Zanim wsiądziesz na rower, poznaj 5 najczęstszych błędów początkujących rowerzystów
Za oknem już coraz cieplej, a słoneczna pogoda sprzyja spacerom i jeździe na rowerze. Jeśli masz ochotę na nieco szybszą i bardziej wymagającą jazdę, niż kilkuminutowa przejażdżka rowerem do sklepu, powinieneś nieco lepiej się przygotować. Popularne kolarskie błędy niejednokrotnie przynoszą konsekwencje zdrowotne w postaci bólu pleców, obtarć, kontuzji. Zobacz, na co zwrócić uwagę podczas pierwszych treningowych eskapad.
Golenie nóg
Dla początkujących kolaży konieczność golenia łydek może wydawać się albo śmieszna i kuriozalna, albo oburzająca. Wystarczy jednak przyjrzeć się nogom bardziej doświadczonych rowerzystów, aby zobaczyć lśniącą i idealnie gładką skórę. Nie jest to bynajmniej kwestia mody i estetyki kręgu kolarskiego.
Ogolona łydka ma wiele zalet. Po pierwsze – nie ma nic bardziej uciążliwego niż wsmarowywanie olejku do opalania czy innego kremu w skórę pokrytą gęstym włosiem. Wykonanie masażu na obolałych nogach przy użyciu olejku staje się niemal niemożliwe. Jednak najgorsze jest leczenie ran, a tych na nogach początkującego, nie zabraknie. Wyskubywanie pozostałości asfaltu ze skóry po tzw. „szlifie” nie należy do przyjemności, a wyciąganie zaplątanych włosków z rany wcale nie polepszy sytuacji.
Bielizna
Spodenki kolarskie zakłada się na nagie ciało. I to również nie jest wymysł. Odzież rowerowa jest kosztowna i unikanie zbyt częstego prania, które po cichu ją wyniszcza, jest czymś normalnym.
Natomiast, gdy pod spodenki założymy bieliznę, wprawdzie sprawimy, że dłużej pozostaną czyste, lecz stworzymy idealne warunki do powstawania obtarć i bolesnych podrażnień. Dlatego pozostańcie przy samych spodenkach rowerowych z wkładką, która przystosowana jest do kontaktu z okolicami intymnymi – ma właściwości chłonne i przepuszczające. Dodatkowo jest specjalnie profilowana, aby idealnie przylegać do ciała.
Odpowiednia pozycja
Zła pozycja rowerowa to gwarantowany ból i drętwienie niemal każdej części ciała. Nieważne, jak kuszący jest nowy rower i pogoda, i tak nie uda ci się spędzić w siodle kilku godzin. Tak zwany bikefitting to czysta matematyka, którą trudno zrozumieć samodzielnie.
Na początek kluczowe są dwa aspekty: wysokość siodła oraz tzw. reach. Aby odpowiednio ustawić wysokość siodła, usiądź na rowerze, ustaw piętę na platformie i zakręć korbą. Idealnie jest wtedy, gdy noga w kolanie całkowicie się prostuje, a stopa nie odrywa się od platformy. Odpowiedni reach to kwestia kątu pomiędzy rękami a korpusem. Gdy jedziesz na rowerze, te dwie części ciała powinny układać się pod kątem 90 stopni. Jeżeli nie czujesz się na siłach, aby samodzielnie dopasować pozycję, skorzystaj z usług profesjonalistów.
Moc tkwi tylko w nogach?
Jazda na rowerze to nie tylko kwestia silnych i wytrenowanych kończyn dolnych, choć tak może się wydawać. Przecież to właśnie nogi pierwsze wysiadają w trakcie wymagających podjazdów. Drugie na liście bolących części ciała są mięśnie brzucha i dolna część pleców. Bez wzmocnienia tych kluczowych partii nie będziesz w stanie wykorzystać całego potencjału drzemiącego w nogach. To tak, jakby mieć lekką, aerodynamiczną kolarzówkę z grubymi oponami. Wypróbuj zestawy wzmacniające brzuch i plecy przygotowane specjalnie przez naszych ekspertów. Nie zapominaj o regularności!
Chcesz zbyt dużo i zbyt szybko
W powiedzeniu „sport to zdrowie” jest tylko połowa prawdy. Należy dodać, że wysiłek i poziom treningu powinny być dopasowywane indywidualnie. Rzucanie się na głęboką wodę i próba dorównania bardziej doświadczonym i wytrenowanym kolażom może okazać się tragiczna w skutkach dla początkującego rowerzysty.
Mięśnie i stawy nieprzyzwyczajone do wysiłku będą płatać figle. Dlatego, jak w każdy sport, tak i w kolarstwo należy wdrażać się powoli i stopniowo. Zacznij od kilku krótkich przejażdżek, aby oswoić się z rowerem i nową, bardziej sportową, pozycją. Dopiero później próbuj swoich sił w grupie, najlepiej takiej, w którą wpasujesz się pod względem kondycji. Powodzenia!
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
„Można być obecnym ojcem, spędzając z dziećmi godzinę dziennie”. Z Jackiem Masłowskim rozmawiamy o „Syndromie tatusia”
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Kino, mecz, pójście na ryby pomagają wychodzić z bezdomności. „Droga do normalności to długotrwały proces, bywa bardzo bolesny, ale często też jest uwieńczony sukcesem”
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
się ten artykuł?