Wózek osoby z niepełnosprawnością utknął w windzie jednej z galerii handlowych. „My nie mamy doświadczenia w kontakcie z TAKIMI ludźmi”
Wózek elektryczny pani Oli utknął w windzie galerii handlowej Sadyba Best Mall. Utknął, ponieważ padło w nim zasilanie. Na płacz kobiety z niepełnosprawnością zareagowała dziennikarka Joanna Gierak-Onoszko. Nikt inny poza nią nie zwrócił uwagi na zdenerwowaną i szlochającą coraz bardziej kobietę przypiętą do wózka pasami. „Nie bardzo wiem, co zrobić. Próbuję ją jakoś uspokoić, rozglądam się wokół. Ludzi jest mnóstwo, nawet nam się przyglądają, ale nikt nie podchodzi” – opisuje sytuację kobieta.
Płacz osoby dorosłej w galerii handlowej
Popołudnie w galerii handlowej. Joanna Gierak-Onoszko spędza je przy kawie i gazecie.
„W pewnej chwili wyławiam narastający dźwięk płaczu. Wiadomo, w centrum jest wielu rodziców z dziećmi, co jakiś czas z wózków dobiega mocne niezadowolenie. Ale ten płacz nie ginie jakoś w natłoku innych dźwięków, narasta, nie można go nie usłyszeć. Rozumiem po chwili, że to płacz osoby dorosłej. Wychylam się z fotela, ale nie widać nic szczególnego. Nikt się nie zatrzymuje, ludzie tłoczą się jak zwykle” – opisuje sytuację dziennikarka.
Kobieta wstała i zrobiła parę kroków.
„Jestem przy windzie i już rozumiem. Na progu stoi wózek, taki elektryczny, sterowany joystickiem. Na nim leży przypięta pasami kobieta, która zawodzi i płacze. Jest bardzo zdenerwowana. Chciała dostać się do windy, ale wózek przestał działać i utknął w pół drogi” – pisze dalej.
Z rozmowy z osobą na wózku dowiaduje się, że kobieta ma na imię Ola i chciałaby zadzwonić do męża, który zna się na „wózkowej elektryce”. Mężczyzna odbiera szybko, mówi, że wkrótce będzie.
„I rzeczywiście, niedługo do nas dołącza. Od razu wiem, że to on, może dlatego, że przyjeżdża na takim samym wózku, jaki ma pani Ola. Nie może do niej podjechać, bo ciąg komunikacyjny w stołecznym centrum handlowym to nie taneczny parkiet, dwie osoby na wózkach nie zmieszczą się obok siebie” – pisze dalej dziennikarka.
Pan Szymon, mąż poszkodowanej, szybko domyśla się, że zasilanie nie działa. Prosi więc o znalezienie kabla i o prawidłowe podłączenie go. W tym czasie inni klienci galerii handlowej sprowadzają ochronę.
Interwencja ochroniarzy
„Widać, że panowie na interwencję niezbyt się spieszą. Kiedy zbliżają się do windy, jeden z nich rzuca (niby do drugiego, ale tak, że wszyscy wokół słyszą): 'No i k..wa, rozpie…lili windę!’. I wtedy słyszę, jak strzelają mi korki od adrenaliny. I mówię równie głośno, żeby też wszyscy słyszeli: 'Jakie, k..wa, rozpie…lili windę? Wózek się zepsuł. Proszę nam pomóc’.
Jeden pan ochroniarz nie bardzo ma pomysł, co zrobić, a drugi mówi rzeczowo: 'Nic tu nie zrobimy. Trzeba wezwać fachowca od windy, bo teraz jest zablokowana. To potrwa i będzie kosztować. Poza tym my nie mamy doświadczenia w kontakcie z TAKIMI ludźmi’ – dodaje, patrząc wymownie na Olę i Szymona.
„’Ta? z jakimi ludźmi? Jakich konkretnie ludzi ma pan na myśli?’ – pytam, a głos mi nie drży jeszcze ani odrobinę. 'Ci ludzie to są klienci waszego centrum, a teraz mają kłopot’ – opisuje sytuację dziennikarka.
Joanna Gierak-Onoszko zapytała ochroniarzy, czy mogą pomóc, ale nie spotkała się z pozytywnym odzewem. Wróciła więc do kabli od wózka elektrycznego i dalej próbowała go uruchomić.
„Chwila moment, wózek zaskakuje, uruchamia się i powoli pionizuje panią Olę, która przez ten cały czas leżała przypięta do oparcia. Winda oczywiście działa i może ruszyć, jak tylko pasażerowie znajdą się w środku” – dodaje kobieta, prosząc ochroniarzy, by zostali do czasu, aż obie osoby wjadą do windy.
Na koniec swojej historii dziennikarka podsumowuje całą sytuację:
„Absolutnie nie chorujcie, nie korzystajcie z wózków, nie miejcie niepełnosprawności. A jeśli już musicie ją mieć, nie próbujcie wybrać się do centrum handlowego po zakupy, do kina, na kawę. Nie próbujcie żyć normalnie. Nie próbujcie mieć godności.„
Rozwiń
Niepełnosprawność w Polsce
W Polsce osób z niepełnosprawnościami jest od 4 do 7 mln. W wielu przypadkach osoby te codziennie muszą mierzyć się z barierami i ograniczeniami architektonicznymi czy komunikacyjnymi.
Warto o tym pamiętać, gdy zauważymy, że osoba z niepełnosprawnością, widziana na spacerze, w sklepie czy w innym miejscu publicznym, potrzebuje naszej pomocy. Nie bójmy się pomagać!
Zobacz także
„Dla niepełnosprawnych seks jest dokładnie tak samo ważny jak dla pełnosprawnych” – mówi Monika Rozmysłowicz, trener psycho-fizjo-seksualny
„Dziękuję Bogu, że tak się to skończyło, że nie mam kawałka stopy. Inaczej pewnie bym się nie ogarnęła” – mówi Michalina Wesołowska. Pięć lat temu powiedzieli jej, że będzie miała problemy z chodzeniem, dziś… tańczy twerk
„Jak to możliwe, że nie mam rąk i nogi, a mam chłopaka i pracę, kiedy ona jest zdrowa i ładna, a tego nie ma” – mówi w rozmowie z Hello Zdrowie Aldona Plewińska, modelka inna niż wszystkie
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
„Można być obecnym ojcem, spędzając z dziećmi godzinę dziennie”. Z Jackiem Masłowskim rozmawiamy o „Syndromie tatusia”
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Kino, mecz, pójście na ryby pomagają wychodzić z bezdomności. „Droga do normalności to długotrwały proces, bywa bardzo bolesny, ale często też jest uwieńczony sukcesem”
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
się ten artykuł?