Kilka prostych rad, które sprawią, że moc pozostanie z wami przez cały dzień
Poranek. W co się ubrać? Nie ma nic na śniadanie! Gdzie jest ładowarka do telefonu? Zanim na dobre zaczniesz pracę, już padasz z nóg. Czy ten poranek był źle zaplanowany?
Ten scenariusz na pewno dla niektórych brzmi znajomo. Bo wielu z nas jest mistrzami w marnowaniu energii. Działamy bez planu, a to się mści – choćby brakiem energii właśnie, o zawaleniu niektórych spraw nie wspominając.
Planuj działania
Pierwsza rada: po prostu zrób to, co masz do zrobienia. Wcześniej, nie w ostatniej chwili. Co to oznacza w praktyce? Po prostu przygotuj sobie ubranie na następny dzień. Po prostu znajdź ładowarkę i doładuj swój telefon wtedy, gdy tego wymaga, nie czekając, aż całkiem się rozładuje. Nie myśl za długo i zbyt intensywnie o tym, jak będziesz to robić. Nie opowiadaj zbyt wiele o swoich planach, niezależnie tego, czy dotyczą one remontu, przemeblowania mieszkania czy zwykłych zakupów.
Wybitni sportowcy, gdy dziennikarze pytają ich o to, jaka jest ich recepta na sukces, zwykle odpowiadają krótko i konkretnie w rodzaju „Po prostu to robimy”. To przegrani najczęściej drobiazgowo i dokładnie analizują przyczyny swojej porażki i wszystko to, co poszło nie tak. Zachowuj się jak zwycięzca i… nie zapominaj, że czyny są głośniejsze od słów! A nierzadko słowa (zarówno te wypowiedziane, jak i pomyślane) pochłaniają sporo czasu i jeszcze więcej naszej energii.
Nie trać czasu
Po drugie, nie trać czasu, i jednocześnie energii, na przykład na plotkowanie! Spróbujcie czasami prześledzić, ile rozmów (tych przez telefon i tych pisanych w komunikatorach) w pracy dotyczy życia waszych kolegów, szefa, ludzi – merytorycznie nie mają one nic wspólnego z tym, czym się zajmujecie, a jednak… zajmują waszą uwagę. Co może kryć się za słowem „plotkowanie”? Każdego rodzaju paplanina, obgadywanie kogoś za jego plecami czy tradycyjne pogaduszki z cyklu „o wszystkim i o niczym”. Miej włączony radar, bądź czujny i gdy zauważasz, że tego typu dialog zaczyna cię pochłaniać, staraj się go zatrzymać. Oczywiście nie znaczy to, że masz kompletnie zrezygnować z kontaktów towarzyskich w pracy. Po prostu zachowaj zdrową proporcję i dystrybucję energii. Bo pogaduszki też ją wyczerpują!
Koncentruj się
Po trzecie, trenuj koncentrację! Staraj się całkowicie poświęcić chwili obecnej, bo… w rzeczywistości tylko ją masz do dyspozycji. Zbyt intensywne analizowanie tego, co było wstecz, lub zbyt długotrwałe patrzenie w przyszłość mogą stanąć na przeszkodzie w odpowiednim wykorzystaniu twojej energii. Tutaj możesz zrobić mały eksperyment: zauważ, że stres (i energia, jaką poświęcamy na walkę z tym stresem) pojawia się, gdy myślimy albo o przeszłości albo o przyszłości. Wspominamy niemiłe zdarzenia lub próbujemy przewidzieć i przygotować się na to, co może wydarzyć się niebawem. Spróbuj więc pomyśleć tylko o chwili obecnej, spróbuj być swoimi myślami tylko tu i teraz. Zauważ, że wraz z momentem, gdy twoja uwaga będzie mniej rozproszona, sam szybko poczujesz się spokojniejszy i zaoszczędzisz przy tym sporą dawkę energii. Może przyda się trening uważności?
Pracuj nad nawykami
– Dużo czasu zajęło mi wyrobienie w sobie nawyku, aby codziennie, o stałej porze, sprawdzać poziom akumulatorów. I nie chodzi o moje prywatne, wewnętrzne akumulatory, tylko o moje urządzenia – mówi Magda, pracująca na co dzień w agencji PR-owej. – Choćby nie wiem, co się działo, zawsze między 18.00 a 19.00 zerkam do telefonów komórkowych, prywatnego i służbowego, do tabletu i do laptopa. I sprawdzam poziom baterii – dodaje.
Wyrobienie sobie nawyku usprawniającego pracę czy jakiekolwiek inne działanie bardzo ułatwia życie. Nie zastanawiaj się, czy zrobić to teraz, czy za godzinę. Złap dobry moment i ustal, że będziesz się go trzymać. Śniadanie na wtorek robisz w poniedziałek wieczorem. Automatycznie, na spokojnie. Naczynia też wstaw do zmywarki wieczorem, bo rano na bank pojawi się złość na widok nieumytych garnków i sztućców, no i trzeba będzie je ogarnąć w porankowym pędzie. Rachunki, które możesz, opłać na miesiąc z góry. Unikniesz stresu i niepewności pod tytułem „czy wszystko mam zapłacone”? To codzienne sposoby na to, aby ułatwić sobie życie i uporządkować harmonogram nieuniknionych zajęć, takich jak ubieranie się czy jedzenie.
Polecamy
„Jeżeli nie słuchasz szeptów swojego ciała, to będziesz musiał usłyszeć jego krzyk” – mówi psychoterapeutka dr Agnieszka Kozak
Wystarczy 20 sekund dziennie, by złagodzić stres i niepokój. Nie potrzebujesz niczego poza swoimi rękami
Tom Daley dzierga na drutach na trybunach igrzysk olimpijskich w Paryżu. „To moja medytacja, mój spokój”
Paris Hilton o traumie pobytu w ośrodku dla młodzieży: „To przerażające, jak wyglądają te miejsca. Są gorsze niż niektóre psie budy”
się ten artykuł?