Młodzi z pokolenia Z nie chcą ukrywać frustracji. Odejdą z pracy „rzucając papierami” i gorzkimi słowami

Opuszczanie korpo w ciszy jest dla Gen Z passé. Eksperci przewidują, że w 2025 roku będą dominowały odejścia w stylu „revenge quitting”. Na czym polega to zjawisko?
„Revenge quitting” trendem 2025 roku?
Pokolenie Z, czyli osoby urodzone między połową lat 90. a 2010 rokiem, ma w sobie pierwiastek zmiany. Nie tylko inspiruje do zrewolucjonizowania swojego podejścia do życia towarzyskiego i społecznego, ale także zawodowego. Młodzi z gen Z chcą pracować dla firm z transparentną polityką, misją i wartościami, które oferują rozwój, mentoring i możliwość awansu, a także gwarantują elastyczne warunki pracy i benefity w postaci dodatkowych dni wolnych, np. urlopów menstruacyjnych. W przeciwieństwie do milenialsów czy pokolenia X nie boją się zmieniać pracodawcy co kilka miesięcy, bo wychodzą z założenia, że praca jest tylko pomostem do samorozwoju, a nie celem samym w sobie.
Nie bawią się w tryb przetrwania, nie zaciskają zębów, nie milczą, kiedy coś im nie pasuje. Jeżeli firma nie oferuje im komfortowych warunków, po prostu odchodzą. I robią to z przytupem w myśl trendu „revenge quitting”. Czym dokładnie jest to zjawisko?
„Revenge quitting” w wolnym tłumaczeniu oznacza odchodzenie w geście zemsty. W praktyce młodzi „rzucają papierami”, artykułując przy tym swoje niezadowolenie. Rezygnacja z pracy odbywa się w najmniej spodziewanym momencie, a szef na odchodne słyszy kilka gorzkich słów.
Gen Z rzuca korpo w akcie zemsty
W zjawisku „revenge quitting” nie chodzi tylko o rezygnację z pracy, ale o zrobienie tego z premedytacją, w akcie buntu, z fajerwerkami. „Rzucenie papierami” ma miejsce nagle, często pod wpływem gniewu i urazy do pracodawcy. Eksperci twierdzą, że ta forma odejścia z pracy jest pokłosiem wieloletniego odchodzenia w ciszy. Poprzednie generacje rezygnując z pracy, nie dawały wyrazu swojego niezadowolenia, przez co ich problemy nie były rozwiązywane. Gen Z nie godzi się na to.
Gurkaran Singh, ekspert ds. zasobów ludzkich i administracji korporacyjnej z Indore, w poście opublikowanym na LinkedIn określił „revenge quitting” jako emocjonalne, teatralne odejście zakorzenione w frustracji, a nie apatii. „Rzucenie papierami” ma wywołać wrażenie, poruszyć, skłonić do refleksji. Pod jego wpisem rozwinęła się zażarta dyskusja, w której na front wyłania się hasło, że zjawisko „revenge quitting” jest surowym przypomnieniem, że zdrowa kultura w miejscu pracy nie jest przywilejem a koniecznością.
„Zemsta oznacza pilny problem dla firm. Pracownicy nie rezygnują ze swoich stanowisk tak po prostu — oni odchodzą od toksycznej atmosfery, nadszarpniętego zaufania i złamanych zapewnień. Pracodawcy, którzy naprawdę słuchają ich obaw i podejmują kroki naprawcze, mogą przekształcić potencjalne rezygnacje w długoterminowe utrzymanie” – pisze jedna z osób komentujących.
W przypadku zetek praca w toksycznych warunkach nie wchodzi w grę. Za ich odejściem ma iść zmiana, dlatego nie bez kozery wytykają szefom błędne decyzje.
„Nie chodzi tylko o to, aby rozwijać się i zmienić coś na lepsze, ale także o to, aby wyrazić swoje stanowisko” – mówi psycholożka biznesu Edel Holliday-Quinn w rozmowie z „Business Insiderem”.
„Revenge quitting” to sytuacja, w której pracownicy na szczycie priorytetów stawiają własny dobrostan, a więc nie godzą się na przeciążenie obowiązkami, niskie wynagrodzenia i brak elastyczności w kwestiach takich jak miejsce i czas pracy. Młodzi z Gen Z mają odwagę, by stawać po swojej stronie, a ich odejście ma być wyraźnym sygnałem dla kadry zarządzającej, że warto przyjrzeć się bliżej warunkom pracy panującym w organizacji.
Rozwiń
Źródło: economictimes.indiatimes.com
Zobacz także

Dr James Kinross: „Nie zrozumiemy istoty zdrowego starzenia się bez zrozumienia roli mikrobiomu”

„Utrata wolności to już jest dno”. Alkoholik z TikToka i założycielka Dromader Dry Bar w Hello Zdrowie Podcasty

Renée Zellweger: „Nie byłam zdrowa. Nie dbałam o siebie. Byłam ostatnią rzeczą na mojej liście priorytetów”
Polecamy

Dakota Fanning: „Zawsze chciałam mieć 30 lat. Jestem starą duszą. Nie chciałam być 30-latką w ciele 8-latki”

Bycie przełożonym? „To niewdzięczna harówka” – twierdzą młodzi z pokolenia Z

Jaka jest emerytura Polek? Mizerna, a będzie jeszcze gorzej. ZUS podał wyliczenia

Ilona Kostecka o wcześniejszej emeryturze: „Nie do końca została wymyślona dla kobiet”
się ten artykuł?