Przejdź do treści

Nie pije od kilku lat, ale nadal słyszy o sobie, że „musiał być pijany”. Ben Affleck o stygmatyzowaniu przez społeczeństwo

Ben Affleck podczas uroczystości Grammy wzbudzał większe zainteresowanie niż jego żona Fot. Johnny Nunez/Getty Images for The Recording Academy
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Coraz więcej celebrytów dokonuje coming outu dotyczącego różnych sfer ich życia. Jednym z nich jest aktor Ben Affleck, który otwarcie opowiadał o swojej walce z różnymi nałogami. Teraz zastanawia się, czy szczerość popłaca. „Nadal jestem piętnowany” – powiedział w wywiadzie dla The Hollywood Reporter. Szczególne zainteresowanie wzbudził podczas rozdania nagród Grammy.

„Wiele osób nadal mnie piętnuje”

Ben Affleck, hollywoodzki gwiazdor, od trzech lat nie sięgnął po kieliszek. Przeszedł program 12 kroków i wybrał życie w trzeźwości. Otwarcie mówił o swoim uzależnieniu nie tylko od alkoholu, ale także od hazardu i seksu. Mimo że trzyma się swoich postanowień, nadal ma łatkę „pijaka”. Dowodem na to była reakcja obserwatorów na jego zachowanie podczas rozdania nagród Grammy. W trakcie lutowej uroczystości aktor towarzyszył swojej żonie Jennifer Lopez. Affleck wyglądał na wyjątkowo znużonego tym wydarzeniem. Jego wyraz twarzy uchwycili fotoreporterzy. Reakcja aktora szybko obiegła media społecznościowe, a Affleck stał się obiektem żartów.

„Bez względu na to, jak źle się bawisz, obiecuję ci, że nie będziesz bawił się tak źle jak Ben Affleck na gali Grammy” – żartował Spencer Althouse z Buzzfeeda.

Oprócz żartów, pojawiły się również spekulacje, że Affleck po prostu był pijany. Mimo że aktor wyraźnie podkreśla, że żyje w trzeźwości. Co ciekawe, jak zauważył w niedawnym wywiadzie, kiedy przed laty rzeczywiście upijał się podczas tego typu uroczystości, nikt tego nie komentował. A teraz, kiedy nie bierze alkoholu do ust, wszyscy spekulują na temat jego domniemanej nietrzeźwości.

„To rodzi wątpliwości, czy mądrze jest przyznać się do uzależnienia, ponieważ z jednej strony wiele osób współczuje, ale z drugiej nadal piętnuje. Myślę, że zniechęca to ludzi do ulepszania swojego życia” – stwierdził w wywiadzie dla The Hollywood Reporter.

Gwiazdor stał się „twarzą” alkoholizmu wśród aktorów, mimo że tego nie chciał. Ale taki był skutek mówienia głośno o swoim uzależnieniu. Dlatego innych walczących z nałogiem przekonuje, że nie muszą nic o sobie mówić fanom czy mediom. We wspomnianym wywiadzie podkreślił także, że wcale nie był znudzony podczas uroczystości. Po prostu kamera uchwyciła go w niekorzystnym momencie.

„Jestem alkoholikiem”

Aktor po raz pierwszy chwycił za kieliszek, kiedy miał 15 lat. Jak opowiadał we wcześniejszym wywiadzie dla tego samego magazynu, nałóg był w jego rodzinie od lat.

„Ojciec miał poważny, chroniczny problem z alkoholizmem. Pił cały dzień… każdego dnia. Twierdził, że musi to robić, żeby mieć siłę do zmierzenia się z życiem”- opowiadał.

Alkoholikami byli także obaj jego dziadkowie i wujek, który popełnił samobójstwo. Ciotka aktora natomiast była uzależniona od heroiny. Babcia od strony ojca od barbituranów oraz alkoholu. Również popełniła samobójstwo. Sam Affleck przez wiele lat zaprzeczał, że ma nałogi. W końcu przyznał się, że jest uzależniony od alkoholu, hazardu i seksu.

„Zajęło mi dużo czasu, zanim bez cienia wątpliwości przyznałem przed samym sobą, że jestem alkoholikiem” – powiedział w grudniu 2021 w wywiadzie dla „The Wall Street Journal”

źródła: hollywoodreporter.com, „The Wall Street Journal”

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: