Wypchana torebka nowym trendem, czyli kobiece prawo do bałaganu
Patrzysz na swoją wypchaną po brzegi torebkę i masz wyrzuty sumienia, że kabel od ładowarki zaplątał się w kosmetykach, niedojedzonych przekąskach, pozornie zagubionych kluczach, stosie paragonów i biletów komunikacji miejskiej? Wstydzisz się, że od nadmiaru rzeczy nie możesz jej domknąć, a inni patrzą na ciebie, jak na bałaganiarę? Zupełnie niesłusznie. Okazuje się, że jesteś bardzo w trendach i lansujesz modę prosto z wybiegów.
Torebka pełna rzeczy to nowy trend
Poza niezbędnymi rzeczami w mojej torebce wegetują pomadki w kilku odcieniach, opakowania po musikach moich dzieci, figurka z „Psiego Patrolu” i konik Schleich’a, jeden pampers na tzw. awarię, klucze sama już nie wiem od czego, ładowarka (rozładowany telefon to u mnie norma) i wiele, wiele innych pierdół, o których istnieniu zdążyłam już zapomnieć. Jeszcze kilka tygodni temu wahałabym się przed taką szczerością, zakładając, że ten chaos to jednak naoczny dowód na bycie bałaganiarą. Tym bardziej, że mój mąż powtarza, że zagląda do mojej torebki z konieczności, ale za każdym razem, kiedy to robi, boi się, że coś go wreszcie ugryzie. Teraz wiem, że bycie członkinią #TeamMessyBag to żaden powód do wstydu, tylko symbol bycia na bieżąco z trendami.
Na pomysł, by z przepełnionej torebki uczynić modowy trend, wpadła… kobieta (nie mogło być inaczej!). A dokładnie Miuccia Prada – dyrektorka kreatywna Prady i twórczyni marki Miu Miu. Podczas tygodnia mody w Paryżu na wybiegu Miu Miu wiosna-lato 2024 modelki nosiły rozpięte torby, a w nich mnóstwo rzeczy: buty i ubrania na zmianę, kosmetyki, smycze z kluczami i inne bibeloty. Wypchane torebki taszczyły pod pachą, w ręce lub na ramieniu.
Ich wygląd zupełnie odbiegał od modowego standardu, który do tej pory był promowany. Torebki nie sprawiały wrażenia, jakby chwilę wcześniej zostały zdjęte z ekspozycji, czyli pieczołowicie pozasuwane i wypełnione co najwyżej papierem, by nie uległy odkształceniu. Wręcz przeciwnie: wystawało z nich mnóstwo rzeczy, które w trakcie zabieganego dnia każda z nas może dźwigać, czyli ubrania, kosmetyki do makijażu, strój na jogę, szpilki na biznesowe spotkanie, klucze od auta, domu, skrzynki pocztowej, płyn pod prysznic do użycia po treningu…
Masz prawo do bałaganu
To bardzo kojący widok nie tylko dla mnie, ale z pewnością dla wielu współczesnych kobiet, które zobaczyły na tym wybiegu odbicie swojego stylu życia. Nasze życie wypełnione jest wieloma zadaniami, w szczególności jeśli staramy się godzić wiele ról, więc przemieszczanie się z miejsca w miejsce wiąże się z niezłą logistyką i sporym bagażem. Nasze torby stają się więc przenośnymi drogeriami, butikami i barami z przekąskami w jednym, a jeśli jesteśmy młodymi mamami to jeszcze przewijakami i bawialniami. Potwierdzają to choćby słowa Zofii Chylak, znanej polskiej projektantki torebek.
„Ludzie noszą rzeczy, o których nigdy bym nie pomyślała. Pamiętam, jak ktoś mi mówił, jak świetna była torba, którą zaprojektowałam, bo mimo że była raczej mała, mieściła w sobie suszarkę do włosów” – mówiła Chylak.
Torebkę traktujemy jako rzecz użytkową, która ma nam pomóc w „dowiezieniu” najpotrzebniejszych rzeczy (i tych mniej potrzebnych też), a nie pełnić jedynie funkcję modnego akcesorium. Nawet nieżyjąca już Jane Birkin swoje kultowe torebki Hermès chaotycznie wypychała różnymi bibelotami, książkami i dokumentami. I być może ruch Miucci Prady, by na wybiegu zaprezentować damskie torebki niedbale wypełnione rzeczami, to właśnie ukłon w stronę brytyjskiej ikony mody lat 60. i 70., która zmarła w lipcu tego roku?
W każdym razie, warto to sobie odnotować: wypchana torebka to nie synonim bałaganu, a wielozadaniowości i najnowszy trend na 2024 r. Dzięki Miuccia Prada! Mam kolejny argument, by uciąć w zarodku „życzliwe” sugestie w stylu: „weź tam wreszcie posprzątaj”.
Zobacz także
„Lider, który nie reaguje na sygnały od swoich pracowników, tylko 'w zamian’ daje im dostęp do warsztatów rozwojowych, stosuje psychowashing” – mówi psycholożka społeczna Ewa Jarczewska-Gerc
Miłość wygasła, pozostał kredyt. „Taka sytuacja jest źródłem wielu nieszczęść i tragedii” – mówi psycholożka Paulina Koszut
„Znajdujemy różne powody, by nienawidzić jakichś osób czy grup, i wtedy nie zastanawiamy się nad tym uczuciem”. Psycholożka o tym, co się z nami dzieje, kiedy nienawidzimy
Polecamy
Szafiarka Dorka: „Moda nie ma rozmiaru ani wieku. Mam 62 lata i noszę to, co jest modne”
Zara bojkotowana za nową kampanię. „Wykorzystanie śmierci i zniszczenia jako tła dla mody jest więcej niż złowieszcze”
„Poczucie, że jest się trochę wyrzutkiem społeczeństwa, paradoksalnie sprawia, że czujemy więcej wolności”. Dlaczego coraz więcej ludzi nosi brudne buty, tłumaczy dr Krzysztof Świrek
„Dla współczesnych młodych ludzi ubranie w cenie hamburgera to codzienność”. O modowej bulimii mówi Katarzyna Zajączkowska
się ten artykuł?