Ekologiczne pranie – to łatwiejsze niż myślisz
Czyste ubrania bez nadmiaru detergentów – to wcale nie jest mission impossible. Chcąc zrobić ekologiczne pranie, nie jesteśmy skazane na orzechy piorące. A żeby mieć pachnącą bieliznę, wcale nie musimy używać płynu do płukania, od którego boli głowa. Sprawdź łatwe sposoby na ekopranie.
Aż głowa boli od tej świeżości
Pachnący świeżością proszek do prania, do tego płyn do płukania tkanin o zapachu polnej łąki i nasze wyprane podkoszulki nałożone na gołe ciało sprawiają, że… zaczynamy się drapać i boli nas głowa. Nafaszerowane rozmaitymi substancjami chemicznymi środki piorące nie są obojętne przede wszystkim dla naszej skóry. Wysypka czy swędzenie to typowe reakcje na „pachnący morską bryzą” świeżo wyprany sweterek. Sztuczne zapachy to dopiero początek.
Do niedawna proszki do prania zawierały toksyczne związki chemiczne – fosforany, używane do zmiękczania wody, które są szkodliwe nie tylko dla nas, ale też dla środowiska. Woda po praniu z użyciem fosforanów trafia do ścieków, a dalej do naturalnych zbiorników wodnych, gdzie powoduje rozprzestrzenianie się glonów. W konsekwencji organizmy wodne giną z braku tlenu.
Fosforany do tego stopnia zaburzają funkcjonowanie ekosystemów wodnych, że Komisja Europejska już w 2011 r. postulowała wprowadzenie zakazu ich stosowania w proszkach do prania. Od połowy 2013 r. w Polsce obowiązuje zakaz stosowania fosforanów w preparatach do prania i do czyszczenia, przeznaczonych do sprzedaży detalicznej (30 czerwca 2013 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Gospodarki uchylające przepis dopuszczający zawartość 6% fosforanów w proszkach do prania).
Wybieraj ekologiczne środki do prania
Chcąc zrobić ekologiczne pranie, nie jesteśmy skazane na orzechy piorące. Na rynku jest coraz więcej dostępnych ekologicznych płynów do prania. Jak je rozpoznać? Oczywiście czytać etykiety. Szukajmy znaczku EU Ecolabel. Oznacza on, że produkt ma zmniejszone oddziaływanie na organizmy wodne, ograniczone jest użycie niebezpiecznych substancji, a instrukcja dla użytkownika jest jasna i czytelna.
Warto wybierać proszki i płyny do prania o mniej intensywnym zapachu. Nie przesadzajmy też z dozowaniem środka piorącego. Lepiej dać za mało niż za dużo. Pralka i temperatura i tak zrobią swoje.
Co zamiast płynu do płukania tkanin i wybielacza?
Zastanówmy się też, czy naprawdę potrzebujemy płynu do płukania tkanin. Sama nie używam go od wielu lat i moje ubrania wcale na tym nie ucierpiały. Jeśli chcemy dodać do naszego prania jakiś zapach, lepiej wlać do pojemnika na płyn do płukania kilka kropli olejku lawendowego. Polecam szczególnie do prania pościeli, bo zapach lawendy ułatwia zasypianie. Olejek ten jest również znany ze swoich właściwości antybakteryjnych, dzięki czemu jest doskonałym dodatkiem do prania niemowlęcych ubranek.
A zamiast wybielacza proponuję użyć sody oczyszczonej. Wystarczy łyżeczka na jedno pranie. To doskonały, niedrogi i całkowicie nietoksyczny wybielacz.
Zobacz także
Gdy eko to za mało. Parafina, silikony, alkohol – są sytuacje, w których są niezastąpione
Paulina Górska: Nie mam poczucia, że rezygnując z bycia mamą z obawy o klimat, uratujemy świat
Mama Chemik: bakterie, grzyby i wirusy kolonizują nasze gąbki w zastraszającym tempie, a my często nie jesteśmy tego nawet świadomi
Polecamy
„Zjawiska klimatyczne coraz częściej odbierają życie i środki do życia”. Naukowcy wyliczają, na ile sposobów może nas zabić globalne ocieplenie
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Wyjątkowy duet międzypokoleniowy. Oliwia i jej dziadek Marian stworzyli urządzenie ratujące pszczoły
Wodę w butelkach zostawmy na czas kryzysu. W innych wypadkach to tylko chwyt marketingowy
się ten artykuł?