Przejdź do treści

Kate Winslet: W dojrzałym wieku stajemy się bardziej kobiece, silniejsze i seksowne. Odnajdujemy swój głos

Kate Winslet - Hello Zdrowie
Kate Winslet /fot: Getty Images, Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Od lat nie pozwala retuszować swoich zdjęć i głośno mówi o wieku. Brawurowo wciela się w role skomplikowanych kobiet. Właśnie wraca na ekrany w kolejnej kultowej roli w filmie „Lee. Na własne oczy”. Kate Winslet właśnie dziś (5. października) świętuje swoje 49. urodziny.

 

Kate Elizabeth Winslet urodziła się w 1975 roku w Reading, w hrabstwie Berkshire w rodzinie aktorów. Zarówno jej rodzice, Roger Winslet i Sally Anne Bridges-Winslet, jak i dziadkowie ze strony matki byli związani z teatrem. Karierę aktorską wybrało także jej rodzeństwo – siostry Anna i Beth oraz brat Joss. Winsletom na scenie wiodło się umiarkowanie, by więc utrzymać sześcioosobową rodzinę, matka pracowała jako kelnerka, a ojciec budował domy. Jak jednak mówi Kate, rodzinie zawdzięcza swoją niezależność: „Tę cechę wyniosłam z domu i to ona sprawiła, że odniosłam sukces i jestem szczęśliwą osobą.”

Już jako 11-latka po raz pierwszy stanęła przed kamerą w reklamie płatków śniadaniowych, zaczęła też pobierać lekcje w szkole teatralnej Redroofs w Maidenhead. „Mój nauczyciel i koledzy w szkole teatralnej ze względu na moją wagę porównywali mnie do pucułowatego prosiaczka. Na szczęście byłam krnąbrną nastolatką” –  wspominała w wywiadzie dla „Zwierciadła” w 2021 roku.

Za swój debiut uważa rolę w filmie „Niebiańskie istoty”, gdzie zagrała opętaną obsesją zabijania nastolatkę. Film dostał dobre recenzje a młodziutka aktorka zaproszenia do udziału w kolejnych produkcjach. Już rok później wcieliła się w rolę Marianny Dashwood w klasyku „Rozważna i romantyczna” i za tę rolę dostała pierwszą nominację do Oskara. Miała wtedy niespełna 20 lat.

Demi Moore /grafika: Getty Images, Adobe Stock

Kariera Kate Winslet nabrała tempa wraz z ogromnym sukcesem filmu „Titanic” Jamesa Camerona. U boku Leonardo di Caprio zagrała Rose DeWitt Bukater, bohaterkę tragicznego romansu rozgrywającego się na tonącym statku. „Pewnego pięknego dnia zostałam obsadzona jako Rose. Najbardziej nieprawdopodobna kandydatka, Kate ze sklepu z kanapkami w Reading (skąd pochodzi), grająca w jednym z najwspanialszych filmów, jakie kiedykolwiek nakręcono! Możesz przyjść z dowolnego miejsca i zrobić wszystko, po prostu musisz w to uwierzyć. Możesz przezwyciężyć swoje lęki” – mówiła o filmie, ale nie kryła też, że wraz ze sławą spadła na nią masa krytyki dotyczącej wagi i wyglądu. „Sława była okropna. Czułam, że muszę wyglądać w określony sposób, być kimś z góry określonym, a wtrącanie się mediów w moje życie było w tamtym momencie znaczącym jego elementem” – oceniła po latach.

Mimo prawie trzech dekad od premiery „Titanic” wciąż cieszy się ogromną popularnością. Nie tak dawno wśród fanów filmu rozgorzała dyskusja, czy finałowa scena na morzu, gdzie Rose ląduje razem z Jackiem na drzwiach, musiała zakończyć się jego śmiercią. By uwiarygodnić scenariusz dokonano obliczeń, czy w takim położeniu rzeczywiście mogła uratować się tylko osoba. News o tym opublikowały media na całym świecie.

Dziennikarze zawsze mi mówili, że po 'Titanicu’ mogłam zrobić wszystko, a wybierałam małe filmy. A ja na to: A żebyście wiedzieli, że tak! Bo, zgadnijcie co, bycie sławnym było okropne” – wspominała Kate Winslet. Choć przez kolejne lata konsekwentnie angażowała się w mniejsze projekty, to i tak każda z ról przynosiła jej świetną prasę i nominacje do prestiżowych nagród filmowych.

Siedmiokrotnie była nominowana do Oskara, statuetkę przyznano jej raz, w 2008 roku, za rolę strażniczki obozu koncentracyjnego w filmie „Lektor”. „Żadna postać nie budziła we mnie tyle wątpliwości. Nie wiedziałam, czy potrafię ją zagrać. Hanna nie tyle nie miała ze mną nic wspólnego, ile była moim całkowitym przeciwieństwem. Musiałam więc stać się kimś, kto był mi kompletnie obcy” – wspominała tę rolę w wywiadzie dla „Zwierciadła”.

Kreowanym przez nią bohaterkom nie sposób odmówić odwagi i wolności. W emitowanym na początku 2024 roku serialu „Reżim”, na specjalną prośbę Winslet, dyktatorka Elena przechodzi menopauzę i cierpi na typowe dla tego stanu uderzenia gorąca i zmiany nastrojów. „Naprawdę się cieszyłam, że mogę pokazać coś tak silnie związanego z kobiecością. Postawiłam sobie za punkt honoru dodać do tego wątku coś od siebie, tak żeby był jak najbardziej prawdziwy” – mówiła po premierze.

13 września 2024 roku na ekrany wszedł film „Lee. Na własne oczy” w którym Kate zagrała Lee Miller, bezkompromisową korespondentkę wojenną magazynu „Vogue” dokumentującą okrucieństwa II Wojny Światowej. Wielu krytyków nie ma wątpliwości, że to kolejna oskarowa rola aktorki. „Miller była kobietą, która przełamywała bariery i przekraczała granice. Chciałam, aby widzowie mogli poznać jej pełną historię – nie tylko jako ikony mody czy wojennej fotografki, ale jako złożonej i inspirującej osobowości, która wciąż pozostaje niedoceniana” – mówiła w wywiadzie dla „The Hollywood Reporter”. Winslet była także producentką filmu.

Od wielu lat aktorka bierze udział w publicznej dyskusji o postrzeganiu i ocenianiu kobiet. Jak mówi w wywiadach, z zaciekawieniem przygląda się swojemu starzeniu: „Młode kobiety nieustannie słyszą: ‘teraz dobrze wyglądasz, ale poczekaj na to, co się stanie z tobą za 30 lat’. Czego miałybyśmy się obawiać? Po tych 30 latach robi się tylko bardziej ekscytująco” – mówiła w 2022 roku, kiedy newsem dnia stał się jej spór z reżyserem serialu „Mare of Easttown”. Winslet zagrała w nim małomiasteczkową policjantkę w średnim wieku. Reżyser sugerował, by wyciąć niekorzystną dla aktorki scenę, w której widać fałdki na jej brzuchu. „Gdy niektóre kobiety dobiegają czterdziestki, myślą, że to początek końca i wszystko będzie się teraz pogarszać. Nie chciałam przejmować tej narracji. […] W dojrzałym wieku stajemy się bardziej kobiece, silniejsze i seksowne. Odnajdujemy swój głos, lepiej siebie znamy i nie przejmujemy się opinią innych. Uważam, że to niesamowite. Szkoda życia na zamartwianie się” – mówiła.

Gwiazda nie zgodziła się też na retuszowanie plakatów promujących serial i nalegała na oświetleniowców, by nie próbowali korzystnym oświetleniem ujmować jej zmarszczek. „Wyglądam jak kobiety, które mijam, idąc ulicą. Nie mam idealnych piersi, mam cellulit i krągłości. Jeśli taka świadomość wzmocni pewność siebie innych kobiet, to wspaniale” – mówi.

Nie kryje też, że czasami lubi zapalić papierosa, sięgnąć po whisky i nigdy się nie głodzi, bo uwielbia jeść. „Jestem wolną kobietą, która nie zależy od swojego wyglądu i nie przejmuje się tym, co inni o mnie mówią. Żyję po swojemu i cieszę się, że mogę sobie na to pozwolić” – mówi.

W najnowszym wywiadzie dla „Harper’s Bazaar” ponownie zabrała głos w dyskusji o starzeniu się: „Kobiety stają się piękniejsze, gdy się starzeją, to pewne. Nasze twarze oddają lepiej to, kim jesteśmy, lepiej pasują do naszej struktury kostnej, mają więcej życia, więcej historii. Rzeczy, które uważam za niesamowicie piękne, to zmarszczki wokół oczu i grzbiety dłoni” – tłumaczyła dziennikarzom.

Zapytana o receptę na dbanie o siebie, zwróciła uwagę na zdrowie psychiczne: „Nauczyłam się, że ważne jest dbanie o siebie od wewnątrz – nie tylko o to, jak dbasz o siebie pod względem odżywiania, ale także o to, jak dbasz o siebie pod względem zdrowia psychicznego; o to, jak postrzegasz siebie pod względem emocjonalnym i fizycznym, jakie jest twoje miejsce na świecie, jak się po nim poruszasz, jak żyjesz uczciwie i szczerze.

Aktorka trzykrotnie wychodziła za mąż, ma troje dzieci: 24-letnią córkę oraz  dwóch synów, 21-letniego Joego Alfiego i 11-letniego Beara. W 2012 została uhonorowana przez królową Elżbietę II Komandorią Orderu Imperium Brytyjskiego, była ambasadorką marki L’Oreal, w 2021 roku magazyn „The Times” uznał ją za jedną z najbardziej wpływowych kobiet na świecie.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?