Przejdź do treści

Maja Bohosiewicz o podziale wydatków w związku: „50/50 nie zawsze jest fair”

Na zdjęciu Maja Bohosiewicz - Hello Zdrowie
Maja Bohosiewicz podkreśliła, co jest dla niej ważne w kwestii finansów w związku Fot. Paweł Wodzynski/East News
Podoba Ci
się ten artykuł?

Finanse w związku to temat, który wzbudza wiele emocji. Niestety często jest źródłem nieporozumień w związkach, a nawet stanowi jedną z przyczyn rozstań. Dlatego dobrze by było, żeby partnerzy opracowali satysfakcjonujący dla obojga model zarządzania pieniędzmi. Maja Bohosiewicz za pośrednictwem mediów społecznościowych podzieliła się swoją opinią na ten temat.

Pół na pół? Tak, ale tylko w jednym przypadku

Maja Bohosiewicz, aktorka i przedsiębiorczyni, jest otwarta na swoich fanów. Dlatego też często zaprasza ich do dyskusji za pośrednictwem Instagrama. Korzysta wtedy z opcji Q&A: internauci zasypują ją pytaniami, a ona stara się zaspokoić ich ciekawość na różne tematy.

W jednej z serii Q&A znalazło się pytanie dotyczące wydatków w związku. Brzmiało ono „Czy w związku dobrym układem jest dzielić się wszystkimi wydatkami 50/50?”. Aktorka odpowiedziała, że metoda pół na pół sprawdza się, jeśli partnerzy zarabiają tyle samo.

„Jeżeli nie ma dysproporcji zarobkowej to fajnie dzielić się 50/50. To samo tyczy się oczywiście obowiązków okołodomowych, rodzicielskich ect. – również rozumiem 50/50 – napisała Maja Bohosiewicz.

Jej zdaniem taka metoda nie sprawdzi się, jeśli występują dysproporcje w zarobkach między partnerami. Wtedy równość wydatków nie zawsze jest sprawiedliwa.

„No to już moim zdaniem 50/50 nie jest tak bardzo fair – tutaj sama przyjęłabym np. założenie odpowiedniego procentu zarobionych pieniędzy. Czyli ustalmy, że każdy z nas daje x proc. zarabianych pieniędzy do wspólnej puli. Dla zobrazowania jego wynagrodzenie 8k. Jej wynagrodzenie 6k. Każdy daje 50 proc. swojego zarobku do wspólnej puli – on 4 ona 3” – dodała Maja Bohosiewicz.

płatność kartą

Niezależność na pierwszym miejscu

Jeden z internautów zaczął drążyć podział wydatków pół na pół. Zapytał aktorkę, czy nie czuje się z tym zbyt mało kobieco. Jego zdaniem ciężko w takim przypadku o przepływ energii kobieta versus mężczyzna.

„Przepływ energii kobiecej i męskiej nie musi odbywa się na poziomie finansowym – zaczęła Bohosiewicz. – Najczęściej finanse sprowadzają kłopoty na relacje właśnie z tego powodu, że osoba która zarabia więcej i wydaje więcej, bądź utrzymuje drugą stronę, zaczyna nad nią dominować i tworzy się brzydki obrazek uwikłań ekonomicznych”.

Aktorka w dalszej części wpisu stwierdziła, że nigdy nie dałaby rady być w takim układzie, dlatego od zawsze najważniejszą wartością w budowaniu relacji jest dla niej RÓWNOŚĆ wynikająca z niezależności.

Jestem niezależna i nigdy w życiu nie pozwolę sobie na to, aby godzić się na jakieś zachowania czy sytuacje, bo będę zależna finansowo”- podsumowała.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?