Przejdź do treści

Więzienie i wysoka grzywna za skorzystanie z usług surogatki za granicą. Włosi przegłosowali nowe prawo

Włoszka na demonstracji/ Tekst o przegłosowaniu regulacji we Włoszech odnośnie do korzystania z usług surogatki za granicą
Włosi ustanowili zakaz korzystania z usług surogatki za granicą/ fot. Simona Granati - Corbis/Corbis via Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?

Rząd Włoch, pod przewodnictwem Giorgii Meloni, podjął zdecydowane kroki w sprawie surogacji. Nowe przepisy kryminalizują korzystanie z usług matek zastępczych przez włoskich obywateli nie tylko na terenie kraju, lecz także poza jego granicami. „To nieludzki akt przeciwko rodzicom i dzieciom, który tylko podsyca stygmatyzację i dyskryminację” – oświadczyła senatorka Ilaria Cucchi z Sojuszu Zieloni-Lewica.

Surowe kary za skorzystanie z usług surogatki

Włosi przegłosowali nowe prawo, które zakazuje obywatelom korzystania z surogacji na całym świecie. Za złamanie przepisów grożą surowe sankcje karne. Od teraz obywatele Włoch, którzy skorzystają z usług surogatek nawet w krajach, w których jest to legalne, będą podlegać karze do dwóch lat więzienia oraz grzywnie w wysokości do miliona euro. Ustawa została przyjęta przez włoski Senat w środę, 16 października br. Władze zapowiedziały, że nie będą miały taryfy ulgowej wobec osób, które złamią przepisy.

„Nareszcie wynajem macicy staje się przestępstwem powszechnym” – skomentowała zmiany premier Giorgia Meloni w mediach społecznościowych.

Wprowadzenie zakazu jest odpowiedzią na rosnącą liczbę włoskich obywateli, którzy decydowali się na surogację za granicą. We Włoszech bowiem surogacja na terenie kraju jest zakazana od 2004 roku. Za skorzystanie z takich usług grozi kara więzienia od trzech miesięcy do dwóch lat. Winni muszą także zapłacić grzywnę od 600 tys. do 1 mln euro. Nowe prawo idzie jednak o krok dalej, ponieważ penalizuje korzystanie z usług surogatek także za granicą. Za czyn ten przewidywane są takie same kary, choć partia Liga Salviniego walczyła o ich podwyższenie nawet do 10 lat więzienia i 2 mln euro grzywny.

Premier Giorgia Meloni, przewodząca skrajnie prawicowej partii Bracia Włosi, od dawna wyraża stanowczy sprzeciw wobec surogacji, określając ją jako „wykorzystywanie i handel ciałem kobiety.” Meloni argumentuje, że surogacja powinna być uznawana za przestępstwo, niezależnie od tego, gdzie jest realizowana. W środowisku prawicowym dominuje przekonanie, że jest to współczesne niewolnictwo, w którym kobiety, zwłaszcza z uboższych regionów, są zmuszane do noszenia ciąży za pieniądze. Zwolennicy zakazu podkreślają konieczność ochrony ciała kobiety i przeciwdziałania jej wykorzystywaniu. Jak stwierdziła Meloni, nowe regulacje są „zdroworozsądkowym prawem”.

„Walczy [nowe prawo – przyp. red.] z traktowaniem ciał kobiet i dzieci jako towaru. Życie ludzkie nie ma ceny” – zaznaczyła.

„To potworne prawo”

Nowe prawo czyni Włochy jednym z nielicznych krajów na świecie, które stosują tak szeroko zakrojone ograniczenia. Opozycja oraz organizacje działające na rzecz praw kobiet i osób LGBT+ są mocno zaniepokojone włoskimi regulacjami. Jak podkreślają, jest to przykład ingerencji państwa w życie osobiste obywateli. Ostrzegają, że ograniczanie dostępu do surogacji w innych krajach, w których jest to dozwolone, to krok w stronę autorytaryzmu i rażące naruszenie praw obywatelskich.

„Czyli mogę legalnie oddać nerkę lub płuco bliskiej osobie, która jej potrzebuje, ale nie mogę wypożyczyć swojej macicy przyjaciółce, która także jej potrzebuje, bo sama ma wrodzoną wadę i nie może zajść w ciążę?” – grzmiała podczas środowej debaty Elisa Pirro z opozycyjnego Ruchu 5 Gwiazd i dodała – „Wypożyczyć! Macica pozostaje moja, nie oddaję jej na zawsze. Ze swoim ciałem mogę robić, co chcę!”.

„To nieludzki akt przeciwko rodzicom i dzieciom, który tylko podsyca stygmatyzację i dyskryminację” – oświadczyła senatorka Ilaria Cucchi z Sojuszu Zieloni-Lewica.

Włochy są krajem z jednym z najniższych wskaźników urodzeń w Europie i stają przed wyzwaniem, jakim jest starzejące się społeczeństwo. By przeciwstawić się nowym regulacjom pogłębiającym te problemy, demonstranci zebrali się we wtorek w pobliżu senatu. Twierdzili, że rząd atakuje osoby LGBT+, które w tym kraju nie mogą adoptować dzieci ani korzystać z zapłodnienia in vitro. Podkreślali, że szkodzi to także parom heteroseksualnym, które pragną mieć dzieci i stanowią 90 proc. wśród osób decydujących się na macierzyństwo zastępcze. Dla wielu włoskich rodzin nowe przepisy oznaczają konieczność rezygnacji z marzeń o posiadaniu potomstwa. Mimo sprzeciwów, surowe przepisy zostały przegłosowane, a Włochy wzmocniły swoją pozycję jako czołowy kraj konserwatywnego nurtu w Europie.

„Jeśli ktoś ma dziecko, powinien dostać medal. Tutaj zamiast tego trafiasz do więzienia… jeśli nie masz dzieci w tradycyjny sposób” – powiedział agencji Reuters na demonstracji Franco Grillini, wieloletni aktywista na rzecz praw LGBTQ we Włoszech i dodał – „To potworne prawo. Żaden kraj na świecie nie ma czegoś takiego”.

Twoim zdaniem surogacja powinna być legalna?

TAK
NIE
Zobacz wyniki ankiety

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?