Przejdź do treści

Ruszył proces lekarza pedofila. Chirurg miał zgwałcić i molestować prawie 300 dzieci

Były francuski chirurg Joël Le Scouarnec stanął przed sądem we Francji
Proces chirurga pedofila we Francji / Zdjęcie: Benoit PEYRUCQ / AFP
Podoba Ci
się ten artykuł?

We Francji ruszył proces Joela Le Scouarneca, byłego chirurga oskarżonego o seksualne wykorzystanie nieletnich pacjentów. W ciągu 25 lat miał skrzywdzić łącznie prawie 300 dzieci. Średni wiek ofiar miał nie przekraczać 11 lat. Wszystkie przestępstwa lekarz opisał w pamiętnikach. 73-latek przyznał się do większości zarzutów.

299 gwałtów na dzieciach

W poniedziałek, 24 lutego we francuskim mieście Vannes rozpoczął się proces, który jest oceniany jako najważniejsza we Francji sprawa dotycząca pedofilii. Przed sądem stanął 73-letni Joel Le Scouarnec, emerytowany chirurg oskarżony o napaść seksualną lub gwałt na łącznie 299 osobach (158 mężczyzn i 141 kobiet). Ofiarami lekarza były w większości dzieci, będące jego pacjentami. Ich średnia wieku wynosiła 11 lat. Najmłodsza z domniemanych ofiar Le Scouarneca miała rok, a najstarsza 70 lat. Do przestępstw miało dochodzić w latach 1989-2014 we francuskich szpitalach i ośrodkach zdrowia, głównie w regionie Bretanii.

Mężczyzna, określany mianem „najgorszego pedofila w historii Francji”, pierwszego dnia rozprawy przyznał się do większości zarzucanych mu przestępstw.

„Dopuściłem się okropnych czynów. Doskonale zdaję sobie sprawę, że rany (które zadałem – przyp. red.) są nieusuwalne i nieodwracalne, i że nie mogę cofnąć czasu” – powiedział przed sądem Le Scouarnec.

Dodał, że jest winien ofiarom i ich bliskim „wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny, bo konsekwencje będą musieli znosić przez całe swoje życie”.

We wtorek, drugiego dnia procesu, sąd miał wysłuchać zeznań byłej żony oskarżonego Marie-France Le Scouarnec, i ich trzech synów. Kobieta jednak nie pojawiła się w Sądzie Karnym w Morbihan w Vannes w Bretanii z powodu obrażeń, jakie miała ponieść w niegroźnym wypadku samochodowym. Przekazała jednak swoje zeznania śledczym, a sąd odczytał je podczas rozprawy.

Gisèle Pelicot przed francuskim sądem w Awinionie

„To był rodzaj rodzinnej zmowy milczenia”

Obrońcy ofiar oskarżają kobietę o tuszowanie przez nią zbrodni byłego męża. Twierdzą, że wiedziała o przestępstwach na długo przed tym, jak cała sprawa wyszła na jaw. Mają o tym świadczyć choćby pamiętniki pisane przez Le Scouarneca. W notatce znalezionej przez śledczych w 2017 r. pisał „ona wie”, sugerując, że pewna kobieta, prawdopodobnie jego żona, wie o przestępstwach. Ona jednak temu zaprzeczyła, zapewniając, że nic nigdy nie pozwoliło jej podejrzewać męża o pedofilię.

„Zastanawiałam się, jak mogłam niczego nie zauważyć. To była straszna zdrada, której dopuścił się wobec mnie i moich dzieci” – mówiła w wywiadzie dla „Quest-France”.

Marie-Caroline Arrighi, rzeczniczka czterech ofiar, powiedziała przed sądem, że słuchanie takich wypowiedzi jest „obrzydliwe”.

„Ona wiedziała i chroniła swojego męża” – zaczęła. „Potwierdzamy, z dowodami, że ta kobieta wiedziała o przestępczych działaniach swojego męża na długo przed wybuchem sprawy w 2017 r. Ona świadomie je ukryła, pozwalając mu działać przez ponad 30 lat” – dodała.

Jako dowód w sprawie do sądu trafił odręcznie napisany przez panią Le Scouarnec list z 2010 r., czyli siedem lat przed aresztowaniem jej męża w związku z przestępstwami przeciwko nieletnim. Jego treść brzmiała: „Proszę, o ochronę mojego najmłodszego syna, jedynego, który nie zna przeszłości swojego ojca”.

Jeden z prawników w rozmowie z BBC przyznał, że w tej historii było wiele sygnałów alarmowych, na które latami przymykano oczy. Le Scouarnec był chroniony prawdopodobnie nie tylko przez rodzinę, ale też przez współpracowników i dyrekcję szpitali.

„To był rodzaj rodzinnej zmowy milczenia – dzięki temu mógł kontynuować swoje zbrodnie przez dekady” – podkreśla prawnik.

W 2005 r. amerykańskie FBI zaalarmowało francuskie władze, że Le Scouarnec korzysta ze stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą. Lekarz otrzymał wyłącznie czteromiesięczny wyrok w zawieszeniu i nadal kontynuował swoją pracę w szpitalach. W 2006 r. o niepokojącym zachowaniu chirurga poinformował jeden z jego kolegów, mimo to Le Scouarnec nie został odsunięty od pracy z dziećmi.

 Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Joel Le Scouarnec: „Jestem pedofilem i zawsze nim będę”

Sprawa bulwersujących nadużyć na tle seksualnym wyszła na jaw dopiero w 2017 r. Wówczas Le Scouarnec został oskarżony o gwałt na 6-letniej sąsiadce. Podczas zleconego wówczas przeszukania domu lekarza śledczy znaleźli 300 tys. zdjęć nieletnich o charakterze pornograficznym, kolekcję 70 lalek wielkości dzieci, a także pamiętniki, w których Francuz opisał przypadki gwałtów i napaści seksualnych, jakich miał się dopuszczać na przestrzeni lat. Jeden z jego wpisów brzmiał: „Jestem pedofilem i zawsze nim będę”.

W notatkach ofiary były wymieniane z nazwiska. Chirurg skrupulatnie zamieszczał komentarze dotyczące charakteru przestępstwa i rodzaju aktów seksualnych. Wynika z nich, że dużej części przestępstw miał się dopuszczać w momencie, gdy jego pacjenci pozostawali pod wpływem narkozy.

„W notatkach tych opisane były liczne akty dotyku i penetracji seksualnej dokonywane niemal codziennie, podczas konsultacji przed- lub pooperacyjnych albo w trakcie interwencji na sali operacyjnej, czasami przedstawiane jako czynności medyczne lub badania kliniczne, zwłaszcza gdy przeprowadzane były w obecności osób trzecich: personelu klinicznego lub rodziców pacjenta” – wyjaśnił sędzia śledczy w październiku 2024 r.

Cytowana przez BBC Juliette, jedna z domniemanych ofiar, oświadczyła, że gdy miała 7 lat, chirurg przeprowadził u niej operację zapalenia otrzewnej, ale o molestowaniu dowiedziała się dopiero, gdy skontaktowali się z nią policjanci.

„Tłumaczyli mi, że moje nazwisko pojawia się w jego notatnikach, że pisał o mnie. Kiedy zaczęłam czytać pierwsze trzy linijki, nagle wszystko do mnie wróciło. Zobaczyłam kogoś wchodzącego do mojego pokoju, podchodzącego do mnie, pytającego, jak minęła noc, podnoszącego prześcieradło, rozkładającego mi nogi i mówiącego, że idzie sprawdzić, czy wszystko w porządku. Zgwałcił mnie i molestował” – powiedziała.

Proces nadal trwa. W maju przed sądem przesłuchani mają zostać byli szefowie placówek, w których był zatrudniony Le Scouarnec.

 

Źródło: The Independent, BBC

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?