Przejdź do treści

„Wielkie oczy menopauzy”. Przeczytaj fr. drugiej części popularnej książki „Chorzy ze stresu” Ewy Kempisty-Jeznach

Ewa Kempisty-Jeznach / fot. Michał Mutor
Podoba Ci
się ten artykuł?

Po sukcesie „Chorych ze stresu” Ewy Kempisty-Jeznach czytelnicy zasypali autorkę pytaniami. Część druga stanowi więc omówienie najczęściej pojawiających się problemów. „Chorzy ze stresu 2” wydana przez Prószyński Media pojawiła się właśnie na półkach księgarni. Hello Zdrowie objęło i tę pozycję swoim matronatem medialnym. Poniżej publikujemy jej fragment dotyczący związku stresu, hormonów, ochoty na seks i menopauzy. Warto przeczytać!

 

Jak to jest? Czy to depresja wywołuje spadek poziomu hormonów płciowych, czy może odwrotnie: spadek poziomu hormonów płciowych indukuje depresję? To pytanie fascynuje mnie zdecydowanie bardziej niż odwieczny dylemat filozofów: Co było pierwsze – jajko czy kura? Bez względu na odpowiedź jedno jest pewne. Testosteron u mężczyzn i estrogen u kobiet są najlepszymi antydepresantami. Dlatego uważam, że każdy psychiatra, zanim włączy leczenie, powinien wysłać pacjentkę lub pacjenta do laboratorium w celu zbadania poziomu hormonów płciowych. Dlaczego tak nie postępują? Być może obawiają się odpływu pacjentów. To może się tak skończyć, ale wcale nie musi, o czym jeszcze napiszę.

W tej kobiecie w maseczce w pierwszej chwili nie rozpoznałam znanej aktorki. Dopiero po przeczytaniu nazwiska na ekranie laptopa uśmiechnęłam się szeroko. Niestety, ze względu na moją maseczkę nie mogła o tym wiedzieć.

„Czy tylko ja mam wrażenie, że konieczność zakrywania ust odebrała nam coś, co skraca dystans i pozwala nawiązać relację, czyli uśmiech”, zadałam sobie pytanie w duchu, a na głos powiedziałam:

– Pani ostatnia rola to perełka! Przez pół filmu płakałam ze śmiechu. Bardzo się cieszę, że mogę panią poznać.

– Dziękuję za miłe słowa. Zawsze chciałam sprawdzić się w komedii, a obsadzano mnie głównie w dramatach. Doszłam do momentu, kiedy miałam już dość bohaterek po przejściach, zdradzanych żon czy mobbingowanych pracownic. I też się cieszę, że możemy się poznać. Po tym, co słyszałam od znajomych, którzy są pani pacjentami, myślę, że zostanie pani moją ulubioną lekarką. Zwłaszcza że specjaliści, u których byłam, bagatelizowali moje objawy.

Jak się okazało, panią Anię sprowadziły do mnie miłość i niemoc. Po ostatnim burzliwym rozstaniu obiecała sobie mówić „nie” wszystkim mężczyznom świata. Szybsze bicie serca nie zna jednak dnia ani godziny i motyle w brzuchu dały o sobie znać na planie filmowym.

Kino zna wiele takich historii. Brangelina, czyli związek Angeliny Jolie i Brada Pitta, którym media żyły latami, rozpoczął się w 2004 roku na planie komedii sensacyjnej Pan i pani Smith. Dekadę później para wzięła ślub, a w 2019 roku, po długiej batalii sądowej, ostatecznie podpisała papiery rozwodowe. Od klapsa „Kamera, akcja!” rozpoczęły się także związki: Lauren Bacall i Humphreya Bogarta (Mieć i nie mieć), Elizabeth Taylor i Richarda Burtona (Kleopatra), Goldie Hawn i Kurta Russella (Szybka zmiana), Penélope Cruz i Javiera Bardema (Vicky Cristina Barcelona), Blake Lively i Ryana Reynoldsa (Zielona latarnia) czy Alicii Vikander i Michaela Fassbendera (Światło między oceanami).

– Pani doktor, jestem zakochana i nie mam libido… To obłęd! Wieczorem kładę się obok mężczyzny marzeń i przekręcam się na drugi bok. Nie wiem, jak długo on to wytrzyma. Poza tym zauważyłam, że budzę się w mokrej koszulce, przytyłam trzy kilogramy, chociaż jestem na diecie pudełkowej, gorzej sypiam i czuję się stale zmęczona. Nie uwierzy pani, ale mam problemy z koncentracją, a zawsze miałam rewelacyjną pamięć. Ostatnio w trakcie spektaklu zapomniałam kwestii i musiałam improwizować. Mój lekarz brał pod uwagę anemię, hipoglikemię (niedocukrzenie) i chorobę Hashimoto, ale żadna z diagnoz się nie potwierdziła.

– A czy badała pani inne hormony? – zapytałam.

– Nie, lekarz zlecił mi tylko profil tarczycowy.

– To przyjrzymy się bliżej całej gospodarce hormonalnej. Proszę zbadać estradiol, estron, 17-OH progesteron, kortyzol, prolaktynę, SHBG, a także testosteron całkowity i testosteron wolny.

– Pani wybaczy, ale po co mam badać męskie hormony?

Kobiety też nie mogą żyć bez testosteronu. To on decyduje o ochocie na seks! Produkujemy dziesięć razy mniej królewskiego hormonu niż mężczyźni, ale to nam całkowicie wystarcza, żeby w romantycznych okolicznościach uprawiać miłość.

Pani Ania spojrzała na mnie z uśmiechem.

– Ma pani ma rację, nam, kobietom, do seksu potrzebny jest klimat: nastrojowa muzyka, świece, dobre wino, a oni mogą w każdym miejscu i o każdej porze. Nawet w obskurnej garderobie.

– To kobiece estrogeny kochają romantyczną scenerię i romantyczne gesty. Poza tym seks musi być związany z miłością, chyba że jest za pieniądze. Zbadamy hormony – podsumowałam, sprowadzając rozmowę na medyczne tory.

Kobieta

Po kilku dniach spotkałyśmy się ponownie. Niestety, wyniki badań potwierdziły moje niewypowiedziane na głos przypuszczenia.

– Za dużo pracy i za dużo stresu pani Aniu – zaczęłam. – Proszę tylko spojrzeć na strzałki przy hormonach stresu. Kortyzol i prolaktyna wpływają negatywnie na pani hormony płciowe, prowadząc do obniżenia poziomów estrogenów i testosteronu. A tak jak już mówiłam, królewski hormon decyduje o kobiecym życiu seksualnym, ale nie tylko. Podobnie jak estrogeny oddziałuje na neuroprzekaźniki w mózgu. Chociaż wymienione zależności są nadal przedmiotem badań, to wiemy, że hormony płciowe wpływają na nastrój psychiczny u obu płci. Niski poziom testosteronu powoduje u mężczyzn depresję, tak jak i spadek estrogenów u kobiet. Dlatego też kobiety w okresie poporodowym czy w trakcie menopauzy często doświadczają wahań nastroju czy stanów depresyjnych spowodowanych raptownym obniżaniem się poziomu estrogenów.

– Chce pani powiedzieć, że już przekwitam? – zapytała wyraźnie zszokowana pani Ania.

Nie wiedziałam, jak elegancko odpowiedzieć na pytanie, które przeraża każdą kobietę. Tym bardziej że odpowiedź była twierdząca. Stres związany z oddechem konkurencji na plecach, walką o filmowe role na castingach, presją utrzymania dobrego wyglądu, a także brakiem życiowej równowagi doprowadził do rozregulowania hormonalnego. Zanim jednak zdążyłam udzielić odpowiedzi, pacjentka zadała kolejne pytanie:

– Czyli to moje rozdrażnienie, emocjonalny rollercoaster i brak libido to brak estrogenów?

– Nie tylko, za nastroje depresyjne, utrzymujące się zmęczenie i osłabienie aktywności życiowo-seksualnej odpowiadają też inne hormony, takie jak: dopamina, serotonina, a czasami hormony tarczycy. Ostatnie jednak są u pani w normie.

– Pani doktor, proszę nie brać mnie za ignorantkę, ale jaka jest różnica między hormonami a neuroprzekaźnikami?

– Neuroprzekaźniki, inaczej neurotransmitery lub neuromediatory, to substancje chemiczne wytwarzane przez komórki nerwowe i przez nie uwalniane do krwiobiegu. Ich najważniejszym zadaniem jest przewodzenie impulsów nerwowych między komórkami nerwowymi, komórkami nerwowymi a mięśniami, a także komórkami nerwowymi a gruczołami wydzielania wewnętrznego. Do najbardziej znanych należą: dopamina, serotonina, adrenalina, noradrenalina, kwas glutaminowy, GABA, acetylocholina.

– A hormony?

– To związki chemiczne, które przekazują określone informacje między poszczególnymi narządami i w ten sposób regulują pracę organizmu. Są produkowane przez gruczoły wydzielania wewnętrznego (gruczoły dokrewne), między innymi przysadkę mózgową, szyszynkę, tarczycę, korę nadnerczy, jądra, jajniki, trzustkę. O ile neuroprzekaźniki przenoszą sygnał z komórki do komórki błyskawicznie, o tyle tempo działania hormonów jest ślimacze. Od miejsca produkcji do organów, na które działają, mają do przebycia długą drogę. Co ciekawe, każdy z hormonów ma mnóstwo rozsianych po różnych narządach receptorów i działa prawie wszędzie. W jednym miejscu więcej, w innym mniej.

– Pani doktor, przepraszam, że przerwę, ale zawsze myślałam, że adrenalina to hormon, a nie neuroprzekaźnik.

– Ma pani rację, adrenalina jest jednocześnie hormonem i neuroprzekaźnikiem. Synaptycznie pełni rolę neurotransmitera, natomiast po wydzieleniu do krwi – neurohormonu. Budowa poszczególnych neuroprzekaźników może się różnić – zaliczamy do nich zarówno hormony, jak i aminokwasy, peptydy, pochodne puryn. Z tej perspektywy bardzo ciekawymi substancjami są endorfiny zajmujące miejsce miedzy hormonami a neuroprzekaźnikami.

– To hormony szczęścia, które wydzielamy podczas sportu, seksu i pałaszowania czekolady? Czy to one odpowiadają za motyle w brzuchu, kiedy jesteśmy zakochani?

– To bardziej skomplikowane, w tym miłosnym oszołomieniu bierze udział cały koktajl hormonów: fenyloetyloamina, noradrenalina, dopamina, serotonina, oksytocyna, najaktywniej wydzielana podczas orgazmu, i wazopresyna, nazywana cząsteczką wierności. Rzeczywiście endorfiny wywołują uczucie przyjemności, ale też wykazują właściwości znieczulające, niwelując ból.

– To naprawdę genialne cząsteczki!

– Tak, obecnie przyjmuje się, że istnieje minimum dwadzieścia typów endorfin, a najaktywniejszy i najlepiej poznany z nich to beta-endorfina. Jej cząsteczka jest największa – to ligand składający się z 31 reszt aminokwasowych. Włókna beta-endorfinowe są zlokalizowane głównie w przednim płacie przysadki mózgowej i jądrze łukowatym podwzgórza. Posiadają one swoje zakończenia w różnych obszarach mózgu, zaangażowanych w układ nagrody i rozwój uzależnień. Jak sama pani wie, ból ma wiele twarzy. Wyróżniamy ból fizjologiczny, który powstaje na skutek bezpośredniej aktywacji receptorów bólowych, tak zwanych nocyceptorów, ból neuropatyczny, ból psychogenny, ból psychiczny. Ostatni odnosi się do poczucia krzywdy i cierpienia, których doznajemy w psyche, czyli w naszej psychice. Istnieje wiele badań nad obszarami mózgu zaangażowanymi w doświadczanie bólu fizycznego, jednak ból psychiczny traktowany jest po macoszemu. W 2013 roku Esther Meerwijk i jej współpracownicy w pracy Brain regions associated with psychological pain: implications for a neural network and its relationship to physical pain, na podstawie badań z różnych ośrodków naukowych, zaproponowali wstępną sieć neuronową dla bólu psychicznego. Obejmuje ona wzgórze, przednią i tylną korę zakrętu obręczy, korę przedczołową, móżdżek i zakręt przyhipokampowy. Zdaniem autorów identyfikacja obszarów mózgu zaangażowanych w ból psychiczny może pomóc w opracowaniu interwencji zmniejszających zachorowalność na depresję, która jest prekursorem zachowań samobójczych.

Czy to normalne, że…? Poznaj odpowiedzi na ważne pytania związane z seksem, które być może sobie zadajesz /fot. Adobe Stock

– Pani doktor, ale w jaki sposób to wszystko wiąże się z hormonami płciowymi? Sama pani powiedziała, że ich spadek wpływa na nastrój.

– Już wyjaśniam. Wiele regionów mózgu wykazuje duże zagęszczenie receptorów estrogenu i progesteronu, w tym ciało migdałowate, podwzgórze i hipokamp. Na podstawie dotychczasowych eksperymentów na zwierzętach, ale też badań na ludziach wiemy o interakcjach między hormonami płciowymi a dominującymi neuroprzekaźnikami, takimi jak serotonina, dopamina, GABA i glutaminian. To koresponduje z hipotezą monoaminową depresji, która przewiduje, że patofizjologiczną podstawą choroby jest obniżenie poziomu serotoniny, norepinefryny i/lub dopaminy w ośrodkowym układzie nerwowym.

– Pani doktor, ale możemy naprawić mózg po depresji?

– Owszem. Dla wyrównania poziomów neuroprzekaźników stosowane są leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI, SNRI, TLPD oraz IMAO.

Spojrzałam na smutną twarz pani Ani, która zrozumiała, że stały i długoterminowy stres w życiu zawodowym doprowadził do jej wcześniejszej menopauzy, a w konsekwencji – depresji.

Wypisałam pacjentce receptę na hormonalną terapię zastępczą (HTZ) i lek z grupy SSRI (selective serotonin reuptake inhibitor). Dodatkowo poleciłam jej dobrego, zaprzyjaźnionego psychiatrę.

Wracając do początku moich rozważań: psychiatrzy nie muszą obawiać się kierowania pacjentów do laboratoriów w celu oznaczenia poziomów hormonów płciowych. Dla dobra pacjenta powinniśmy współpracować.

Dodam, że hormony są anabolikami, czyli substancjami przyspieszającymi rozrost nowotworów. Dlatego terapię hormonalną można włączyć tylko po aktualnych badaniach wykluczających nawroty sutka i błony śluzowej macicy u kobiet. A u mężczyzn – raka prostaty, jąder i pęcherza moczowego.

Wbrew powszechnym mitom terapia hormonalna nie zwiększa ryzyka nowotworów. Szczególnie HTZ u mężczyzn nie ma żadnego wpływu na zachorowanie na raka prostaty. Profesor Frank Sommer, urolog i androlog z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego Hamburg-Eppendorf (Universitätsklinikum Hamburg-Eppendorf), ekspert w dziedzinie zdrowia mężczyzn, podobnie jak profesor Abraham Morgentaler, urolog z Harvard Medical School, twierdzą, że gdyby testosteron wywoływał raka prostaty, to wszyscy młodzi chłopcy, w których buzuje królewski hormon, chorowaliby na nowotwory stercza, a nie ich dziadkowie.

 

Książkę „Chorzy ze stresu 2” Ewy Kempisty-Jeznach Hello Zdrowie objęło matronatem medialnym.

Materiały wydawnictwa

KIOM, czyli Krótka Instrukcja. O Menopauzie

KIOM, czyli Krótka Instrukcja. O Menopauzie, powstała, żeby wspierać wszystkie kobiety, które przechodzą menopauzę, i te, które czują, że aktualnie doświadczane przez nie objawy mogą być z nią związane. Powstała także z myślą o osobach, które po prostu chcą się lepiej przygotować do tego etapu: czy dla siebie samych, czy po to, by wiedzieć, jak wspierać bliskie sobie kobiety.

Instrukcja jest po to, aby życzliwie, z troską i w sposób rzeczowy przedstawić Ci zagadnienia związane z menopauzą. Myślimy o niej jak o przyjaciółce, która już przeszła drogę, którą masz przed sobą. Dzieli się z Tobą wiedzą, doświadczeniem, podpowiada możliwości działania tak, żebyś mogła nawigować przez ten etap jak najlepiej dla siebie.

Instrukcję stworzyłyśmy wspólnie z ekspertkami wielu dziedzin, które w sposób jasny, ciekawy i merytoryczny wyjaśniły wiele aspektów menopauzy, a także wspólnie z kobietami, które podzieliły się doświadczeniem tego okresu.

Krótka Instrukcja. O Menopauzie jest darmowa. Możesz przeczytać ją na stronie krotkainstrukcja.pl lub pobrać ją w formie PDF-a.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?