Monika Mrozowska: to zdrowie powinno być priorytetem, a nie kaloryfer na brzuchu za wszelką cenę
Jak często słyszysz od swoich koleżanek albo ciotek, że grubo wyglądasz i przydałoby się, żebyś schudła? Ile razy płakałaś w poduszkę po komentarzach na temat twojego wyglądu? „Czasami jednym durnym zdaniem możemy popsuć komuś nastrój na długie tygodnie” – podkreśla aktorka Monika Mrozowska. I apeluje do dziewczyn, żeby się wspierały. Szczególnie, że czasem nadprogramowe kilogramy nie wynikają z lenistwa, tylko choroby.
Monika Mrozowska o zdrowym podejściu do ciała
Monika Mrozowska to kobieta orkiestra. Aktorka, felietonistka, blogerka, mama trójki dzieci. Prowadzi warsztaty i pokazy kulinarne. Chętnie też dzieli się swoimi przepisami w mediach społecznościowych. Oprócz tego prowadzi aktywny tryb życia i promuje go wśród swoich fanek. Ostatnio udostępniła na swoim profilu na Instagramie swoje zdjęcie z plaży, na którym jest uśmiechnięta i wygląda na naprawdę szczęśliwą. Zestawiła je z dwoma różnymi zdjęciami swojego brzucha. A pod nimi znalazł się post, która każda z nas powinna przeczytać.
„Zazwyczaj nie wrzucam tutaj takich zdjęć, bo… Bo zawsze zastanawiam się, po co niby miałabym to robić? (…) Zdjęcie drugie przedstawia mój opuchnięty, zgięty brzuch podczas menstruacji, po trójce dzieci i wycięciu wyrostka . Zdjęcie numer trzy to ten sam brzuch, dalej opuchnięty, ale wyprostowany. Zdjęcie pierwsze specjalnie wybrałam względnie 'ładne’ , bo jak się okazuje, ciągle niektórzy z nas (niestety głównie dotyczy to kobiet) mają ból du*y i wielki problem z tym, że nie wszystko co się pojawia w mediach społecznościowych przypomina okładki 'Harpers Bazaar’ czy innego 'Women’s Health’ ” – pisze aktorka.
Tłumaczy, że ćwiczy, jest aktywna, dba o swoją cerę i zdrowo się odżywia. Jednak, niezależnie od tego – jej ciało raz wygląda lepiej, a raz gorzej.
„Raz brzuch jest płaski i podobno nawet widać na nim zarys mięśni, a raz jest spuchnięty. Raz skóra jest błyszcząca, napięta i opalona, a innym razem przesuszona i blada… Pomimo że o siebie dbam i… Jestem zdrowa!”
Monika Mrozowska – „powinnyśmy się wspierać”
Aktorka napisała, że jej przyjaciółka ostatnio usłyszała od swojej znajomej, że na zdjęciach w internecie wygląda dużo gorzej i grubiej niż na żywo. Nie jest jedyną kobietą, która spotyka się z takimi komentarzami.
„Wiecie ile razy ja coś takiego usłyszałam? Nie jestem w stanie policzyć. Tylko, że niektórzy mają grubszą skórę na krytykę, a innych dotyka do żywego najdrobniejsza wbita szpileczka. Zwłaszcza, gdy ta osoba miała podejrzenie nowotworu, miała operację usunięcia tarczycy i w tej chwili przyjmuje hormony… A mimo to jest aktywna zawodowo, biega, ćwiczy i się nie poddaje, ale… O dawną sylwetkę musi walczyć 10 razy mocniej niż kiedyś” – podkreśla Mrozowska.
Zadaje jednak pytanie, czy faktycznie musi to robić. Czy może to jednak zdrowie powinno być priorytetem, a nie „kaloryfer na brzuchu za wszelką cenę”.
„Czasami jednym durnym zdaniem możemy popsuć komuś nastrój na długie tygodnie. Jestem ostatnią osobą, która powie: 'Nic nie rób! Połóż się na kanapie i wpierdzielaj chipsy! Jak się komuś nie podoba Twój gruby tyłek, to jego problem!’. Ale często te dodatkowe kilogramy, to spuchnięte ciało, to nie jest nasz wybór! Choroba nie wybiera! Może dotknąć każdego! Dziewczyny! Powinnyśmy się wspierać , a nie sobie dopie**alać” – zaznacza aktorka.
Dziewczyny! Kochajmy siebie takimi, jakie jesteśmy. Dodatkowe kilogramy to nie koniec świata. Najważniejsze jest zdrowie! Pamiętajcie o tym. Także, gdy rozmawiacie ze swoimi koleżankami czy bliskimi z rodziny. Nigdy nie wiecie, przez co przeszły i z czym się zmagają. Nie oceniajcie ich, tylko okażcie wsparcie i zrozumienie.
RozwińZobacz także
„A ja mówię Ewie – FUCK OFF”. Blogerka bodypositive odpowiada Ewie Chodakowskiej
„Akceptacja siebie to pozwalanie sobie na dużo, bo możemy i wiemy, co nam służy”. O tym, co łączy zabiegi medycyny estetycznej z samoakceptacją, mówią psycholog i chirurg plastyczny
„Do dobrego seksu potrzebna jest akceptacja, nie tylko tego, jak wyglądamy, ale też jak się zachowujemy, jak pachniemy, jak się poruszamy”
Polecamy
Andie MacDowell o nierealnych standardach piękna: „Jestem za stara, by się głodzić”
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
Aniołki Victoria’s Secret po 6 latach wróciły na wybieg. „Powiew świeżego powietrza” i „celebracja różnych typów kobiecego ciała”
się ten artykuł?