Skuteczny odpoczynek w jeden wieczór. Psycholog zdradza sprawdzone patenty
Wychodzisz z domu rano, wracasz późnym popołudniem albo wieczorem. Po drodze korki, zakupy. Jest 19. W końcu masz czas dla siebie. I świadomość, że weekend szybko minie i zaraz znów trzeba będzie wracać do obowiązków. Sprawdź, co zrobić, żeby szybko i efektywnie odpocząć.
– Zgłosiła się do mnie osoba, która cierpiała na coś, co można nazwać syndromem zbyt krótkiego weekendu – mówi psycholog Anna Stasiakowska. – Nie chodzi o to, że nie lubi pracować. Wręcz przeciwnie. Jest bardzo zaangażowana w swoją pracę. W piątkowy wieczór myślała jeszcze o obowiązkach, które zostawiła w pracy, i nie mogła skupić się ani na czekających na nią filmie i książce, ani nawet na spotkaniu z partnerem. Podobnie w sobotę, gdy porządkowała służbowe papiery. Luz i odprężenie przychodziły najwcześniej w sobotni wieczór. Przestawienie się z trybu „praca” na tryb „zrelaksuj się” zajmowało jej ponad dobę. I ponad połowę weekendu – dodaje psycholog.
Czy można szybciej? Można – odpowiadają eksperci. I od razu zapowiadają, że to wymaga treningu.
Stawiaj granice
Pierwszy krok: detoks od technologii.
– Zwykle o pracy przypominają nam konkretne przedmioty: telefon, komputer, dyktafon, czasem to może być nawet teczka z dokumentami. Odseparowanie się od tych przedmiotów sprawi, że o pracy zapomnimy szybciej. Łatwo to oczywiście powiedzieć, trudniej wykonać, tym bardziej że telefon czy komputer wykorzystujemy też do relaksu – tłumaczy psycholog Anna Stasiakowska.
Idealnie byłoby wyłączyć wczesnym wieczorem telefon i pocztę e-mailową.
– Wszystko krok po kroku. Spróbujmy odstawiać telefon i e-maile na coraz dłuższe chwile. Cały wieczór bez e-maili? Odstawienie wszystkiego, co związane z pracą, na półtorej, dwie, a w końcu trzy godziny przed snem? Będziemy dumne z siebie z każdym kolejnym krokiem – przekonuje Agata Stasiakowska.
Bądź bardziej tu i teraz
Myślisz o obowiązkach wieczorami, gdy formalnie jesteś już po pracy? Są dwa scenariusze: albo przeżywasz to, co się wydarzyło, albo to, co dopiero nadejdzie.
– Zwykle analizujemy, co mogliśmy zrobić lepiej w mijającym dniu albo nastawiamy się na to, co przyniesie kolejny dzień. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że to odciąga nas od chwili bieżącej. Od czasu z rodziną, fajnego towarzystwa znajomych czy choćby od czegoś, czego moglibyśmy nauczyć się tylko dla siebie w wolnym czasie – przekonuje Agata Stasiakowska.
Jaki jest sposób? Zatrzymać się. Wziąć pięć głębokich oddechów. Popatrzeć dookoła.
– Zastanów się, co cię denerwuje, a co cieszy. Może sąsiedzi hałasują za ścianą? Może dziś wieczorem fantastycznie wygląda niebo pełne gwiazd? A może w powietrzu jest przyjemny zapach potrawy, której jeszcze nie próbowałaś? Odkryjemy, jak atrakcyjne jest to, co dzieje się dookoła nas, pod jednym warunkiem. Nie możemy odpłynąć daleko – podkreśla psycholog.
Co zrobić, żeby być tu i teraz? Przyda się do tego lekcja cierpliwości.
Trenuj cierpliwość
W pracy zwykle oczekuje się od nas szybkiego działania i szybkich efektów. Jeśli ktoś spóźnia się na spotkanie albo długo nie dostajemy ważnej wiadomości, pojawia się zdenerwowanie. Jeśli zaczynamy spokojnie na coś czekać, łatwiej nam wejść w stan odprężenia i relaksu.
– Cierpliwości można się nauczyć. Zagrajmy w grę planszową, gdzie trzeba czekać na swój ruch, obserwować, co robi przeciwnik. Idźmy do restauracji i cierpliwie poczekajmy na potrawę, na którą mamy ochotę. Albo sami coś przygotujmy, pamiętając, że proces pieczenia i gotowania trwa zwykle kilka dłuższych chwil i wymaga od nas czekania – przekonuje Anna Stasiakowska.
Zdaniem psychologów lekcja cierpliwości przyda się nie tylko w czasie odpoczynku.
– Jeżdżących samochodami często frustrują korki albo kłopoty ze znalezieniem miejsca parkingowego. Lekcja cierpliwości połączona z nauką szybkiego odpoczynku może skutkować tym, że stojąc w korku albo nakładając drogi, zobaczymy na poboczu coś ciekawego, coś, na co nie zwrócilibyśmy normalnie uwagi, i potem docenimy takie odkrycie – podkreśla psycholog Tomasz Wojtoń.
Miej plan
Co jeszcze ułatwi szybki odpoczynek? Plan. Drugorzędną rzeczą jest to, co się w nim znajdzie.
– Chodzi o to, żeby był to plan inny niż praca. I żeby było to coś, co sprawia nam przyjemność: gorąca kąpiel, seks, słuchanie muzyki, szybka wycieczka, może porządki, bo świetnie czujemy się w wysprzątanym mieszkaniu. Warto mieć pomysł na to, co chcemy zrobić, bo czujemy, że to nam dobrze zrobi i pozwoli złapać trochę oddechu – wymienia Tomasz Wojtoń.
Uważasz, że dwa dni weekendu są wystarczające, by odpocząć?
Zobacz także
Kiedy „nic mi się nie chce” to znak od organizmu, że czas zrobić sobie przerwę i odpocząć? Wyjaśnia psychoedukatorka
Odpoczynek to sztuka. Jak nauczyć się odpoczywać?
„Efektem tańca jest redukcja stresu, napięć, relaksacja, utrata zbędnych kilogramów oraz dobra zabawa” – mówi Beata Kowalska, instruktorka tańca terapeutycznego
Polecamy
Majka Jeżowska w poruszającym wyznaniu: „Poroniłam na scenie, między koncertami”
Podróże w czasach Ozempiku. „Jeden z gości, na co dzień informatyk, pytał gospodarza, czy może poprzerzucać obornik”
„Mierzmy swoje siły na zamiary, bo podróżować trzeba z głową!”. O najczęstszych wakacyjnych błędach rozmawiamy z pilotką wycieczek Karoliną Wesołowską
Olga Mecking, autorka książki: „Niksen. Holenderska sztuka nierobienia niczego”: „Przekaz, że trzeba dobrze wychować dzieci, pracować i jeszcze być uważnym, mnie wkurzał”
się ten artykuł?