Pływasz, aby schudnąć? Sprawdź, czy to ma sens
Joga, pilates, crossfit, aerobik, HIIT- miliony filmów w sieci z profesjonalistami i amatorami. Jeśli się przyłożymy i będziemy je systematycznie wykonywać, ćwiczenia na pewno przyniosą pożądany efekt. Jest jednak jeszcze jeden sposób na aktywność fizyczną, o której często zapominamy. Pływanie – to jest to!
Hop do wody
Jeszcze do niedawna, podczas przymusowej kwarantanny, byłyśmy skazane na ćwiczenia we własnych czterech kątach. Rozbudziło to naszą świadomość potrzeby dbania o kondycję fizyczną, bez której nasza odporność i sprawność są nadwątlone. Obecnie możemy stosunkowo swobodnie korzystać z hal sportowych, boisk i siłowni oraz basenów. Ciepłe dni nie ograniczają nas już do zamkniętych przestrzeni, śmiało możemy udać się nad morze lub jezioro. Jest parę ważnych argumentów, które przemawiają za ruchem w wodzie.
Trening na mokro
Pływanie jest czynnością, która mobilizuje wszystkie części naszego ciała. Działa doskonale zarówno jako trening cardio i trening siłowy. Poprzez specyfikę środowiska, w którym się ruszamy, nie ma właściwie przeciwwskazań ze względu na wiek czy kondycje naszych stawów lub kości. Woda i jej opór sprawiają, że wszelkie przeciążenia, które zazwyczaj pojawiają się w treningach „na sucho”, tutaj są zniwelowane.
Pływanie dodatkowo wpływa korzystnie na nasz układ krążenia. Potwierdza to doświadczony trener pływania Kris Gagne: „Jest to jeden z najlepszych treningów sercowo-naczyniowych, jakie można wykonywać w każdy w każdym wieku”. Dodatkowo ekspert podkreśla: „Pływanie jest szczególnym treningiem aerobowym, który pomaga wzmocnić mięsień sercowy. Woda, która utrzymuje w 90 proc. nasze ciało, wpłynie również pozytywnie na stawy”. Dlatego jest to najlepszy wybór dla tych osób, które nie mogą podejmować wysiłku fizycznego ze względu na dawne kontuzje, problemy ze stawami czy kręgosłupem.
W wodzie bez zbędnych kilogramów
Poza wyżej wymienionymi, prozdrowotnymi zaletami pływania, jest jeszcze jedna dość istotna – to znakomity sposób na odchudzanie. Na podstawie badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Harvarda, oszacowano, że osoba ważąca około 56 kg spala podczas pływania przez 30 minut od 240 kalorii. Naukowcy wyliczyli, że – w zależności od stylu pływania – wartości te wynoszą: dla stylu grzbietowego – 240 kcal, stylu klasycznego – 300 kcal i stylu dowolnego lub motylka – 330 kcal.
Jeśli myślisz o odchudzaniu i dodatkowo lubisz pływać, postaraj się pływać co najmniej 30 minut, trzy razy w tygodniu. Trener Gagne radzi, by początkujący wybrali styl klasyczny, czyli tak zwaną żabkę. Dla niezaawansowanych jest najbardziej odpowiedni i korzystny, jeśli zależy nam na spalaniu tkanki tłuszczowej.
Cztery tygodnie regularnych treningów powinny przynieść wymierne efekty. Po tym czasie, jeśli złapiesz bakcyla, weź pod uwagę wydłużenie czasu treningu i w miarę możliwości ich częstotliwości. To da możliwości pozbycia się jeszcze paru kilogramów. Jeśli czujesz się już wystarczająco swobodnie w wodzie i zależy ci, by trening był bardziej intensywny, zwiększ opór w wodzie. Możesz to zrobić dodając płetwy czy opaski, które w pewien sposób wymuszą pracę innych mięśni lub zintensyfikują ją.
Nie zapominaj jednak, że sam trening w wodzie nie zdziała cudów, gdy nie będziesz przestrzegać zdrowej, zrównoważonej diety. Jeśli twój jadłospis będzie wyważony i pełen składników odżywczych i witamin, zapewni ci to dodatkowo sporo energii na kolejną sesję w wodzie.
Źródło: medicaldaily
Polecamy
Wiadomość, która może ucieszyć: weekendowi sportowcy mają takie same zdrowotne benefity, jak ci, którzy sumiennie ćwiczą w tygodniu
„Nie mówiłem o tym nikomu”. Paweł Korzeniowski w szczerym wyznaniu na temat depresji
19-latka najmłodszą Polką, której udało się zdobyć ośmiotysięcznik! Zoja Skubis zapisała się właśnie na kartach historii
To nie Briana Coxa powinniśmy się bać, tylko własnych biurek. Chcemy więcej takich reklam!
się ten artykuł?