„Słyszałam, że przecież mam taką super sylwetkę, więc dlaczego wstydzę się pójść na basen?”. Dietetyczka o samooakceptacji
„Młody i często piękny (na swój sposób) wygląd często przemija, a dodatkowo każdego dnia może stać się coś, co sprawi, że go stracimy. Co wtedy z akceptacją? Ona także wtedy zniknie”- pisze dietetyczka Patrycja Rublewska, autorka popularnego profilu @fit_patka na Instagramie. I dzieli się osobistym doświadczeniem, kiedy wraz z kilogramami spadał też jej nastrój.
„Będąc 20 kg lżejsza byłam naprawdę na skraju życia”
„Wielokrotnie zostawało mi 'odbierane’ prawo do mówienia o akceptacji” – tak rozpoczyna swój wpis na Instagramie Patrycja Rublewska.
Powód? Jest szczupła. Jak pisze dietetyczka, nieustannie więc słyszała pytania w stylu: „Co ty możesz wiedzieć o samoakceptacji?”. Ekspertka dodaje, że osoby, z których ust padały te słowa, nie wiedziały, czym tak naprawdę jest akceptacja.
„Takie osoby myślą, że jak dojdą do jakiegoś miejsca, w którym będą ważyły x kilogramów mniej – automatycznie zaakceptują siebie. No nie. Niekoniecznie tak musi być”- stwierdza dietetyczka.
I wyjaśnia, że uzależnianie akceptacji siebie od tego, jak wyglądamy jest niestabilne.
„Młody i często piękny (na swój sposób) wygląd często przemija, a dodatkowo każdego dnia może stać się coś, co sprawi, że go stracimy. Co wtedy z akceptacją? Ona także wtedy zniknie. Oczywiście, w każdej sytuacji trzeba uczyć się akceptacji obecnego stanu na nowo, jednak jeśli opierasz ją tylko na tym, jak wyglądasz i idealny wygląd jest warunkiem akceptacji siebie – to chyba nie jest najlepsza droga”- podkreśla.
Odchudzanie nic nie zmienia
Patrycja Rublewska we wpisie na Instagramie dzieli się swoim osobistym doświadczeniem, kiedy za wszelką cenę dążyła do utraty wagi, a spadek kilogramów wiązała z poczuciem szczęścia i akceptacją siebie. Jednak nic takiego się nie stało. Wręcz przeciwnie.
„Będąc 20 kilogramów lżejsza byłam naprawdę na skraju życia. Byłam wiecznie smutna, niezadowolona i nieszczęśliwa. Odchudzanie nie zmieniło w moim życiu NIC poza tym, że byłam szczupła. Nic więcej”- wspomina.
Jak mówi, czuła się wtedy nierozumiana przez otoczenie.
„Słyszałam, że przecież mam taką super sylwetkę, więc dlaczego wstydzę się pójść na basen? Dlaczego mam kompleksy? Dlaczego codziennie analizuję to, czy wyglądam wystarczająco dobrze?” – opisuje.
Zdaniem ekspertki obecnie dużo się mówi o tym, by ze zrozumieniem podchodzić do osób z nadmierną masą ciała, ale za mało mówi się o szczupłych osobach.
„One także mogą mieć problem z akceptacją siebie”- podkreśla Patrycja Rublewska.
I pisze jak jest teraz:
„Obecnie ważę 20 kilogramów więcej, nie mam tak wyraźnie zarysowanych mięśni, mam cellulit i rozstępy, ale… jestem 200 proc. szczęśliwsza i naprawdę akceptuję siebie. Mimo, że nigdy nie byłam otyła (chyba nawet nie miałam nadwagi, nie wiem w sumie), to wiem, czym jest BRAK AKCEPTACJI” – zaznacza.
Swój wpis ekspertka podsumowuje słowami:
„Nie rozumiem ludzi, których drażnią szczupli ludzie mówiący o samoakceptacji. Ale nadal będę o tym mówić, bo wiem, że są osoby, którym to pomaga”
@fit_patka – kto stoi za tym profilem?
Za profilem @fit_patka na Instagramie stoi dietetyczka Patrycja Rublewska. Ekspertka ukończyła studia dietetyczne na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie.
„Jestem dietetykiem, pasjonatką zdrowego stylu życia i racjonalnego podejścia do diety. Niestety nie od zawsze moje podejście do odżywiania było tak świadome, jak jest obecnie. Na początku mojej drogi podejmowałam wiele prób i popełniałam mnóstwo błędów, jednak za każdym razem starałam się wyciągać wnioski.
Ciekawość i pasja do zdrowego odżywiania, a także wszystkich procesów zachodzących w naszym organizmie, nie tylko na poziomie ciała, ale i psychiki, skierowały mnie na specjalistyczne kursy i szkolenia o tej tematyce” – pisze o sobie ekspertka.
Profil @fit_patka na Instagramie obserwuje obecnie 126 tys. osób.
RozwińZobacz także
– Chociaż jako ludzie jesteśmy nieprawdopodobnie wręcz silni, to każdy ma w sobie taką kruchość, którą łatwo jest zniszczyć – mówi psycholożka i autorka „Zastanawiam się”
„Bad body image day” zdarza się każdej z nas! „To taki dzień, w którym nasze ciało zwyczajnie się nam nie podoba. Może mieć różne przyczyny” – pisze Aleksandra Dejewska
„Bycie miłą to przyzwalanie na różne zachowania, na które w środku w sobie zgody nie mamy, ale nie chcemy urazić drugiej osoby” – mówi Monika Perdjon, trenerka zmiany
Polecamy
„Mamo, zobacz, Elza!”. O tym, jak to jest być albinoską, opowiada Alicja Bazan
Kate Winslet o twarzach dojrzałych kobiet: „Oddają lepiej to, kim jesteśmy, mają więcej życia, więcej historii”
„Zamiast postów – miej wspomnienia. Zamiast lajków – wybierz las”. Utwór „Powiedz mi jak?” to manifest uważności i życia offline
„Niech się wstydzi ten, kto zawstydza”. Kaya Szulczewska przypomina, że wydepilowane bikini nie jest biletem wstępu na plażę
się ten artykuł?