„Redukcja stresu i trudnych emocji u pacjentów z demencją to główne zadanie mojego projektu” – mówi Dominika Rachwał, pielęgniarka, która odebrała nagrodę od królowej Szwecji
– Rzadko z ust osób rządzących słyszy się, że pielęgniarki są ważne i powinny być doceniane. Widać ogromne zaangażowanie królowej Sylwii w rozwój pielęgniarstwa. Myślę, że to wynika z jej osobistych doświadczeń, ale też z dobrego serca – mówi Dominika Rachwał, pielęgniarka, laureatka nagrody Queen Silvia Nursing Award za opracowanie prototypu paneli polisensorycznych dla pacjentów z demencją.
Ewa Podsiadły-Natorska: Na czym polega konkurs Queen Silvia Nursing Award?
Dominika Rachwał: Konkurs o Nagrodę Pielęgniarską Królowej Sylwii jest dedykowany pielęgniarkom i studentom pielęgniarstwa z różnych krajów. W tym roku mogli w nim wziąć udział również asystenci pielęgniarek ze Szwecji i Finlandii. W Polsce konkurs organizowany jest przez Fundację Medicover. Chodzi o to, żeby stworzyć innowacyjny pomysł, który usprawni opiekę nad pacjentami starszymi oraz z demencją. Na demencję chorowała mama królowej Sylwii, więc szwedzka królowa postanowiła finansować i promować tę dziedzinę. W tym roku odbyła się już dziesiąta edycja konkursu w Szwecji i Finlandii oraz siódma w Polsce. Wyróżniono kandydatki z Polski, Szwecji, Finlandii, Niemiec, Litwy, Brazylii i Uniwersytetu Waszyngtońskiego.
Jak ma pani pomysł na usprawnienie opieki nad pacjentami?
Pomysł polega na stworzeniu paneli polisensorycznych dla pacjentów z demencją. Panele są w pełni dezynfekowalne, zrobione z bezpiecznych materiałów. Taki panel można położyć na łóżku leżącego pacjenta. Znajdują się na nim wymienne elementy sensoryczne złożone z różnych kolorów, struktur, faktur. Te elementy mogą odnosić się do czynności dnia codziennego i codziennych obiektów, które pacjent zapomniał w przebiegu choroby albo jest na etapie ich zapominania. Panel można dostosować indywidualnie do potrzeb każdego pacjenta, do stopnia zaawansowania demencji; pacjent może wygodnie leżeć w łóżku i poprzez dotykanie panelu nawiązywać kontakt z rzeczywistością. Sensoryka ma na pacjentów ogromny wpływ.
Proszę powiedzieć więcej o tych korzyściach.
Głównymi korzyściami, które widzę w zastosowaniu mojego projektu, jest redukcja stresu i trudnych emocji. Sama zauważyłam, że pacjenci z demencją są spanikowani, zestresowani. Gdy trafiają do szpitala, stykają się ze zmianą otoczenia i cały czas próbują czegoś dotykać, nawet czasem niszczą – nieświadomie – sprzęt dookoła siebie, bo jest w nich tak dużo emocji. Nie radzą sobie. A taki panel mógłby im pomóc. Stymulowałby również ich mózg i mógłby poprawić komunikację oraz relację pacjenta z zespołem terapeutycznym. Ktoś z zespołu mógłby zapytać np., która jest godzina, a pacjent mógłby ją pokazać na umieszczonym na panelu zegarze. Dzięki panelowi polisensorycznemu pacjenci z demencją mogą ponadto rozpoznawać kolory, cyfry, litery.
Jaka jest szansa, że pani pomysł zostanie zrealizowany?
Myślę, że szansa jest realna. Mam dobry plan. Chciałabym rozpocząć badania na pierwszych prototypach, które planuję stworzyć w niedalekiej przyszłości. Badania umożliwią mi ocenę funkcjonowania takiego narzędzia. Uważam, że ten produkt ma bardzo dużo potencjalnych korzyści, jest prosty w realizacji i ciekawy. Jestem dobrej myśli, że się uda.
Jakie są pani plany na najbliższy czas związane z tym pomysłem?
Pierwszą rzeczą jest znalezienie sponsora, który zechce wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Powoli dążę do tego, żeby go pozyskać. Gdy już zostaną wyprodukowane pierwsze prototypy, chcę rozpocząć badania naukowe na ten temat. Planuję również zostać na uczelni i rozpocząć doktorat, żeby badania realizować w ramach doktoratu.
Obecnie nie pracuję zawodowo; w marcu zawiesiłam karierę na czas rozwoju projektu zgłoszonego do konkursu. Przyznaję, że zaczynam tęsknić za kontaktem z pacjentami, brakuje mi tego strasznie; ten bezpośredni kontakt z pacjentem wynagradzał mi cały wysiłek.
Prototyp panelu polisensorycznego na konkurs stworzyła pani sama?
Stworzyłam kilka różnych prototypów. Zaczęło się od papierowego, później był kartonowy, z pleksi, dopiero na końcu stworzyłam taki, jaki jest teraz, czyli z dostępnych w sprzedaży elementów – ramek na zdjęcia, zabawek sensorycznych, klawiszy, przycisków itp. Było przy tym bardzo dużo pracy, bo wszystko musiało być zrobione perfekcyjnie, ale widać, że praca była owocna.
Co usłyszała pani w Szwecji o swoim pomyśle?
Spotkałam się z niesamowitą aprobatą ze wszelkich stron – naukowców, osób, które są związane z medycyną, pielęgniarstwem. Właściwie od wszystkich, którzy byli obecni na uroczystości, ale też od dziewczyn z innych krajów, które przygotowały swoje projekty. Miałam również przyjemność osobiście porozmawiać z Jej Królewską Mością Królową Sylwią i ze szwedzką minister do spraw osób starszych. Rozmawiałyśmy o moim prototypie, mogłam pokazać, jak on działa, na czym polega, jakie ma korzyści. To był dla mnie ogromny zaszczyt.
”Uważam, że ten produkt ma bardzo dużo potencjalnych korzyści, jest prosty w realizacji i ciekawy. Jestem dobrej myśli, że się uda”
Jak wspomina pani podróż do Szwecji, udział w uroczystości, wręczenie nagrody?
Było to bardzo emocjonujące przeżycie – ceremonia wręczenia nagród, konferencja naukowa dzień wcześniej, naprawdę bardzo dużo się działo i było bardzo intensywnie. Czasem mam wrażenie, że to jest sen. Przemowa przed publicznością była niezwykle stresująca. Nie jest to codzienna sytuacja, ale teraz emocje powoli opadają. Nadal, jak o tym wszystkim pomyślę, wydaje mi się to nierealne.
Co było nagrodą?
Jeśli chodzi o kwestie finansowe – 6 tys. euro. Natomiast możliwość wzięcia udziału w ceremonii i w konferencji, która była złożona z czterech paneli i omawiano na niej różne aspekty w demencji i pielęgniarstwie, to druga forma nagrody, zwłaszcza że nie miałam dotąd przyjemności w takiej konferencji uczestniczyć. Konkurs niesie ze sobą wiele różnych spotkań, wywiadów, szkoleń, aktywności, to wszystko jest niezwykle cenne. Jako laureatki usłyszałyśmy wiele słów wsparcia. Rzadko z ust osób rządzących słyszy się, że pielęgniarki są ważne i powinny być doceniane. Widać ogromne zaangażowanie królowej Sylwii w rozwój pielęgniarstwa. Myślę, że to wynika z jej osobistych doświadczeń, ale też z dobrego serca.
Jak pani ocenia relacje w Polsce pomiędzy pielęgniarkami a pacjentami?
Są różne, wszystko zależy od indywidualnych czynników ludzkich. Według mnie po prostu taki, jaki ktoś jest, tak jest przez pacjentów odbierany. Wszystkie nasze cechy, poziom empatii, inteligencja emocjonalna składają się na to, jak pacjenci nas postrzegają. Każdy z nas indywidualnie pracuje na swój wizerunek.
A dla pani co jest szczególnie ważne w opiece nad pacjentami?
To, że można być blisko pacjenta, można z nim porozmawiać o przyziemnych rzeczach, być dla niego wsparciem. My nie siedzimy tylko w papierkach i nie wykonujemy wyłącznie czynności pielęgniarskich; staramy się wspierać. Zanim zawiesiłam pracę zawodową na czas konkursu, byłam zarówno przy pacjentach ciężko chorych, jak i przy tych, którzy byli na początku swojej drogi z chorobą. To wszystko bardzo dużo mi dało.
Miała pani kontakt z pacjentami cierpiącymi na demencję?
Miałam głównie podczas praktyk na studiach, jak i okazjonalnie podczas pracy zawodowej. Temat demencji zaczął mnie stosunkowo niedawno fascynować. Byłam ciekawa, co czuje taki pacjent i zaczęłam w to brnąć.
Pani pomysł zrodził się z dostrzeżenia braków w systemie opieki nad pacjentami z demencją?
To prawda, nie ma narzędzi, które mogłyby zredukować stres u tych pacjentów i które mogłyby służyć im do komunikacji. Są metody sensoryczne, ale dla pacjentów chodzących, dlatego moim pomysłem było stworzenie uniwersalnego narzędzia, które można zastosować w szpitalach, ośrodkach opieki, domach u pacjentów leżących. Miejmy nadzieję, że uda mi się rozwinąć ten projekt i dzięki temu poprawi się jakość życia pacjentów cierpiących na demencję.
Powiedziała pani, że brakuje pani kontaktu z pacjentami, ale jednocześnie chce pani rozwijać swój pomysł konkursowy i doktoryzować się. Widzi pani siebie bardziej przy pacjencie czy opracowując pomysły, które mogłyby pomóc szerszej grupie?
Myślę, że to i to, ale nie ukrywam, że chciałabym wrócić do przysłowiowego łóżka. Wcześnie zaczęłam karierę, jestem dopiero na starcie, potrzebuję więcej praktycznego doświadczenia. Chciałabym rozwijać swój pomysł z konkursu, bo wiem, że przyniesie korzyści znacznie większemu gronu pacjentów i na pewno jest to idea przyszłościowa. Chcę się też rozwijać naukowo, ale praca zawodowa jest dla mnie bardzo ważna. Wrócę do niej, choćby na część etatu, żeby mieć kontakt z chorymi.
Nagroda Pielęgniarska Królowej Sylwii została ustanowiona w 2013 roku. W Polsce realizowana jest przez Fundację Medicover i posiada honorowy patronat Ministerstwa Zdrowia oraz Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Dominika Rachwał – laureatka VII polskiej edycji konkursu Queen Silvia Nursing Award. Studentka II roku studiów magisterskich na kierunku pielęgniarstwo. Pasjonatka gotowania, malowania, podróży, narciarstwa i jazdy konnej
Zobacz także
„Oddać można książkę do biblioteki. Namawiam, aby mówić: przeprowadziliśmy mamę do domu opieki”. Karolina Jurga o osobach z demencją i ich opiekunach
„Często mówi się, że 'ktoś kogoś oddał do hospicjum’. A nikt nie powie przecież 'oddał do szpitala'”. Anna Kurowicka o odchodzeniu bliskich
Pracowała w szpitalu w koszmarnych warunkach. Wszystko opisała na blogu. Dziś jest najsłynniejszą pielęgniarką w Polsce
Polecamy
80-letnia modelka z zambijskiej wioski zachwyca stylem i wdziękiem: „Czuję, że mogę podbić świat!”
Noblista: „Zbliżamy się do granic możliwości organizmu. Wkrótce ludzie będą żyli ponad 115 lat”. Ma to jednak swoje ciemne strony
Co piętnasty Polak w 2023 r. żył w skrajnej biedzie. Wstrząsający raport o ubóstwie w Polsce
Ma 71 lat, jest po wymianie stawu biodrowego i tańczy pole dance. Mary Serritella łamie stereotypy, a jej występy inspirują tłumy
się ten artykuł?