Znana ginekolożka z zarzutami udzielenia pomocy przy przerywaniu ciąży. „Czuję się zaszczuta”
Prokuratura Regionalna w Szczecinie postawiła znanej ginekolożce Marii Kubisie zarzuty popełnienia pięciu przestępstw udzielenia pomocy przy przerywaniu ciąży. W styczniu agenci CBA zabrali z gabinetu lekarki karty medyczne 6 tys. jej pacjentek. Ginekolożka nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów i odmawia składania wyjaśnień. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności.
Do jej gabinetu weszło CBA. Ginekolożka z zarzutami
O sprawie szczecińskiej ginekolożki zrobiło się głośno w styczniu 2023 r., kiedy do jej prywatnego gabinetu wtargnęli agencji CBA. Funkcjonariusze zabrali prowadzoną przez 30 lat dokumentację medyczną pacjentek. Jak mówiła lekarka w rozmowie z TVN24, znajdowały się w niej „wszystkie informacje na temat porodów, poronień, leczenia, zakażeń, zapaleń i innych rzeczy, zdjęcia USG, ale nie tylko, też zdjęcia po operacjach”. Podkreśliła, że „nie była w stanie ochronić tych danych” i sama poinformowała pacjentki, że tajemnica lekarska została złamana.
„Czuję się zaszczuta. Wystawiona na odstrzał tylko za to, że pomagam kobietom. Nie może być dłużej tak, że Polki w ciąży, żeby nie umrzeć, zapożyczają się, biorą kredyty i jadą do obcego kraju po pomoc. […] W kraju lekarze, zamiast ratować ich życie, czekają, aż płód obumrze” – mówiła pod koniec października w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Wtedy jeszcze nie miała postawionych żadnych zarzutów ani nie została przesłuchana. Teraz Prokuratura Regionalna w Szczecinie informuje o postawieniu Marii Kubisie zarzutów dotyczących popełnienia pięciu przestępstw polegających na udzielaniu kobietom ciężarnym pomocy w przerwaniu ciąży. Prokurator Artur Maludy dodał, że „zarzuty przedstawiono [jej] w oparciu o zgromadzone w toku śledztwa dowody”, tj. wspomniane 6 tys. kart medycznych pacjentek i telefon z poufnymi informacjami.
Lekarce ze Szczecina grozi do trzech lat więzienia
Doktor Maria Kubisa, która – jak informuje TVN24 – zgodziła się na publikację imienia i nazwiska oraz wizerunku, jest podejrzana o podawanie swoim pacjentkom środków wczesnoporonnych bez sprawdzenia wcześniej, czy są przesłanki do usunięcia ciąży.
„Ustalono, że Maria K. w swoim gabinecie lekarskim sprzedawała pacjentkom lek o działaniu wczesnoporonnym oraz instruowała co do sposobu przyjęcia tabletki tak, aby doszło do przerwania ciąży u pacjentki. W toku śledztwa ustalono, że dochodziło w toku wizyt lekarskich do sytuacji, w których Maria K. nie przeprowadzała wywiadu ani badania lekarskiego i nie sporządzała dokumentacji medycznej z wizyty” – czytamy w komunikacie prasowym prokuratury w Szczecinie.
Prokuratura wyjaśniła, że komunikat w sprawie Marii Kubisy został opublikowany „z uwagi na zainteresowanie medialne dotyczące sprawy związanej z udzielaniem przez lekarza środków wczesnoporonnych ciężarnym kobietom”. I podkreśla, że pacjentki nie mają się czego obawiać, ponieważ zgodnie z art. 152 k.k. nie jest karalne usuwanie własnej ciąży, a jedynie pomocnictwo w jej usunięciu.
Ginekolożce grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Dr Kubisa nie przyznaje się do stawianych jej zarzutów, odmówiła też składania wyjaśnień. Pełnomocnik lekarki mec. Rafał Gawęcki przekazał, że wynika to głównie z tego, że „nazwiska osób wskazanych postanowieniem o przedstawieniu zarzutów nic jej nie mówią”.
„Zapoznamy się z aktami sprawy i prędzej czy później ustosunkujemy się do tych zarzutów” – powiedział adwokat w rozmowie z TVN24. „Ku naszemu zaskoczeniu prokurator nie wręczył nam postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Zwróciliśmy się do prokuratora z pisemnym wnioskiem, ale postanowił, że decyzję o tym podejmie na piśmie. Nie przypominam sobie sytuacji, w której prokurator odmówił mi wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów” – dodał Gawęcki.
Źródła: Gazeta Wyborcza, TVN24
Zobacz także
Jakub Rzepka: „Słucham wielu kobiecych historii i włos jeży mi się na głowie. Około 30 proc. kobiet z podejrzeniem endometriozy cierpi na rzadko diagnozowany PCS”
Aneta Zając: „Lubię siebie. To jest jedyny pewnik, niezależnie od tego, co świat ma do powiedzenia na mój temat”
„Chodzę do ginekologa tylko, kiedy naprawdę muszę. Nie chcę usłyszeć komentarza w stylu: ten fotel pani nie udźwignie” – mówi Katarzyna Głowińska
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
„Można być obecnym ojcem, spędzając z dziećmi godzinę dziennie”. Z Jackiem Masłowskim rozmawiamy o „Syndromie tatusia”
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Kino, mecz, pójście na ryby pomagają wychodzić z bezdomności. „Droga do normalności to długotrwały proces, bywa bardzo bolesny, ale często też jest uwieńczony sukcesem”
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
się ten artykuł?