Przejdź do treści

Maria Dębska: „Był taki moment, że zaczęła mnie uwierać szuflada, do której mnie włożono”

Maria Dębska na tle fioletowej ścianki
Maria Dębska odniosła się do / Zdjęcie: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?

Maria Dębska w nowym wywiadzie przyznaje, że rola Kaliny Jędrusik ją zaszufladkowała. „Przez kolejne półtora roku dostawałam głównie propozycje rozerotyzowanych femme fatale. Zagryzłam wtedy zęby i postanowiłam konsekwentnie odmawiać” – mówi artystka. Podczas rozmowy 33-latka odniosła się także do niewybrednych komentarzy na temat swojego wyglądu, z którymi spotykała się jako aktorka.

„Dostawałam głównie propozycje rozerotyzowanych femme fatale”

Maria Dębska za fenomenalną rolę Kaliny Jędrusik w filmie „Bo we mnie jest seks” otrzymała wiele prestiżowych nagród, m.in. na Festiwalu Polskich Fabularnych w Gdyni. W wywiadzie okładkowym do najnowszego wydania magazynu „Zwierciadło” aktorka przyznała, że rola pierwszej polskiej seksbomby, do której musiała przytyć i ściąć włosy, choć przyniosła jej niesamowity rozgłos, w pewien sposób ją zaszufladkowała.

„Był taki moment, że zaczęła mnie uwierać szuflada, do której mnie włożono. Tuż po nagrodzie w Gdyni za film 'Bo we mnie jest seks’ poczułam, że to jest moment na ryzyko i odważne zawodowo decyzje. Ale przez kolejne półtora roku dostawałam głównie propozycje rozerotyzowanych femme fatale. Zagryzłam wtedy zęby i postanowiłam konsekwentnie odmawiać” — przyznaje aktorka w rozmowie dla magazynu „Zwierciadło”.

I dodaje, że bardzo pragnęła w tamtym czasie „zmyć te kreski z oczu i na chwilę zdjąć szpilki”, dość skrupulatnie analizowała propozycje, które do niej spływały. Wybrała te, które w ciekawy sposób opowiadają o współczesnych związkach, czyli „Kiedy ślub?” i „Śleboda”. W obydwu aktorka zagrała u boku Macieja Musiała, z którym – jak się okazuje – aktorka świetnie dogaduje się także poza planem.

„Na pewno nasza relacja wykracza poza projekty, które razem robimy. Piszemy do siebie, czasem spotkamy się na mieście” – mówi Maciej Musiał w rozmowie dla „Zwierciadła”.

Zarówno on, jak i Maria Dębska wierzą w przyjaźń damsko-męską.

„Nieraz przekonałam się, że taka relacja jest możliwa. Ale zdarzało się też, że wynikały z tego problemy. Myślę, że nie ma co udawać, że jest to proste, ale sprawdziłam na własnej skórze i jestem pewna – to może być przepiękna relacja” – przyznała aktorka.

Na zdjęciu: Jennifer Aniston - Hello Zdrowie

Moja wrażliwość jest moją siłą

W rozmowie z  Joanną Olekszyk dla „Zwierciadła” 33-latka odniosła się także do presji, jaka narzucana jest w branży filmowej na aktorki. Dębska przyznała, że wielokrotnie na planie musiała skonfrontować się z niewybrednymi komentarzami na temat swojego wyglądu. Zdarzyło się na przykład, że ktoś zasugerował jej, by „nie marszczyła czoła, jak płacze”, bo „źle to wygląda”.

Odpowiedziałam, że jak płaczę, to nie bardzo zastanawiam się nad tym, czy się marszczę. I on tak niby żartem odpowiedział, że widział niedawno film z hollywoodzką aktorką i ona się tak nie marszczyła. Słabe to jest” — przyznała Maria Dębska.

Z kolei w szkole teatralnej słyszała, że aktorka musi być szczupła, bo „kamera dodaje pięć kilo”. Dębska wyznała, że w obawie przed oceną zdarzało jej się unikać podkreślania swojej kobiecości. Robiła to tylko dlatego, by „być traktowaną poważnie”.

„Oczywiście jest to też echo wychowania, jako młoda dziewczyna słyszałam wielokrotnie: 'A co ty się tak wystroiłaś?’, 'Czy ta sukienka nie jest aby za krótka?’. Tak jakby to, że postarałam się, by wyglądać pięknie, odbierało mi inteligencję, talent i powagę” – wyjaśniła.

Artystka przyznała, że przez to, że inni widzieli w niej dzielną kobietę, „długo wypierała tę część siebie, gdzie są wrażliwość i empatia”.

„Teraz sobie myślę, że moja wrażliwość jest moją siłą i nigdy nie chciałabym jej stracić” – podsumowała.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Źródło: Zwierciadło

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?