Przejdź do treści

Myślisz, że kiedyś osób LGBT nie było? To posłuchaj

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Podoba Ci
się ten artykuł?
Posłuchaj podcastu

Posłuchaj nas również na:

Dlaczego dziś wydaje nam się, że osób LGBTQ+ jest nagle „więcej niż kiedyś”? Czy naprawdę „kiedyś ich nie było”, czy może po prostu żyły w cieniu – niewidoczne, zastraszone, wypchnięte z pamięci i historii? W pierwszym odcinku podcastu „All Inclusive” razem z historyczką Joanną Ostrowską rozbrajamy tę wątpliwość, która pojawia się w głowach wielu osób.

 

– Zielona Góra, lata trzydzieste, osoba, która nazywała siebie Georgette, prowadziła owszem to życie w męskim ubraniu, ale było też to życie w damskim ubraniu, które było najważniejsze. Agnes, jako żona, jak najbardziej to akceptowała, wręcz to wspierała, i żyły razem i wyprawiały się na spacery jako damy. Miały też psa Cezara i dwie córki. Co więcej, w swojej małej introligatorni w Zielonej Górze drukowały pismo dla osób trans wydawane przez Hell Knabe – opowiada historyczka Joanna Ostrowska.  – Jeżeli ktoś myśli, że kiedyś tego nie było, to chcę zwrócić uwagę, że dzisiaj nie mamy pisma dla osób trans drukowanego w żadnej introligatorni – podsumowuje gorzko prowadzący podcast „All Inclusive” Ane Piżl, twórca projektów równościowych, w sieci znany jako @ane_ratownica.

W tej rozmowie Joanna Ostrowska pokazuje, że queerowe życie istniało zawsze: w plotkach rodzinnych, w ukrytych barach, w przewodnikach po lesbijskich lokalach Berlina z lat 20. czy 30., w międzywojennych historiach osób trans i niebinarnych, w odwadze tych, którzy ryzykowali bezpieczeństwem, żeby być widoczni.

To rozmowa o pamięci, widoczności i o tym, że historia nie jest heteronormatywna – te historie po prostu zostały schowane.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?