96-letni prof. Eugeniusz Murawski kończy chirurgiczną karierę. Nie przeprowadzi już operacji, ale nadal chce uczyć zawodu
Choć na emeryturę przeszedł 21 lat temu, to wciąż jednak pracował na sali operacyjnej w Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie. 96-letni profesor Eugeniusz Murawski jeszcze do niedawna był najstarszym czynnym chirurgiem dziecięcym w Polsce. We wtorek lekarz zakończył karierę zawodową, ale nadal chce uczyć zawodu medyków.
„Niezwykły lekarz” odchodzi ze szpitala
We wtorek 22 sierpnia w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim odbyło się pożegnanie z zawodem profesora Eugeniusza Murawskiego. „Były kwiaty, prezenty, ale przede wszystkim wspomnienia i chwile wzruszeń” – czytamy w poście opublikowanym w mediach społecznościowych. Lekarz przeszedł na emeryturę 21 lat temu, ale wyłącznie z powodów formalnych, bo wciąż przyjeżdżał na operacje do gorzowskiego szpitala. Jeszcze trzy lata temu był czynnym chirurgiem dziecięcym. Okres pandemii sprawił, że musiał odejść od stołu operacyjnego.
Podczas kameralnej uroczystości pracownicy i zarządzający szpitalem w Gorzowie Wielkopolskim podziękowali profesorowi za lata wspólnej pracy. „Pan profesor to wyjątkowy człowiek, który ma w sobie tyle pozytywnej energii i ciepła. Jest to fantastyczny lekarz, który wychował i wyszkolił wielu świetnych lekarzy. Dlatego będzie trudno przyzwyczaić mi się do tego, że kończy już karierę zawodową w naszym szpitalu” – mówił Robert Surowiec, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim.
„To jest taki moment, że chcemy podziękować za to wszystko dobro, które pan przyniósł do tego szpitala i za to wszystko dobro, które pan zrobił dla dzieci, które były tu leczone” – dodał.
Prof. Murawski jest autorem nowatorskiej – cenionej na całym świecie – metody operacji rozszczepów warg i podniebienia. W 2018 r. otrzymał tytuł „Medicus Perfectus”, czyli lekarza doskonałego, przyznawany wybitnym medykom przez Polskie Towarzystwo Lekarskie. „Będąc wysokiej klasy specjalistą, zawsze był skromny i pozostawał w cieniu” – mówił dr n. med. Piotr Gajewski, którego prof. Murawski uczył na studiach anatomii, a potem pomagał zdobyć fach chirurga dziecięcego.
„Kiedy byłem zupełnie młodym, 33-letnim człowiekiem – najmłodszym wtedy ordynatorem w Polsce w Gorzowie – poprosiłem profesora o pomoc. Ten oczywiście nie odmówił i od 1983 r. regularnie przyjeżdżał, operował szczególnie zajmując się plastyką, rozszczepami twarzy, podniebienia. Nie było takiej sytuacji, żeby kiedykolwiek odmówił pomocy” – wspomniał Gajewski, cytowany przez PAP.
Prof. Murawski o początkach kariery zawodowej
Na wtorkowym spotkaniu pożegnalnym profesor Murawski opowiedział o początkach swojej kariery zawodowej. Przygodę z medycyną zaczął w 1949 roku, kiedy dostał się na studia w Szczecińskiej Akademii. „Ponad pięćset kandydatów, a sto miejsc… udało się” – wspomniał, cytowany przez Polsat News.
„W czasie studiów profesor Górnicki, wtedy rektor w naszej szkole medycznej w Szczecinie, ogłosił, że tworzy kółko pediatryczne, więc zgłosiłem się ja i trzy koleżanki. W tym kółku pediatrycznym badaliśmy dzieci, niemowlęta upośledzone w rozwoju. W owym czasie mnóstwo niemowląt było niedożywionych. Okropnie wyglądały, takie malutkie prawie szkielety. Myśmy je badali” – opowiadał w rozmowie z TVN24.
Po otrzymaniu dyplomu lekarskiego dostał propozycję pracy na pediatrii. „Powiedziałem: 'panie profesorze, chciałem być chirurgiem’. A wtedy profesor Górnicki mówi: 'ale na chirurgii dziecięcej może pan spełnić swoje powołanie i jest tam bardzo dużo do zrobienia’. No i poszedłem na chirurgię dziecięcą” – wspominał Murawski.
Pierwszą operację przeprowadził ponad 60 lat temu. Operował razem ze swoim kolegą dziecko, które miało problemy z wyrostkiem robaczkowym.
Nie pić, nie palić, nie objadać się! – recepta na długowieczność
96-letni profesor Murawski choć kończy karierę chirurga, to – jak zaznaczył – będzie pracował jeszcze na polu teoretycznym. Lekarz wykłada anatomię w niepublicznej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, kształcąc przyszłych ratowników medycznych. I zamierza pracować do setki. „Wielka mi praca. Raz w miesiącu na dwa dni przyjeżdżam” – machał ręką z uśmiechem profesor.
Recepta na długowieczność według wybitnego chirurga jest prosta: nie pić, nie palić, nie objadać się!
„To znaczy lampka wina w towarzystwie, ale to nie jest picie. Picie to jest mieć kaca. Raz w życiu miałem kaca w wieku 17 lat i powiedziałem sobie 'koniec, nigdy więcej’ i dotrzymałem słowa. Nie palić – w czasie okupacji nawet papierosy robiłem i wszystkie tytonie znałem, ale nie paliłem. To jest drugie. I trzecie: utrzymać masę ciała. Postawić w łazience wagę i codziennie rano się ważyć i pilnować, utrzymać ciężar ciała. I to wystarczy, żeby zachować kondycję” – stwierdził profesor.
Rozwiń
Zobacz także
Katarzyna Grochola: Już nie jestem takim Kałasznikowem. Dziś podchodzę do siebie i tej choroby z łagodnością
„Chirurgów zabraknie” – alarmuje dr Paweł Czekalski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi
„W tej chorobie guzy mogą ważyć kilkadziesiąt kilogramów i niesamowicie boleć” – mówi Dorota Korycińska ze Stowarzyszenia Neurofibromatozy Polska
Polecamy
„Brak narządów do przeszczepu wynika głównie z wymogu stwierdzenia śmierci według kryteriów neurologicznych, nie z tego, że społeczeństwo jest niechętne pomaganiu” – mówi prof. Maciej Kosieradzki
Bardziej precyzyjne, ostrożne i działające nieśpiesznie. Chirurżki lepiej radzą sobie w zawodzie niż chirurdzy?
„Staramy się nie odstępować od rozmów z rodziną zmarłego, bo ci chorzy, którzy są na liście oczekujących na przeszczep, umierają, czekając”. Rozmowa z Dorotą Zielińską, koordynatorką transplantacyjną
„Chirurgów zabraknie” – alarmuje dr Paweł Czekalski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi
się ten artykuł?