Przejdź do treści

Kuriozalna sytuacja. Blogerka z niepełnosprawnością nie mogła obejrzeć filmu… o wykluczeniu

Bogumila Siedlecka-Goslicka opisała przykrą sytuację w social mediach\ Fot. Tomasz Jedrzejowski/REPORTER\ east news
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Bogumiła Siedlecka-Goślicka, blogerka znana jako Anioł na Resorach, chciała na Facebooku podzielić się wrażeniami z filmu „Śubuk”. Jednak filmu nie obejrzała, bo nie mogła dostać się na seans. Przeszkodą okazały się schody. Sytuacja wydaje się być kuriozalna, bo film traktuje właśnie o wykluczeniu i barierach nie do pokonania…

„My wszyscy jesteśmy zmianą!”

Bogumiła Siedlecka-Goślicka, aktywistka na rzecz osób z niepełnoprawnościami i otwarcie pisząca o ich seksualności, znana w sieci jako „Anioł na resorach”, pojawiła się na premierze filmu „Śubuk” w warszawskiej Kinotece. Jednak seansu nie obejrzała. Powód? Schody, które są nie do pokonania dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim. Sytuacja jest kuriozalna, bo ten właśnie film, jak informują jego twórcy, to „historia matki autystycznego chłopca, której walka z biurokracją oraz ludzką bezdusznością doprowadziła do istotnych zmian w polskim systemie edukacji”.

„Miałam dziś napisać post o filmie 'Śubuk’, który 2 grudnia wchodzi do kin. Film o wykluczeniu systemowym i nieprawdopodobnej walce matki Kubusia, czyli Śubuka. Niestety nie udało mi się obejrzeć filmu na uroczystej premierze w Kinotece, bo? System nadal wyklucza… symboliczne schody, które napotyka każda osoba z niepełnosprawnością” – zrelacjonowała gorzko Bogumiła Siedlecka-Goślicka.

Jednak nie zamierza się poddawać. Zapewnia, że do kina pójdzie. I zachęca innych, żeby to zrobili.

Sytuację tę skomentowała w mediach społecznościowych Małgorzata Szumowska, edukatorka i prezeska Fundacji Centrum Edukacji Niewidzialna. Najpierw podzieliła się wrażeniami z filmu:

„Fantastyczny, zaangażowany film, który trzeba zobaczyć. (…) ŚUBUK to opowieść o ciągłej walce. O rezygnacji ze wszystkiego. O przeprogramowaniu głowy. O betonie systemowym. I o sile opiekunek/ów OzN (osób z niepełnosprawnością przyp. red). Sile nadludzkiej, a jednak marginalizowanej. Ale to się zmieni. My wszyscy jesteśmy zmianą!” – napisała w poście.

Ciąg dalszy był niestety utrzymany już w innym tonie:

„Niestety, Kinoteka okazała się nieprzyjazna dla osób na wózku. Tak bardzo nieprzyjazna i totalnie nieprzygotowana – mentalnie i technicznie. To pretekst do rozmowy o standardach w XXI wieku, ale także o (nie)świadomych wyborach dystrybutora. Tylko od tej drugiej strony zależy, czy podejmie ona dialog na rzecz zmiany. Bogusia / Anioł Na Resorach może to wszystko musiało się wydarzyć, aby zadziało się coś sensownego?” – zwróciła się w poście do blogerki.

 

„Takie schody napotykam w swoim życiu codziennie”

Dyskryminacja z powodu niepełnosprawności nie pierwszy raz spotkała Bogumiłę Siedlecką-Goślicką w oficjalnych sytuacjach. W kwietniu tego roku podczas gali rozdania Wiktorów miała problemy z odebraniem statuetki w imieniu Marcina Dorocińskiego, bo… nie mogła dostać się na scenę. Prowadzący musieli zejść do niej z mikrofonem.

„W imieniu wspaniałego aktora życzę sobie i wszystkim osobom z niepełnosprawnościami, by znalazło się miejsce dla zdolnych i pełnych pasji ludzi we wszystkich dziedzinach życia, bez względu na ich sprawność, czy niepełnosprawność”– powiedziała wtedy.

Niestety organizatorzy gali nie pomyśleli, żeby warunki podczas uroczystości przystosować do osób poruszających się na wózku.

„To wykluczenie ma wiele twarzy, jedną z nich widzicie państwo teraz. Nie odebrałam nagrody jak każdy na scenie, bo dzielą nas schody. Takie schody napotykam w swoim życiu codziennie” – stwierdziła wtedy Siedlecka-Goślicka.

Jak widać apel do branży filmowej na niewiele się póki co zdał…

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: