Przejdź do treści

Szukanie pracy trudniejsze niż walka z rakiem. Chora do pracodawców: „Wstydzę się komukolwiek pokazać, przez co przeszłam”

Nie pierwszy raz kobieta spotkała się z komentarzami na temat swojego wyglądu\ źródło: Krystal Garmon\ linkedin.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Krystal Garmon z USA starała się o posadę kierowniczki projektu w internetowej firmie zajmującej się zdrowiem i urodą. Kandydatka choruje na raka i po chemioterapii czuje się niekomfortowo z obecnym stanem swoich włosów. Od rekruterów usłyszała, że w nakryciu głowy wygląda… nieprofesjonalnie. Amerykanka opisała ten przykry incydent w serwisie LinkedIn.

„Wszędzie noszę nakrycie głowy, ponieważ wstydzę się tego, jak wyglądają moje włosy”

Komentowanie czyjegoś wyglądu zawsze jest wielkim nietaktem. A komentowanie wyglądu kandydata do pracy  w ogóle nigdy nie powinno mieć miejsca. Niestety taka przykrość spotkała pochodzącą z Indiany w USA Krystal Garmon. Kobieta podczas spotkania online miała na sobie chustę. Usłyszała na swój temat, że jej nakrycie głowy jest za mało profesjonalne. Rekruterzy rozmawiali między sobą na temat jej wyglądu, będąc pewnymi, że mikrofony są wyłączne. Kobieta rozłączyła się i rozpłakała.

Krystal Garmon nosi chustę, bo jej włosy nie odzyskały dawnego wyglądu. U Garmon zdiagnozowano raka nerki w 2013 roku, a w 2017 roku raka szyjki macicy. Włosy były dla niej ważne, dlatego nie chce zastępować ich peruką. Zamiast tego nosi nakrycie głowy.

Garmon tym, co ją spotkało, postanowiła podzielić się za pośrednictwem serwisu społecznościowego LinkedIn.

„Moje włosy nigdy nie odrosły prawidłowo od czasu mojej drugiej walki z rakiem. Wszędzie noszę nakrycie głowy, ponieważ wstydzę się tego, jak wyglądają moje włosy. Jedynymi ludźmi, którzy widzieli mnie bez niego, byli mój mąż, moja najbliższa rodzina i moi lekarze” – napisała w poście.

Z jej niezwykle szczerego wpisu dowiadujemy się także, że rozmowa rekrutacyjna nie była jedynym momentem, kiedy jej zmieniony przez chorobę wygląd był komentowany.

„Kiedy po raz pierwszy poszłam do sklepu spożywczego po dwóch latach leczenia, ważyłam 93 funty (42 kg). Ktoś szepnął: 'Czy ona wie, że nawet nie zje tego jedzenia, które kupuje?’. Tamten dzień na zawsze zostanie ze mną” – opisuje przykre wspomnienia.

Tym razem, podczas rozmowy o pracę miała usłyszeć: „Miała nakrycie głowy. Wiedziała, że jest na rozmowie kwalifikacyjnej? Wyglądałaby bardziej profesjonalnie, gdyby pokazała włosy. Nie potrafię określić nawet, jakiego są koloru” . Rekruterzy te uwagi mieli wymieniać między sobą.

To przykre zdarzenie sprawiło, że Krystal postanowiła zaprzestać poszukiwań i skupić się na sobie.

Aleksandra Serocka

Internauci wspierają Krystal Garmon

Po nagłośnieniu sprawy skontaktował się z nią „Business Insider”.

 „Rozmowa poszła naprawdę dobrze” – powiedziała dziennikarzom.

Jak mówiła, była pewna, że po pierwszym etapie, będzie kolejny. Ale wszystko zmieniło się po tym, jak usłyszała komentarze na swój temat.

„Wiesz, że mam nierówne włosy? – pisała dalej w mediach społecznościowych. – Czy wiesz, że mam łysinę? Czy wiesz, że wstydzę się komukolwiek pokazać, przez co przeszłam? Czy wiesz, że moje włosy wyglądają mniej profesjonalnie, jeśli nie noszę nakrycia głowy?

Po publikacji tego postu, ruszyła lawina pozytywnych komentarzy, wspierających wiadomości i wyrazów troski. Co więcej, dwóch pracodawców, zaprosiło Krystal Garmon na rozmowę kwalifikacyjną. Kobieta podziękowała wszystkim za ten pozytywny odzew.

 


źródło:independent.co.uk

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: