscara de la Renty z gorsetem i tiulowym trenem, a także postawiła na fryzurę a’la Marilyn Monroe.
„Nie jestem jakąś odmianą Barbie z różnymi głowami”
W okładkowym wywiadzie październikowego wydania „Elle” Billie Eilish odniosła się do ceny, jaką przyszło jej zapłacić za zmianę wizerunku. Wokalistka zdradziła, że straciła 100 tys. fanów tylko dlatego, że przestała nosić obszerne ubrania, a zaczęła wybierać stylizacje odsłaniające niektóre partie ciała.
„Straciłam sto tysięcy fanów tylko dlatego, że pokazałam swoje duże piersi. Ludzie przyzwyczaili się do mojego starego stylu, ale taka reakcja na zmianę jest uwłaczająca. Ludzie boją się dużych piersi” – podkreśliła.
Wokalistka dodała, że obawia się reakcji na każde swoje wyjście. Łapie się na tym, że wybierając ubranie, zastanawia się, jak zostanie ono odebrane przez otoczenie.
„Założyłam niedawno podkoszulek. Nic prowokującego. Ale przewidziałam, co ludzie powiedzą: cholera, ona ubiera się seksownie i próbuje coś przez to powiedzieć. No więc, nie, nic z tych rzeczy. Na zewnątrz jest 500 stopni i dlatego wychodzę w podkoszulku” – tłumaczy Eilish.
Pod jej postami, na których była w gorsecie, pojawiały się komentarze tj. „obłudne”, „obrzydliwe”, „branża cię zmieniła”. Do dyskusji o zmianie wizerunku Eilish włączyła się sama Madonna. Artystka przyznała, że to pokłosie podwójnych standardów jakie od lat panują w przemyśle muzycznym. „Problem polega na tym, że nadal żyjemy w bardzo seksistowskim świecie, w którym kobiety są klasyfikowane” – mówi Madonna,. „Jesteś albo w kategorii dziewicy, albo w kategorii dziwki” – dodaje.
Dla Madonny to niezrozumiałe, że 19-latka jest w ogniu krytyki za to, że pokazuje swoje ciało w sposób, którego nie robiła w przeszłości.
„Kobiety powinny móc ubierać się w dowolny sposób. Gdyby Billie była mężczyzną, nikt by o tym nie pisał” – mówi.
W rozmowie z „Elle” Billie Eilish zdradziła powody, dla których zdecydowała się na platynowy kolor włosów. „Wciąż jestem tą samą osobą, ale zapragnęłam z powrotem być anonimowa. Kiedy wychodziłam z zielonymi włosami, wszyscy od razu wiedzieli, że to ja” – wyjaśniła wokalistka. „Kiedy opublikowałam wideo z czasów, kiedy jeszcze moje włosy były zielone, od razu pojawiły się wpisy: tęsknię za tamtą Billie, zielonowłosą Billie. Ale ja nadal jestem tą samą osobą! Nie jestem jakąś odmianą Barbie z różnymi głowami” – dodała.
RozwińZobacz także
Billie Eilish: Nagle jesteś hipokrytką, gdy chcesz pokazać swoje ciało i swoją skórę. Jesteś łatwa i jesteś dziwką
Linda Evangelista o nieudanym zabiegu, który zdeformował jej twarz: „To nie tylko zniszczyło moje życie, ale wpędziło mnie w głęboką depresję”
Billie Eilish: Niedobrze mi się robi, gdy pomyślę, jak wielu mężczyzn milczy w kwestii praw kobiet
Polecamy
Andie MacDowell o nierealnych standardach piękna: „Jestem za stara, by się głodzić”
Tysiące nagich osób na moście Story Bridge. „Wszyscy jesteśmy tacy sami”
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
się ten artykuł?