Maja Staśko: W mainstreamie panuje moda na siłę kobiet i silne kobiety. Ale gdy silne kobiety mają bicepsy, przestają nadawać się na okładkę
Obraz kobiecego ciała nieustannie podlega ocenie. Tylko co to w ogóle znaczy „kobiece ciało”? I czy jeśli kobiety mają mięśnie, przestają być atrakcyjne i wpisywać się w obowiązujące kanony? Temat ten wzięła na tapet Maja Staśko. „Zawsze byłam tą za dużą, zbyt umięśnioną, za mało drobną jak na kobietę” – pisze na swoim instagramowym profilu.
Co to jest „kobiece ciało”?
„Wyglądasz jak facet”
„Co ty zrobiłaś ze swoim ciałem? A taka byłaś ładna, drobna”
„Trochę przesadziłaś z tą siłownią, nie uważasz?”
„Kobiety nie powinny tyle ćwiczyć, co na to twój chłopak?”
„Takie ciało w ogóle nie jest kobiece, mówię to dla twojego dobra”
Zdaniem Mai Staśko takie zdania często są kierowane do kobiet mających umięśnioną sylwetkę. I podaje przykład: Simone Biles, najgenialniejsza gimnastyczka, słyszała, że ma wielkie uda i jest nieatrakcyjna. Ale to właśnie między innymi dzięki tym udom osiągała sportowe sukcesy.
Przykre słowa o sobie miała usłyszeć niedawno aktorka Natalie Portman, która przygotowując się do roli w filmie „Thor: Love and Thunder” przez wiele miesięcy trenowała i budowała masę.
„Na ekranie wykonuje niesamowite ciosy i akrobacje. To ciało – umięśnione – jej na to pozwala- opisuje aktywistka. – I wreszcie pojawia się na dużym ekranie! Czuję taką dumę i radość. Bo to ja zawsze byłam tą za dużą, zbyt umięśnioną, za mało drobną jak na kobietę”.
Aktywistka zauważa pewne zjawisko, w którym występują sprzeczne komunikaty:
„Jednocześnie od lat w mainstreamie panuje moda na siłę kobiet i silne kobiety. Ale gdy silne kobiety mają bicepsy, przestają nadawać się na okładkę. Nagle okazują się 'niekobiece’. Za duże. Za 'męskie’. Nie sprzedają tak dobrze towarów jak idealnie wyfotoszopowane ciała”
Maja Staśko przyznała, że na seans filmowy wybrała się specjalnie dla Natalie Portman.
„Ciało, które jeszcze kilka lat temu uznawane by było za zaniedbane i zapuszczone, za niekobiece i zbyt duże – jest. Istnieje. Ramiona są szerokie i duże”- podzieliła się swoimi obserwacjami.
I podsumowała: „I super. Można nimi więcej przytulić!”
Maja Staśko – kim jest?
Maja Staśko to aktywistka, publicystka, krytyczka literacka. Autorka książki ,,Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?” (darmowy ebook) i ,,Gwałt polski”. Jej profil obserwuje na Instagramie ponad 95 tysięcy osób.
RozwińZobacz także
„Bad body image day” zdarza się każdej z nas! „To taki dzień, w którym nasze ciało zwyczajnie się nam nie podoba. Może mieć różne przyczyny” – pisze Aleksandra Dejewska
„Brzuchy są potrzebne i spoko”. Kaya Szulczewska o absurdzie dążenia do tego, by nasze ciała „głównie wyglądały”
„Cudnie jest być sobą”. Fotografka Zosia LS nie retuszuje zdjęć, bo chce pokazać naturalne piękno ciała
Polecamy
Magdalena Popławska o samodzielnym macierzyństwie: „Chcę żyć na własnych zasadach. Nie mieć wyrzutów, że nie spełniam oczekiwań innych”
Usłyszała, że powinna pracować w Biedronce zamiast być w Akademii Teatralnej. Dziś jest jedną z najpopularniejszych aktorek
Monika Olejnik przeprasza za pytanie o żonę Radosława Sikorskiego. „Od lat walczę z antysemityzmem”
Szczere wyznanie Oli Adamskiej ze sceny: „Przez ostatnie kilka miesięcy bardzo dużo płakałam w domu w dresie”
się ten artykuł?